Dodany: 23.12.2005 12:52|Autor: Agis
Mole książkowe! Tej książki nie możecie ominąć!
Oto książka, którą z czystym sercem można polecić każdemu molowi książkowemu. Niezwykle zabawne perypetie rodziny, dla której świat fantazji literackiej jest niekiedy bardziej realny od tego, co się rzeczywiście dzieje.
Czytając ją, zastanawiałam się nad wielkim przetasowaniem w kanonie lektur dla młodych dziewcząt, które dokonało się w dwudziestym wieku. Akcja tej książki rozgrywa się w przedwojennej Warszawie, a dorastające panienki dostają wypieków czytając Sienkiewicza i Żeromskiego; Słowackiego znają na wyrywki, nie gardzą ani Balzakiem, ani Prusem. Młodzież z początków dwudziestego pierwszego wieku chyba nie znalazłaby z nimi wspólnego języka, gdyż wszystkich wymienionych wyżej autorów omija zazwyczaj szerokim łukiem. Mogłaby ich połączyć jedynie "Ania z Zielonego Wzgórza".
Bawi i dziwi obraz szkoły w tamtych latach. Na kółku polonistycznym mówiło się wyłącznie o Konopnickiej i Orzeszkowej, a referat przygotowany przez Zofię - narratorkę - na temat Wierzyńskiego uchodził już za szczyt ekscentryczności. Za czytanie "Dziejów grzechu" i artykułów Boya groziło wydalenie z murów tej szacownej instytucji.
Nie mogłam się oprzeć porównywaniu opisywanej rodziny do rodziny Borejków, znanej z kart powieści Małgorzaty Musierowicz. Mieszkanie zapchane książkami, zaczytany ojciec, używający częściej niż własnych słów - cytatów literackich, bogate osobowości obu sióstr przywodziły mi na myśl klimat mieszkania na Roosevelta. Również historia Zofii, która została sama w domu i zupełnie pochłonęło ją czytanie "Przeminęło z wiatrem", a do jedzenia miała tylko dwie tabliczki czekolady, kojarzyła mi się z przygodami Idusi w trakcie czytania "Dziwnych losów Jane Eyre".
Leciutka, przemiła, przesympatyczna książeczka, dla każdego, kto obawia się, że książki zawładnęły jego życiem.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.