Dodany: 13.08.2007 19:49|Autor: verdiana

Czytatnik: Artes Liberales

Georges Bataille i mój z nim kłopot


Doświadczenie wewnętrzne (Bataille Georges) pochłonęłam. Nie była to łatwa lektura, o nie. Styl ma Bataille zbliżony do stylu Deleuze'a: trzeba kilkakrotnie przeczytać akapit, żeby pojąć, o co piszącym chodzi. Nie wiem, z czego wynikają te barokowe zawijasy stylistyczne, ale o ile one mnie odpychają, o tyle treść mnie pociąga. Deleuze o Prouście był łatwiejszy - jego fragmenty można było, jak pisała Czajka, tłumaczyć sobie fragmentami Prousta. :-) Fragmentów Bataille'a nie ma czym tłumaczyć, ale mimo wszystko "Doświadczenie wewnętrzne" sprawiło, że sięgnęłam po kolejne jego książki.

Ksiądz C. (Bataille Georges) okazał się znakomity. Zupełnie nie spodziewałam się powieści po Bataille'u, tymczasem okazuje się, że do powieści ma większy talent niż do filozofowania. "Ksiądz C" przywodził mi na myśl "Żar" Maraia, chociaż niewiele łączy te pozycje. Właściwie tylko to, że obydwie stanowią opis jakichś trudnych relacji międzyludzkich ludzi sobie bliskich, przyjaciół. Ale to jest dla mnie temat w beletrystyce najważniejszy.

Bataille znakomicie umie nie tylko dostrzec niuanse relacji, ale też je opisać. W dodatku z kilku perspektyw, a każda jest pisana w pierwszej osobie. Wszystkie są pogłębione i wiarygodnie psychologicznie. I różnią się stylistycznie. Z tego wnioskuję, że styl Bataille'a w "Doświadczeniu wewnętrznym" był zamierzony, nie wynikał z osobniczych właściwości B. jako pisarza, ale był zabiegiem celowym. Tym bardziej zadaję sobie pytanie - po co i dlaczego?

Dziś skończyłam czytać Część przeklęta (Bataille Georges), która niepodobna jest do żadnej z poprzednich. Spodziewałam się filozofii niezłej próby, czegoś w rodzaju "Doświadczenia wewnętrznego", a dostałam... hm, ekonomię. Ekonomię, chociaż na wstępie B. zarzeka się, że nieekonomiczną, nienaukową i raczej nie do zaakceptowania przez ekonomistów. I słusznie, bo zaczyna się to wszystko od ruchów planet, przebiega przez wojny Azteków, lamaizm, burżuazję i islam, a kończy się na planie Marshalla.

I co z tego wynika?

Ano... właśnie nie wiem. Czy ktoś może mi wytłumaczyć? :-)

Nie dorosłam do Bataille'a? Ekonomia to nie moja bajka i to dlatego? Postmodernizm to pojęcie puste? Za mało cukru w cukrze, filozofii w filozofii, albo _u_ filozofa? Nie mogę obniżyć książce oceny tylko dlatego, że nie jest tym, czym się spodziewałam, że będzie, więc stawiam 4: za znakomite rozdziały poświęcone islamowi. Ekonomia to rzeczywiście nie jest obszar moich zainteresowań, ale przecież Debord w "Społeczeństwie spektaklu" [1] pisał o niej znakomicie z socjologicznego punktu widzenia. U Bataille'a nie ma ani socjologicznego punktu odniesienia, ani filozoficznego. Właściwie całe partie tekstu na ten temat wpadły do mojej głowy i wypadły. Nie rozumiem, nie przyswajam. Nie dorosłam?

W domu mam jeszcze bodajże "Historię oka" ze źle odbitymi ilustracjami Bellmera (bo to xero). Niech będzie bardziej podobna do "Doświadczenia wewnętrznego" albo "Księdza C" niż do "Części przeklętej".

Czy Wy też macie kłopot z Bataillem?


[1] Krzysztof Rutkowski tłumaczy to pojęcie jako "społeczeństwa widowiska" i to tłumaczenie wydaje mi się trafniejsze. Spektakl i ja rezerwuję dla teatru.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1793
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Czajka 14.08.2007 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Doświadczenie wewnętrzne ... | verdiana
Przepraszam, ja tu off-topic - właśnie czekam na Żar. :)
Czytałam Twoją opinię, jak go oceniłaś? Ale przede wszystkim namówiła mnie (niechcący zupełnie) moja kuzynka, kótra wysłuchała niedawno audycji radiowej na temat tej książki i mającej nastąpić adaptacji teatralnej (Gogolewski, Szaflarska i jeszcze ktoś,chyba Zapasiewicz). Mówili o niej z takim entuzjazmem i zachwytem, dzwonili ludzie, no, jednym słowem, Żar już się dla mnie pakuje w paczuszkę.
:)
Użytkownik: verdiana 14.08.2007 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, ja tu off-to... | Czajka
"Żar" dostał ode mnie 5, ale zastanawiam się, czy nie zmienić na 6, bo poza "Dziennikiem" to dla mnie najlepsza książka Maraia. Właściwie to nowelka, bo to cieniutkie jest, ale jest tak gęsta od znaczeń, że nie można się zdekoncentrować w trakcie czytania ani na chwilę.

Zaciekawiłaś mnie tą adaptacją. Rzeczywiście może być ciekawa i obsada niewielka, bo 3 osoby (a biorąc pod uwagę jeszcze nianię, to 4). W którym to ma być teatrze?
Właściwie "Ksiądz C" też dałby się zaadaptować dla teatru. :-)

Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: