Dodany: 06.12.2006 17:11|Autor: Laila
To ja też zjadę "S@motoność w sieci" :D
Mam tu na myśli film. Zacznę może od tego, że gdybym nie czytała kiedyś tam książki, to nic bym nie zrozumiała. Fragmenty były tak poszatkowane i oderwane od siebie, że nie sposób było pojąć co ma jeden wspólnego z drugim. Zdjęcia chyba w założeniu miały być artystyczne, a wyszły w sumie irytujące i przeszkadzające w odbiorze filmu. Połowa właściwie to były widoki z cyklu "współczesna architektura", a druga to dialogi - przy czym były to zazwyczaj maile czytane dość drażniącymi głosami (już szczególnie głos Chyry mi przeszkadzał). Główna bohaterka przede wszystkim ładnie wyglądała, a poza tym nie pamiętam by robiła czy mówiła/myślała coś istotnego. Takie banały raczej.
Scena, w której pokazują Natalię zabijaną przez koparkę, była po prostu śmieszna. Ale ten wątek był idiotyczny już w książce.
Ogólnie, nie podobało mi się. Nie polecam nikomu. Książka była lepsza.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.