Tzw. "literatura bolesna" :-)
Ta książka należy do dość "bolesnej literatury", która przedstawia prawdę o nas samych - ludziach, którzy nieraz z własnego wyboru nie są idealni. Książę stał się "kozłem ofiarnym", każdy widział w nim jedynie chorego człowieka, którego można wyśmiać, którego można wykpić do woli i nie ponieść absolutnie żadnych konsekwencji tego czynu.
Dla mnie symbolika tych zdarzeń jest następująca: przedstawiono łatwość, z jaką ufamy innym ludziom, z jaką ulegamy plotkom i opiniom. Żaden z bohaterów tak naprawdę nie próbował dojrzeć w Myszkinie innej, lepszej strony, mimo że sam książę nieraz tę stronę przedstawiał.
Dokładnie teraz przyszła mi na myśl nieco inna wersja, a mianowicie, iż uszanowanie Nikołajewicza było wręcz niewygodne! Niewygodne było ujawnianie dowodów uwielbienia tego człowieka, ponieważ był chory, a skoro był chory, to możliwe były wszelkiego rodzaju ataki, podczas których przyjaciele byliby poniekąd zobligowani do pomocy, a takowej bali się udzielić. Śmiem też przypuszczać, że gdyby bohaterowie zaprzyjaźnili się z Myszkinem, to, w zestawieniu ich czarnych charakterów z krystalicznym charakterem księcia, wypadliby na tyle niekorzystnie, iż mogłoby to zniszczyć ich dotychczasowe sukcesy.
Reasumując: książka ta, jak i inne autorstwa Dostojewskiego, bardzo przypadła mi do gustu. Fascynują mnie barwne postacie, pełne niedomówień, półtonów, i odkrywanie prawdy dotyczącej ludzkich uczuć, zachowań i duszy.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.