Muzyka ze starych płyt
„Norwegian Wood” to intymna historia o młodych ludziach, odkrywających znaczenie słów: miłość, przyjaźń, samotność, śmierć. Fabuła, oparta na retrospekcji wydarzeń, rozgrywa się na tle politycznych i społecznych przemian związanych ze studencką rewoltą 1968 roku. Młody bohater, Toru Watanabe, jest zawieszony w dwóch równoległych rzeczywistościach: między bezpiecznym światem dzieciństwa a atrakcjami studenckiego życia w Tokio. Podążając jego śladem, odkrywamy szczegóły niezwykłej przyjaźni łączącej go z Naoko i Kizukim oraz obserwujemy próby odnalezienia swojego miejsca w obcej metropolii, gdzie poznaje Nagasawę i ekscentryczną Midori. Trudne do zdefiniowania relacje zmuszają Toru do stawiania podstawowych pytań, które mają okazać się fundamentalne w kształtowaniu jego tożsamości. Młodego idealistę czeka więc szereg, bolesnych często, doświadczeń.
W „Norwegian Wood” głównym wątkiem jest inicjacja - społeczna, światopoglądowa i seksualna, która dla bohaterów stanowi wyzwanie, ale też szansę na potwierdzenie własnej wyjątkowości. Nie wszyscy wychodzą z tej batalii zwycięsko, zmagając się z samotnością i śmiercią, która zabiera bliskich. Murakami snuje historię o nieobecności i pragnieniu bliskości, którego „nikt nie może powstrzymać tak jak nie można powstrzymać deszczu”*. Jest to rodzaj hołdu złożonego młodości i podstawowemu ludzkiemu prawu do stanowienia o sobie. Watanabe, odkrywając własne uczucia, stosuje dość wyrafinowane manewry, bezradnie stwierdzając, że przekraczają one zdolności ludzkiego poznania, bo „można rozumieć subjunctive w angielskim, rozumieć postęp geometryczny, czytać »Kapitał« Marksa, a mimo to nie wiedzieć czym jest miłość”**. Zdaje sobie sprawę, że do tej wiedzy nie przybliży go uciekanie się do gier emocjonalnych, ponieważ ma do czynienia z tajemnicą, której odkrycie wprowadzi go w dorosłość. Stosowany przez Murakamiego motyw nakręcania sprężyny staje się tutaj synonimem zmagań z własną, stawiającą opór, materią.
Drugim ważnym elementem powieści jest mitologizująca działalność pamięci, która pozwala na zachowanie najcenniejszego: wiecznej obecności tych, którzy odchodzą. A że wspomnienia najłatwiej przywołać za pomocą muzyki, tej - jak zwykle u Murakamiego - nie brakuje. Muzyka jest czymś więcej niż tylko tłem rozgrywających się wydarzeń, jak zawsze, skrupulatnie dobrana, buduje to, co w tej prozie dla mnie jest najcenniejsze: niepowtarzalną atmosferę, którą pamięta się znacznie dłużej niż opowiedzianą historię. Dzięki temu chce się wracać do tych książek równie chętnie, jak do starych piosenek Beatlesów.
Murakami pisze prosto i mocno. „Norwegian Wood” to poemat o poszukiwaniu radości życia i pierwszej miłości, opowiedziany tak, jak chciałoby się wspominać rzeczy minione: z prawdziwym uczuciem. To najbardziej realistyczna książka Murakamiego, próżno tu szukać elementów magicznych, charakterystycznych dla jego pozostałych powieści. Otrzymujemy za to sentymentalną historię miłosną, opowiedzianą w sposób, który Japończycy uznali za swój manifest pokoleniowy, porównywany z "Buszującym w zbożu" J.D. Salingera. To proza warta uznania, bo trzeba być prawdziwie wrażliwym artystą, żeby pisząc tyle o miłości, ani razu nie „przygrafomanić”. :-)
--------
* Haruki Murakami: "Norwegian Wood", tłum. D. Marczewska, A. Zielińska-Elliott, Muza 2006.
** Tamże.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.