Dodany: 14.03.2007 21:44|Autor:

Książka: Nagrobek z lastryko
Varga Krzysztof
Notę wprowadził(a): Pandorra

nota wydawcy


Być może to jedna z najsmutniejszych książek, jakie napisano w ostatnich latach. Doskonały dokument naszych czasów. Wyrazista, podana z doskonałą ostrością wizja współczesnego człowieka. Człowieka, którego autor, mimo wszystko, obdarza ciepłem i humorem. Choć operując błyskotliwym dowcipem bezlitośnie dobiera się do coraz głębszych warstw, coraz pilniej strzeżonych intymnych sekretów i nerwic swojego bohatera.

Główny bohater to kumpel Adasia Miauczyńskiego i Woody'ego Allena. I mimo tego, że rzecz dzieje się w Warszawie - bohater jest kosmopolityczny, pracuje w Firmie, je zdrowe zestawy firmowe, pije globalny alkohol, je globalne sery i pali globalne papierosy, przegląda globalne katalogi IKEI. To everyman. A jego opowieść ogarnia cały współczesny świat.

Krytycy narzekający na brak powieści dotykającej współczesności zostaną zaspokojeni. I to kompleksowo. Oto książka opisująca współczesność w całej jej złożoności, naświetlająca paradoksy, piętnująca śmieszne mechanizmy i niemądre przyzyczajenia. Mamy tu piękno i smutek konsumpcji, ucieczkowość od śmierci i fascynację śmiercią, potrzebę samozaspokojenia i egoizmu, oraz silne pragnienie uczestnictwa w społecznych rytuałach. Potrzebę samotności i miłości. Permanentny chwiejny balans pomiędzy śmiercią i rozkładem a błyszczącym naperfumowanym czasopismem. Pomiędzy przedmiotami - coraz nowszymi, lepszymi, piękniejszymi, bardziej niezawodnymi, a żywym organizmem - coraz bardziej zawodnym, bolesnym.

Bowiem w tym naperfumowanym, pokolorowanym świecie cielesność jest tym bardziej dotkliwa i wstydliwa. W fotelach zaprojektowanych przez najlepszych światowych projektantów ciału nie wypada trząść się i śmierdzieć, starzeć się i porastać włosami, tyć i brzydnąć. Mięknąć. Wychodząc na ulicę, należy „wkładać uśmiech jak dwurzędowy garnitur”. Dom to własne miejsce „do stękania, narzekania i umierania”.

Ta wciągająca historia to atrakcyjny materiał badawczy nie tylko dla psychoanalityka, ale także dla socjologa i filozofa. Co lubi współczesny człowiek i czego się boi? W jaki sposób nawiązuje więzi społeczne? Dla czego żyje? W jaki sposób próbuje uczynić siebie szczęśliwym?

„Nagrobek z lastryko” to mądra, gorzka i smutna, ale mimo wszystko ciepła i pełna humoru opowieść o życiu Człowieka. Książka w pewnym sensie bezwstydna i niezwykle szczera. Dotkliwa i bolesna. Pogodna i dowcipna. Błyskotliwa i czuła. Mieszcząca w sobie wszelkie sprzeczności - podobnie jak rzeczywistość.

[Wydawnictwo Czarne, 2007]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4289
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: sowa 15.03.2007 00:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Być może to jedna z najsm... | Pandorra
Wydawnictwo renomowane, wszystko dobrze, mądrze, ładnie - ale "ucieczkowość od śmierci"? Omatkojodyno, co to jest?
Użytkownik: adamserak 15.03.2007 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydawnictwo renomowane, w... | sowa
A to nagromadzenie przymiotników? A ten brak konkretów? Nie dziwi mnie to szczególnie, bo sama książka jest fatalna - przeintelektualizowana, napuszona, drętwa. To smutne, bo przecież autor współdecyduje w "Gazecie Wyborczej", które publikacje zasługują na uwagę. Chyba już rozumiem, dlaczego jedna moja znajoma czyta zapamiętale recenzje, a potem czyta to, czego nie polecają ich autorzy.
Użytkownik: sowa 16.03.2007 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: A to nagromadzenie przymi... | adamserak
Oj, tak. Byłabym jednak skłonna wybaczyć i przymiotniki tłumne, i niejaką mglistość wywodu... ale jawnych, jaskrawych, w-oczy-bijących występków przeciw polszczyźnie (których reprezentantem jest ta nieszczęsna "ucieczkowość od śmierci") - o, tych to już nie, za nic.
Użytkownik: adamserak 17.03.2007 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, tak. Byłabym jednak s... | sowa
Bo niektórym się mylą neologizmy z językowym śmietniskiem. Każdy chciałby być Wiechem, Urbanem (autorem, o czym mało kto wie, bardzo ładnych nowych słówek i wyrażeń, które weszły do języka, choćby - trzeba trafu) czy Lecem. Ale nie każdy jest...
Użytkownik: gajda 24.03.2007 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo niektórym się mylą neo... | adamserak
Adam, napisz do mnie: 3873413.
Użytkownik: iamone 19.10.2010 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Być może to jedna z najsm... | Pandorra
Książki nie czyta się tak "lekko" jak choćby "Tequili". "Nagrobek..." pisany jest nieco cięższym językiem, ale brutalnie pokazującym - z perspektywy człowieka przyszłości - beznadzieję naszej "cywilizacji". Wszystkie te haendemy, canonpowershoty, obłuda, pęd za pieniądzem, bezduszność i zapatrzenie w siebie. Brak logicznego myślenia, na które szkoda czasu i energii. Globalny konsumpcjonizm. Przyszłość, w której gazetki reklamowe z marketów są na wagę złota. Varga jest świetnym, wnikliwym obserwatorem. Bez owijania w bawełnę wytyka nam wszystkim, a także sobie, najgorsze wady człowieka XXI wieku. Jeśli komuś brak dystansu, może nie wytrzymać tak dużej porcji krytyki i ironii. Ideałem byłoby, gdyby cięty język powieści spowodował refleksję, jakąś zmianę, ale zapewne i sam autor nie spodziewał się niczego więcej niż - w dużej mierze - powierzchownej lektury... Na coś więcej szkoda czasu. A na co nie szkoda? Na pewno na "Nagrobek z lastryko". Ku przestrodze.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: