Dodany: 12.01.2017 14:27|Autor: Rbit

Czytatnik: Odpryski, wyimki i wprawki

2 osoby polecają ten tekst.

Kupione w 2017


Plan na ten rok odmienny od poprzednich (zob. Kupione w 2015 roku i Kupione 2016 ). Nie będę ograniczał zakupów w ogóle, ale tylko egzemplarzy papierowych. Brak miejsca jest jednak dotkliwy. Będzie trudno, bo starsze książki (poza klasyką) najczęściej są niedostępne w formie e-booka, czy audiobooka :(

Cel - mniej niż 40 książek w papierze

- - - -

STYCZEŃ
1. Przedsiębiorcze państwo: Obalić mit o relacji sektora publicznego i prywatnego (Mazzucato Mariana)
2. Wróbel (Sokołowski Jan Bogumił)
3. W zapachu migdałów i lukru (Przybysz Janusz)
4. Cień sprawy (Piechowski Jerzy Jan)
5. Kwintet z Cambridge: Owoc naukowej wyobraźni (Casti John L.)
6. Zupełnie normalna historia czyli Dzieje Polski zanalizowane przez Marcina Kulę w krótkich słowach, subiektywnie, ku pożytkowi miejscowych i cudzoziemców (Kula Marcin)
7. Listy pogańskie (Grubiński Wacław)

LUTY
8. Rozdroże: Studium na temat zagadnień wiejskich; Moja odpowiedź: Refleksje nad polemiką z "Rozdrożem" (Dąbrowska Maria)
9. Wyprawa "Endurance" (Lansing Alfred)
10. Jeniec i dziewczyna (Filipowicz Kornel)

MARZEC
(e-book) Wspinaczka: Mount Everest i zgubne ambicje (Bukriejew Anatolij, DeWalt Weston G.)
(e-book) Królestwo (Carrère Emmanuel)

KWIECIEŃ
11. Piaskowy Wilk (Lind Åsa)
12. Kazanie o upadku Rzymu (Ferrari Jérôme)
(audiobook) Konklawe (Harris Robert)
(audiobook) Czas Herkulesów (Wroński Marcin)

MAJ
13. Dziennik (Zawadzki Władysław Marian (1885-1939))
14. Krassus: Polityk niespełnionych ambicji (Piegdoń Maciej)

CZERWIEC
(audiobook) Z zimną krwią (Capote Truman (właśc. Streckfus Persons Truman))
(audiobook) Wielki strach (Stryjkowski Julian (właśc. Stark Pesach))
(e-book) Rebelia i reakcja: Rewolucja 1905 roku i plebejskie doświadczenie polityczne (Marzec Wiktor)
15. SPQR: Historia starożytnego Rzymu (Beard Mary)
16. Impuls: Jak podejmować właściwe decyzje dotyczące zdrowia, dobrobytu i szczęścia (Thaler Richard, Sunstein Cass R.)

LIPIEC
Nic

SIERPIEŃ
(e-book) Tajemnicza rana: Mit czołgu-pułapki w powstaniu warszawskim (Mieszkowski Łukasz [historia])
(audiobook) Profesor Stoner (Williams John Edward)
17. August (Williams John Edward)
18. Między walizkami (Wilk Paulina)
19. Kriton (Platon (właśc. Arystokles))
20. Samuel Zborowski (Rymkiewicz Jarosław Marek)
21. Przez zwierciadło (Rymkiewicz Jarosław Marek)
22. O sztuce oraz sposobach usidlenia kierownika działu w celu upomnienia się o podwyżkę (Perec Georges)
23. Książę (Machiavelli Niccolò (Machiavelli Mikołaj))

WRZESIEŃ
(e-book) Córki Wawelu: Opowieść o jagiellońskich królewnach (Brzezińska Anna (ur. 1971))
(e-book) Nie oświadczam się (Łuka Wiesław)
(e-book) To nie jest kraj dla pracowników (Woś Rafał)
(audiobook) Problem trzech ciał (Liu Cixin)

PAŹDZIERNIK

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2680
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 20
Użytkownik: Anna125 12.01.2017 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Plan na ten rok odmienny ... | Rbit
Moje myśli idą w podobną stronę nie ograniczać lecz to, co możliwe do przeczytania w ebooku kupować nie w wersji papierowej. Postanowienia jednak jeszcze nie uczyniłam.
Użytkownik: Monika.W 12.01.2017 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje myśli idą w podobną ... | Anna125
Nie mam problemu z ograniczeniem się, co do zakupów. Kupować chciałabym tylko książki naprawdę wartościowe, te, które chcę mieć. I zgodnie z moją zasadą - daj zarobić współczesnym, dobrym autorom polskim - książki tych kilku współczesnych autorów, których cenię, w ciemno; oraz po dobrych recenzjach i opiniach - innych polskich współczesnych, których jeszcze nie znam.
Ale żeby kupować ebooki? No nie. Po co? Nie ma ich na półce, nie mam przyjemności głaskania, kontaktu z książką, wąchania, itp. Jeśli nie zależy mi na posiadaniu jakiejś książki, to ją pożyczę sobie z biblioteki, ale nie kupię w ebboku. Zresztą - nie kupiłam jeszcze nigdy żadnego ebooka. Jestem dziwakiem chyba.
Użytkownik: Rbit 12.01.2017 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam problemu z ograni... | Monika.W
Problem w tym, że biblioteki u mnie na prowincji są kiepskie. Brakują jedyne egzemplarze klasyki (np. ostatnio "Lamparta"), nie kupują w ogóle popularnonaukowych, a z nowości tylko głośno reklamowane typu Twardoch, Bator, Tokarczuk czy 50 twarzy...

E-booki kupuję głównie popularnonaukowe.
Użytkownik: Anna125 12.01.2017 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam problemu z ograni... | Monika.W
Moniko, nie!, absolutnie nie jesteś dziwakiem. Też wolałabym mieć książki w wersji papierowej, lubię w nich pisać i zaznaczać, zwłaszcza w naukowych lub popularnonaukowych. Z kolei do literatury mam takie nabożeństwo, że tego nie robię - "ręka by mi uschła".
Mam mało miejsca (chociaż półek sporo), a w dodatku miejscówki są zajęte. Po zapisaniu się do bbnetki - zajęte już okropnie. Kłopot jest też z wyjazdami - ebooki ważą ciężarem czytnika lub jak u mnie ipada, a książki, uh piękne lecz kamienie. Czśsto się też przeprowadzałam i pakowanie stukilkudziesięciu kartonów - to koszmar senny i czas wkładania, opisywania kartonów, układania w nowym miejscu . Pierwsza i trzecia czynność, jak sobie możesz wyobrazić zajmuje dużo czasu, ponieważ biorąc książkę do ręki cholernie trudno się powstrzymać przed zajrzenie do niej i przeczytaniem. Wszystko inne może pakować fieprma przewozowa ale książki - nie, ponieważ wszystko pomieszają itd, to trzeba robić osobiście :).
Bardzo powoli przyzwyczajam się do notowania w ebookach, zobaczymy co złego wyniknie.
Użytkownik: Czajka 13.01.2017 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam problemu z ograni... | Monika.W
"Ale żeby kupować ebooki? No nie. Po co?" - Żeby czytać oczywiście. Są książki do czytania i wąchania, są tylko do czytania. Nie kupiłabym w e-booku listów Czapskiego, bo są piękne ilustracje, ale listy Chopina, czemu nie?
Swoją drogą, jak biedni musieli być kiedyś Sumerowie, którzy mieli książki ciężkie i nieszeleszczące. To tylko nośnik. Czytniki są fajne. W podróży i w małych mieszkaniach. :D
Użytkownik: janmamut 13.01.2017 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ale żeby kupować ebooki?... | Czajka
"Pani bibliotekarko, zabijałem muchę i książka mi się stłukła".
Użytkownik: sowa 13.01.2017 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pani bibliotekarko, zabi... | janmamut
Raczej "panie bibliotekarzu" chyba, w czasach tłukących się książek?
Użytkownik: Czajka 14.01.2017 06:35 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pani bibliotekarko, zabi... | janmamut
Albo "panie kapłanie" czy też "panie Assurbanipalu". Nie wiem jak w przypadku szkodnika, ale na złodzieja czekały niemiłe przygody - "tego niechaj Aszur i Ninlil gniewnie i wściekle powalą, imię jego i nasie­nie jego niechaj w kraju wytracą”.
Swoją drogą, czytnikiem muchy też się nie zabije. Jednak kodeksy najbardziej uniwersalne są, bo to i poczytać, i pooglądać, i muchę zabić i pod krótszą nogę stołową podłożyć można. :)
Użytkownik: Monika.W 14.01.2017 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ale żeby kupować ebooki?... | Czajka
W podróży. Dalekiej, gdzie limit kilogramów bagażu mnie ogranicza. Owszem.
Żeby przeczytać, jeśli nie mam miejsca na półkach, to wystarczy pożyczyć.
Listy Chopina w ebooku? Nie wiem, może się nie znam, ale w ebookach, które ja czytałam, przypisy to jakiś koszmar. Na końcu, nie da się czytać bez kłopotów na bieżąco. Skutek - nie czytam przypisów w ebbokach. A przecież przypisy w listach Chopina to powinno być 1/3 przyjemności czytania.
Użytkownik: aleutka 14.01.2017 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: W podróży. Dalekiej, gdzi... | Monika.W
Na Kindle przypisami operuje się bardzo łatwo. Klikasz na przypis. Czytasz przypis. Klikasz przycisk "Back" i wraca ci do miejsca w którym czytałaś. Nie rozumiem do końca jak można to jeszcze usprawnić.
Użytkownik: Monika.W 14.01.2017 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Kindle przypisami oper... | aleutka
U mnie tak nie działa. Mam stary czytnik.
Ale kartkować na szybko, żeby znaleźć zdanie, które było jakiś czas temu - nawet na Kindle się nie da.

Zresztą oprócz funkcjonalności - mnie nigdy ebook nie zastąpi książki i przyjemności czytania właśnie książki (kodeksu). Uwielbiam kodeks jako kodeks.
Użytkownik: aleutka 14.01.2017 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie tak nie działa. Ma... | Monika.W
Jeżeli wracasz z przypisu do poprzednio czytanej lokalizacji to się da. Trzeba tylko nacisnąć ten przycisk Back i sprawa załatwiona. Osobiście sprawdziłam.

O ja też uwielbiam kodeks. Czysto fizycznie to jest duża przyjemność czytanie papierowej książki. Dlatego tak długo broniłam się przed czytnikiem bo mi się wydawał nielojalnością wobec wiernych przyjaciół. I dlatego tak mnie zaskoczyła przyjemność czytania na czytniku. Może właśnie dlatego, że jest zaprojektowany do czytania książek tylko i wyłącznie. Jest więc ergonomicznie przystosowany do czytania właśnie. Dobrze leży w ręku, przyciski ma zaprojektowane do "odwracania stron" itd. Czytanie na tablecie czy telefonie gdzie książka to po prostu jedna z wielu funkcji (najczęściej dodatkowych, bo multimedia są ważniejsze) to dla mnie nadal pewien problem. Tylko w desperacji tak robię.

Użytkownik: Monika.W 15.01.2017 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli wracasz z przypisu... | aleutka
Mam Onyxa, który ma chyba z 10 lat albo więcej. I funkcji z przypisami nie ma. Resztę - owszem, przewracanie stron, prawie jak książka. Ale to "prawie" dla mnie stanowi wielką różnicę. Używam tylko wtedy, gdy nie mogę wziąć ze sobą kodeksu. A w 99% przypadkach jednak mogę.
Użytkownik: aleutka 15.01.2017 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam Onyxa, który ma chyba... | Monika.W
Mieszkam za granicą. Polscy księgarze za wysyłkę zagraniczną liczą sobie jak za zboże. Polskie księgarnie tutaj są malutkie i słabo zaopatrzone (a raczej zaopatrzone bardzo konkretnie głównie w bestsellery i tłumaczenia z angielskiego) - można zamówić konkretny tytuł, ale trzeba swoje wyczekać dodatkowo. Jest biblioteka, ale bardzo mała. W takiej sytuacji ebooki są wybawieniem. (A ja i tak jestem uprzywilejowana, bo mieszkam w kraju w którym jest spora grupa polskich imigrantów, więc mam w ogóle JAKIEŚ księgarnie i biblioteki).

Obecnie najwięcej czytam po angielsku. Czytnik z wbudowanym słownikiem to jest to.

Poza tym, jeszcze w Polsce, będąc ubogą bibliotekarką kupowałam tylko książki o których wiedziałam, że będe do nich wracać. I nawyk mi taki został. Smutne to i nie wiem skąd się bierze, ale coraz mniej takich książek widzę wokół siebie. Ebook jest idealny do kryminałów na przykład.
Użytkownik: Anna125 15.01.2017 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Mieszkam za granicą. Pols... | aleutka
Za granicą nie ma szans na ciekawy wybór polskich książek, kupujesz z tego, co jest dostępne. Ściąganie papierowych książek może sporo kosztować i jak piszesz nie zawsze jest konieczne. Tak więc ebooki są wspaniale, ponieważ wypełniają lukę. Niestety nie wszystko jest w ebookach. To już trudno :(.
Ja radzili sobie kiedyś tak, że niektóre ulubione pozycje, ktore musiałam mieć w wersji papierowej kupowałam w Polsce.
Też bym się z Tobą zgodziła, że tych pozycji "must have" nie było tak wiele.
Wiesz, poezja była jedną z tych kategorii i niektóre powieści. Nie wiem co prawda, jak byłoby teraz, po zapisaniu się do bbnetki.
Użytkownik: Czajka 15.01.2017 14:43 napisał(a):
Odpowiedź na: W podróży. Dalekiej, gdzi... | Monika.W
Rozumiem to, sama uwielbiam książki w formie papierowej. Patrzę sobie na okładkę, na grzbiet, przeglądam rysunki. Ale daleka jestem, od mitologizowania każdej książki i od kwestionowanie kupowania e-booków generalnie. Doceniam wady i dostrzegam zalety każdego z tych rozwiązań. Kupiłam wiele e-booków świadomie (to znaczy chciałam właśnie e-book) i jestem zadowolona. Nie ma ich w mojej bibliotece (zresztą niektóre chcę na stałe), nie mają istotnej szaty graficznej, nie mają przypisów, nie zajmują miejsca na półce, i bardzo łatwo mogę znaleźć w nich cytat.
Oczywiście są też książki, które mam w trzech wersjach - papierowej, w e-booku i w audio.

Ja rozumiem, że uznaje tylko papier (bo szeleści), albo tylko e-book (bo się nie kurzy). Nie rozumiem tylko pytania "po co kupować e-booki" bo to dla mnie takie samo pytanie jak "po co kupować książki papierowe?"
Trochę tak, jakby wegetarianin napadł na (jak to określić, żeby nie powiedzieć "normalnego"?) niewegetarianina i spytał "ale po co kupować mięso"? Przepraszam, Moniczko, ale ja to odebrałam trochę jako wyrzut, chyba że faktycznie nie wiesz, po co się kupuje e-booki i dociekasz. :)

Akurat nie pamiętam jak było z Chopinem (czy miałam przypisy), mogę powiedzieć, że nie byłam w stanie przeczytać "Państwa" Platona, bo jest tak upstrzone przypisami, ze właściwie musiałabym mieć dwa czytniki. Dojrzewam do papierowej wersji.
A w e-bookach uwielbiam jeszcze to, że kiedy mi przyjdzie ochota na zakup jakiejś książki w środku nocy długiego weekendu, to mam ją w ciągu dziesięciu minut. :)
No i że mogę sobie powiększyć czcionkę i nie martwić się, że mi się kartki rozpadają i że czcionka jest mała i niewyraźna albo zjedzona (jak w przypadku mojego "Sto lat samotności"), w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych książki wydawano u nas naprawdę podle. To nie są moje uwielbiane kodeksy. :)
Użytkownik: Monika.W 15.01.2017 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem to, sama uwielbi... | Czajka
No ja osobiście nie rozumiem, po co. Nie rozumiem potrzeby. Wolno mi nie rozumieć. Pisałam: "Jeśli nie zależy mi na posiadaniu jakiejś książki, to ją pożyczę sobie z biblioteki, ale nie kupię w ebboku." I to nie jest pytanie o kupowanie mięsa, bo dalej chodzi o książki, tylko w innej formie. Może - czemu jesz owoce z puszki, jak dostępne są świeże?

Oczywiście patrzę sobie na problem z jakiejś tam osobistej perspektywy. Pewnie każdą książkę mogę pożyczyć. Nigdy nie kupiłam ebboka i nie odczuwam potrzeby zakupu. Może zmienię zdanie, jak już przeczytam te dostępne na Wolnych Lekturach. Może u mnie przekłada się to jeszcze na fakt, że czytnik zawsze będzie mi się kojarzył z komputerem, a z kolei komputer kojarzy mi się z pracą i spędzam przed nim i tak za dużo czasu.
Użytkownik: jolekp 15.01.2017 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: No ja osobiście nie rozum... | Monika.W
Bo w moim mieście tam gdzie mieszkam nie sprzedają świeżych owoców i jak chcę je jeść to mogę w puszce albo wcale? Nie wszyscy mieszkają w dużych miastach, w których biblioteki są wyposażone we wszystko, co dusza zapragnie. Ja kupuję ebooki właśnie tylko w takich sytuacjach - kiedy zależy mi na przeczytaniu jakiejś książki, w bibliotece jej nie ma, nie znam nikogo, kto by ją miał, a nie mam przekonania, czy koniecznie chciałabym po przeczytaniu tę książkę widzieć u siebie na półce. Wtedy kupuję ebooka, czytam, usuwam albo ewentualnie zaopatruję się jednak w wersję papierową (ale to akurat zdarzyło mi się tylko raz).
Użytkownik: Monika.W 15.01.2017 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo w moim mieście tam gdz... | jolekp
I to rozumiem. Piękne wytłumaczenie.
Użytkownik: hburdon 16.01.2017 00:17 napisał(a):
Odpowiedź na: No ja osobiście nie rozum... | Monika.W
Wygląda na to, że ilu czytelników, tyle wyjaśnień - "po co kupować ebooki". Ja na przykład nie rozumiem potrzeby otaczania się półkami pełnymi książek. Co prawda mam sporo książek, do których mam sentyment i nie potrafię się ich pozbyć, ale staram się unikać kupowania kolejnych tomów na papierze, w miarę możliwości kupuję ebooki lub wypożyczam z biblioteki - nie żeby było taniej, tylko żebym mogła oddać.

Nie odczuwam też absolutnie żadnej potrzeby, żeby książki wąchać. Mnie książki służą do czytania.

A brzoskwinie wolę z puszki niż świeże. De gustibus.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: