Dodany: 20.04.2006 00:17|Autor:

nota wydawcy


Brat pięknej Portii St. Claire, Olivier, jest nałogowym hazardzistą. Kiedy przegrywa w karty rodzinną posiadłość, Portia postanawia pojechać wraz z nim do Londynu i tu zwrócić się o pożyczkę do bogatych krewnych. W stolicy Olivier nadal gra, tym razem przegrywając nie tylko ostatnie oszczędności siostry, ale także ją samą - dziewczyna zostaje wystawiona na licytację w domu publicznym, gdzie jej cnotę kupuje przystojny i majętny Brycht Malloren. Okazuje się jednak, że nie zamierza wykorzystać trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się Portia. Przeciwnie - chce jej pomóc. Ta jednak odrzuca jego starania - Malloren bowiem, podobnie jak jej brat, jest hazardzistą. Tymczasem kuzynka Portii, pod pozorem życzliwości, obmyśla przeciw pannie St. Claire spisek, nie wahając się zaryzykować życia Mallorena, byle tylko osiągnąć swój cel.

[Wydawnictwo Bis, 2006]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7919
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: zandam 21.01.2007 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Brat pięknej Portii St. C... | olamanola
Czytając notkę od wydawcy, przygotowytałam się na książkę ciekawą i interesującą, ale niestety zawiodłam się. Główna bohaterka zdenerwowała mnie swoją ignorancją, głupotą i innymi cechami, których w tamtych czasach się nie ignorowało. Przez cały czas zastanawiałam się nad tym, jak istota tak głupia miała tyle szczęścia, by z każdej opresji wyjść bez szwanku (przy wielkiej pomocy gł. bohatera, a jego starania nazwałabym nawet syzyfowymi), co jest dowodem na to, iż autorka nie popisała się pod tym względem. Historia była, jak każda inna prosta i niezbyt wciągająca. Nie zachęcam więc nikogo do sięgnięcia po tą książkę, chyba że nie macie innej książki w pobliżu i nudzi się wam niemiłosiernie.
Użytkownik: Vemona 21.01.2007 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytając notkę od wydawcy... | zandam
Czasami dla odprężenia lubię przeczytać jakiś romansik, nawet zastanawiałam się nad tą książką, ale widzę, że raczej nie warto. Odstresuję się czymś innym. :-)
Użytkownik: hanae 17.08.2008 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasami dla odprężenia lu... | Vemona
Dramat. Główna bohaterka bije czasami rekordy głupoty. Przypuszczam, że dzięki takim posunięciom książka ma o kilkadziesiąt stron więcej. Nadal czekam na romansidło, w którym heroina nie zasługuje na kopniaka.
Użytkownik: Vemona 18.08.2008 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Dramat. Główna bohaterka ... | hanae
Mnie bawił ten romansik Sezon na śluby (Kirkland Martha), może zdołasz nie kopnąć heroiny?
Użytkownik: hanae 03.09.2008 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie bawił ten romansik S... | Vemona
nie kopnęłabym, w porządku :-)
Użytkownik: Vemona 03.09.2008 09:05 napisał(a):
Odpowiedź na: nie kopnęłabym, w porządk... | hanae
No, to się cieszę. :-) Spróbuj ewentualnie jeszcze Lord kamerdyner (Martin Michelle).
Użytkownik: hanae 03.09.2008 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: No, to się cieszę. :-) Sp... | Vemona
to ja może polecę "Portret" Meg Cabot - nie zdenerwowałam się podczas lektury...:-)
Użytkownik: Vemona 04.09.2008 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: to ja może polecę "P... | hanae
Zaraz zapiszę. :-) Mnie jeszcze Debiutantki (Heyer Georgette) wydają się strawne, ewentualnie Królowa serc (Martin Michelle). :-)
Użytkownik: hanae 04.09.2008 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaraz zapiszę. :-) Mnie j... | Vemona
Nie ufam romansidłom, w których nie ma scen erotycznych...;-) Która kobieta oparłaby się lordowi w bryczesach i butach do konnej jazdy? Czy autorki tych romansideł nie oglądały "Dumy i uprzedzenia"?!
Użytkownik: kaktusek_20 22.01.2011 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: to ja może polecę "P... | hanae
A ja polecę obie te książki ("Lord Kamerdyner" i "Portret") i od samej siebie dodam jeszcze Bałamutka (Carlyle Liz).

Użytkownik: lucjana_p 23.01.2011 11:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja polecę obie te książ... | kaktusek_20
Spróbujcie jeszcze Pojedynek małżeński (King Karen L.)
i Bagienny płomień (Potter Patricia) . Te bohaterki na pewno nie należą do słabych.
Użytkownik: Alexijah 27.12.2015 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytając notkę od wydawcy... | zandam
Zgadzam się. Bohaterka przez drugą połowę książki wykazywała się głupotą tak wielką, że aż było mi jej szkoda... Nie mam pojęcia co w niej widział bohater, bo ja na jego miejscu dawno bym powiedziała: au revoir! I niech radzi sobie sama. A mogła być z tego taka fajna książka...
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: