Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Będę. Lecz może lepiej książek mi nie przynoś?
Jak będziesz mogła, to "zapodaj temat", może się uda i spotkanie w innym terminie. :)
U mnie właśnie lektor odgrywa kluczową rolę. Jeśli głos nie przyciąga mojej uwagi, choćby sama lektura była niezwykle interesująca, nie ma szans nie skupię się. W sumie audiobooków słucham rzadko, bo są długie a ja nie za dobrze znoszę czekanie na ciąg dalszy. Za to podcasty sprawdzają mi się w warunkach o których piszesz powyżej- idealnie. :)
Ajaj, źle ci napisałam - sztuka nowoczesna to od lat 60 XIX wieku do 70 XX wieku.
Współczesna to wszystko po 1945 roku natomiast nowoczesna to tak mniej więcej lata 60-70. Lepiej nie pytaj, co w takim bądź razie jest teraz ;> Moja wiedza w tym temacie ogranicza się do przeczytania "The Ideological Antecendents of the Rolls-Royce Radiator" ;P
Bardzo pasuje do sztuki nowoczesnej. ;->
O.K. Bardzo mnie ciekawi ekspozycja tego muzeum, o którym szczerze napisawszy pierwsze słyszę. ;)
Ja baaardzo jestem chętna na "Jak brednie..." Tak bardzo, że Gombricha możesz mi przynieść w piątek. :))
Nowak już przygotowany w stosiku na spotkanie, co do "Dziennika" na razie dziękuję, po "Obwodzie głowy" muszę trochę odpocząć od ciężkich klimatów. Pozostawiam sobie lekturę na świetlaną przyszłość. ;)
Ja zaś wzbogaciłam się o "Zderzenie cywilizacji". ;)
Tu promocje, tu też promocje: http://www.rp.pl/artykul/9148,274292_Reklamowki_pelne_ksiazek_Czytelnika.html. Chyba mi przyjdzie głodować na przednówku...
Twoje, Verdiany czy biblioteczne? Tak czy siak, ustawiam się w kolejce. :)
Względem polszczyzny Brzechwy przyznaję Ci zupełną rację - cudownie się słucha i równie miło jak wpada w ucho tak i zapada w pamięć. Brzechwa w ogóle miał genialne poczucie rymu, rytmu i wagi słowa - jego tłumaczenia Puszkina to istny majstersztyk. :-)
Póki co dopłynęłam z szumem kart do Australii. Dodać muszę, że to Twoja recenzja zadecydowała, że się zdecydowałam ją przeczytać. Generalnie bowiem nie przepadam za książkami związanymi z tematyką morską czy w ogóle wodną. Nie mój żywioł. A tak zajrzałam i... wsiąkłam. ;)
"Błękitne przestrzenie" - Horwitz'a. Ahoj! ;-)
Myślisz, że mi życia starczy?
Nieeee!!! Ja tu dopiero smakuję drugi tom "W poszukiwaniu...", a ty mi tu takie perspektywy rysujesz! Ile to ma stron, co? ;>
No i gdzie ta recenzja?! Bo po głowie dosztaniesz, dajmy na to "Trwogą i nadzieją" ;-P (Nieee, to nie jest treść napastliwa, gdzie tam! ;)
Hej, kto chciał ode mnie pożyczyć trylogię husycką AS-a bo zapomniałam?
W piątek mogę szaleć z wami aż do wpół do trzeciej. ;-)
Melduję się w środę. :))
"Myśl o przeszłości tylko wtedy, kiedy może ci ona sprawić przyjemność" Tym cytatem z "Dumy i Uprzedzenia" pragnę dołączyć do miłego fan-clubu Jane Austen. "Duma i uprzedzenie" to moja książka- faworytka tej autorki, inne również bardzo lubię. :)
ROFTL!!! Ja bym powiedziała, że dobrym przykładem będzie pan Zagłoba. ;-)
Tak, tak do Ciebie. :) Pojaw się za jakiś miesiąc na spotkaniu, to dostaniesz - niestety nie wzięłam płytek ze sobą, więc nie mogę Ci ich przesłać.
A jak bym Ci zabrała "Siekierezadę" i "Good Bye Lenin" to może Ty byś się z kolei wzięła do czytania? ;->
Już obejrzałam "Stalkera". Jak wrócę do stolicy to Ci go mogę przekazać. :)
Bardzo ładna recenzja, bo zgodna z moimi opiniami. ;-p Jednak mi w przeciwieństwie do Ciebie książkę czytało się łatwo, żałowałam jednak, że tak naprawdę jest w niej więcej Skwarnickiego niż Miłosza. Przydługawe czasami dywagacje autora, zwłaszcza w kwestiach religijnych rekompensowały mi ciekawostki - i zdjęcia. :)
Piękne prace! Jakoś tak mi przyszło na myśl, gdy je podziwiałam, skojarzenie z Łempicką. Twoje kobiety również są bardzo wyraziste, lecz poprzez pastelowość konturów, zarazem i łagodne. Wyglądają na takie, które nie muszą już udowadniać swojej wartości, bo wiedzą czego są warte. Na pewno podziwu. ;-) Zgodzisz się z tym porównaniem czy raczej będziesz się od niego odżegnywać? Czy masz jakiś malarskich "mistrzów"? Jeśli tak to jakich?
Moje refleksje są zbieżne z Twoimi poza dwoma wyjątkami: dla mnie wielowątkowość była plusem, pomagała spojrzeć na temat "różnymi oczyma"; muzyka zaś, fakt nie zapada w ucho, ale to wg mnie dobrze, że się nie wybijała a "tylko" pomagała budować atmosferę. Dobry pomysł z tymi napisami końcowymi, szkoda że realizatorzy też na niego nie wpadli. Faktycznie by się bardzo przydały.
Cieszę się, że zabrałaś głos! :) To, że wielonarodowa ekipa była "pod wrażeniem" jest myślę najlepszym świadectwem dla tego filmu. Gdy rodzinna dyskusja historyczna osiągnie czasem "wysoką temperaturę", zdarza mi się czasem usłyszeć argument, że opinia i ocena mojego adwersarza jest lepsza, bo on wtedy żył i "wie jak to było", a ja nie. "Życie..." zaś pomogło mi bardzo we "wczuciu się" w dylematy ...
Piękne credo. =} Suma sumarum to chyba mułem jesteś; pięć elementów -> piąta kolumna. ;-P
Blisko trafiłeś. Od książki telefonicznej to może nie, ale od słownika to tak. Właaaśnie - Ty to kim jesteś w tej klasyfikacji, bo nie widzę, żebyś gdzieś tutaj to wyznawał? ;->
Byleby? Armia Zbawienia może się przydać, kto inny nas może obronić przed "Piekłem pocztowym"? ;-P
Można, można. Ba, jest to wręcz Bardzo Mile Widziane (BMW ;)). Nie ma jak dyskusje na marginesach. xD
Cudne powiedzonko o tej żabce, wprowadzam do swoich zasobów językowych w trybie natychmiastowym! ;-) Lecz póki co wzbraniam się przed katalogowaniem bo obawiam się by nie powtórzyć losu bohatera "Domu z papieru" ;-)
Widzicie, wystarczyło tylko sfotografować "Koniec" i już mamy Armageddon w komentarzach. Lol
Taaak, podobało mi się - wciągająca akcja i przy tym niegłupie to, uświadamia jak japońska kultura jest odmienna od europejskiej i jeszcze bardziej amerykańskiej mimo całej swojej "modernizacji". Odsłania coś co nazwałabym "egoizmem kulturowym" - amerykańskiemu bohaterowi nawet przez myśl by nie przeszło, że może się zachowywać niewłaściwie, nikt mu w końcu nie zwraca uwagi... Tylko V kolumna nie ostrzega, że można się nie od...
Wiem, wiem. Ja lubię przede wszystkim efekt końcowy, jak tak wszystko jest równiutko i elegancko, ale zawsze niedługo potem i tak coś albo zachachmęconego z rodzinnej biblioteczki, albo kupionego burzy mi swoistą symetrię. I co do rodzajów porządków też się zgadzam, choć od czasu do czasu, gdy jestem w tanecznym nastroju zdarza mi się też lubić odkurzanie. :)
O nie, nikt mnie do tego nie przekona.
"Małej Moskwy" nie oglądałam, czego w tym momencie właśnie żałuję. Nie wybrałam się do kina, bo docierały do mnie właśnie opinie, że jest właśnie zbyt delikatny, ostrożny chciałoby się rzec. Lecz skoro rosyjscy aktorzy są genialni, to stanowczo będę musiała to nadrobić!
U mnie "Katyń" ma sześć powiedzmy z minusem (zawsze mi się ciężko "wbija" dzieła w skalę numerową i jest ona niesamowicie nierówna jakkolwiek dziwnie to brzmi) za podjęcie tematu i za to, że nie jest czystą sztampą jak poprzedzające go ekranizacje lektur. Czułam, że reżyser włożył w to serce. Niestety nie udało mu się odsłonić tej psychologicznej głębi tak jak twórcom "Życia...". Nie ma tej "wielowymiarowości&q...
Mówi się trudno i żyje się dalej. Może bym i dostała odszkodowanie, ale żal by mi było trzymać "Klasę na półce" ze świadomością, że tamta miała bardzo sympatyczną dedykację. A tak - czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. I porządna nauczka na przyszłość - wysyłać tylko poleconym, choćby to oznaczało kolejną godzinę stania na poczcie.
Zgadzam się z Tobą. Na mnie również ten film wywarł głębokie wrażenie i dał sporo do myślenia. Pierwszą było właśnie: czemu u nas nikt nie poruszył tego tematu, albo i poruszył ale nie miało to rozgłosu? Przeglądając Twoje tematy zobaczyłam również dyskusję o "Katyniu", który również przeżywałam bardzo mocno. I to na sześć i to na sześć. Z perspektywy czasowej "Życie na podsłuchu" stawiam jednak wyżej. To przez to, że miałam ...
Bardzo mi przykro, ale poczta nie doręczyła przesyłki w której była "Klasa pani Czajki", a wysłałam je w ostatnich dniach minionego roku- tak więc spisałam już ją na straty. :-(
Iiii? Przywalisz mi nią teraz w łeb, bo Ci się nie spodobała czy mogę jednak spać spokojnie?
Dziękuję Ci bardzo za linka. :-) Widać nie szukałam wystarczająco uważnie.
Last.fm ma również opcje dziennika i pisania relacji z koncertów, pod warunkiem, że są wprowadzone do bazy co też możesz zrobić sam. Ponieważ przy utworach komentarze są mało merytoryczne, zawierają głównie same ochy i achy dyskusje rozwijają się najczęściej w grupach i przy dziennikach, jeśli komentowanie zostało dozwolone przez właściciela tegoż. Myślę, że last.fm bardzo dobrze wypełnia tę niszę trzeba tylko zagłębić się w gąszcz funkcji. :-) J...
Ja też agituję za umieszczaniem zdjęć na blogu. :) Więcej miejsca! Mój post podyktowany jest jednak bardziej mym egoizmem - we mnie już sam wyraz "klasa" wywołuje złe wspomnienia, tak więc od portalu trzymam się zazwyczaj z daleka. Dla Ciebie zrobiłam wyjątek, coby popodziwiać efekty pracy Twojej i Twojego męża. Puf jest po prostu genialny! Poza tym, bloga mam u siebie na pasku czytanych, szybciej się zorientuję, że pojawiło się coś no...
ROFTL! Jesteś mi dłużna ściereczkę!
Ja być może wpadnę na kwadrans czy dwa i powierzę Twej pieczy stosik. :->
Tak, "Eddę..." koniecznie!
"Ptaśka" niestety nie udało mi się obejrzeć, ale liczę na kolejne czytatki-"mema", bo ja tam z programem telewizyjnym jestem całkiem na bakier. :)
Niestety, chęć jest, ale też i brak czasu. :(
Nie ma tej pozycji w katalogu. Czy ona jest bardzo "fachowa"?
Dzięki za listy, co prawda schowek znów mi puchnie niemiłosiernie, ale dobrze wiedzieć co warto przeczytać w tym zalewie pozycji. :)
"Próbkę reprezentatywną" możesz- ona tylko jest moja. :)
Dzięki wielkie za tego linka! :-)
Podałam błędnie tytuł filmu- nazywa się on "Flamenco" i jest oczywiście "retellingiem" (wiem-potworek językowy, ale jak to napisać po polsku, żeby było krótko i do rzeczy?)"Carmen" Bizeta.
Mnie natomiast "Solidarność i samotność" trochę znużyła. Znalazłam tam tylko przebłyski poziomu Zagajewskiego z "Obrony żarliwości" czy "W cudzym pięknie". Chyba za dużo Polski tam dla mnie. Polityki zamiast Poezji. Zgodnie z sugestią autora w przedmowie do pierwszego wydania krajowego- ZL, 2002- zaczęłam czytać od końca. Esej o "Carmen" Carlosa Saury był dla mnie jak zjedzenie deseru przed obiadem. Być moż...
W poniedziałek pojawię się dopiero kolo 18:30, za to z worem waszych książek, więc czekajcie cierpliwie. :)
Satyra? Oj, też poczekam aż będzie w biblio. Twoje przypuszczenia są słuszne, tomiki poezji mam z naszej drogiej biblioteki. :)
Aforyzmy (Rozanow Wasilij) -5 Dziwne losy Jane Eyre (Brontë Charlotte)- 6- w końcu przeczytałam i nie zawiodłam się. Magiczne miejsca literackiej Europy (Czapińska Wiesława) -3- są to bardziej impresje autorki niż konkretne opisy miejsc. Medicus (Gordon Noah)-2 - zawód! Mieć czy być? (Fromm Erich) -5- baardzo mocne pięć, lektura dała mi wiele przemyśleń. Milczenie było moim domem (Achmatowa Anna) -4- wydanie dwujęzyczne, więc mogłam sobie so...
Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz! Ja, wariatka, korzystając z okazji jakimi były: dostanie kuponów zniżkowych do Empiku i otrzymanie pensji, też kupiłam. I czatowałam z nią na dziadzia. Jak więc się spytał, czy mam coś ciekawego do czytania, niemalże wyciągnęłam knigę z rękawa. ;> Siedzi zaczytany, no chyba, że coś gotuje. Wtedy dyskutujemy sobie w kuchni na jej temat. I podoba mu się! Bardzo mnie to cieszy, bo zazwyczaj moje z bratem dys...
Komunikat podaje to samo, lecz ja należę do tych co są "gotowi zawiązać spisek, by udowodnić spiskową teorię dziejów" ;>
Nie wiem doprawdy jak to się stało, że do dziś ten wątek pozostał przeze mnie nie odkryty! W last.fm jam jest http://www.lastfm.pl/user/N-eblina :-) Już sama nie wiem, czego słucham, bo mi zniknęło ostatnio procentowe drzewko gatunków- ciekawa sprawa, czy ma to coś wspólnego z tymi Świętami...
"Wszystko jedno" to jedyna płyta tego zespołu, której słucham. Innych nawet nie znam. "Jeśli nie rozjadą nas czołgi"... Oh, tak, po prostu potrzebna mi terapia po przedmiocie zatytułowanym "studia strategiczne". ;>
Wyjeżdżam dopiero 12, a wcześniejsze ewentualne ekskursje będę planować w odniesieniu do spotkania. Tak więc głosuję za terminem, który najbardziej Tobie pasuje.
Zawsze możesz jechać prosto z Krynicy, niech no ja tylko zdam w końcu ten egzamin... ;)
Co ma wisieć nie utonie, powiadają- nie śpiesz się, bo ja potrzebuję jednak trochę miejsca do spania. ;)
(Nie)stety, w Nie-w-Wawie mam, ale pocieszcie się, że za miesiąc już będziecie po lekturze. ;)
Ja posiadam wersję papierową- i to z autografem. Udało mi się swego czasu jakimś cudem wygrać. ;)
Ja bym tam wszystkich, tak profilaktycznie. Najlepiej Tatarkiewiczem lub innym mądrym a pięknie wydanym dziełem. :)
Oczywiście, że czytacze są bardzo pokojowo nastawieni. Ja na ten przykład będę walczyć o pokój do ostatniego naboju! ;P (dopiszmy, że w piórze)
Jak widzę, Verdiana już mnie wydała, dostanie za to jutro jakim dziełem pogłowie. ;P Fakt, bojowo z tą oyumi. Lecz artyleria, czołgi wozy bojowe i takie tam, to obecnie mój chleb powszedni, z silnikiem diesla na omastę- nic mnie juz chyba nie ruszy, nawet wesoły karp i smaczna choinka. Idę czytać, do jutra. :)
Rzucam się na szyję Bibliomikołajowi!! Timing miał świetny- książka dotarła wczoraj rano. :-*
U mnie pół półki też jej...
Tak mi brakowało spotkań biblionetkowych, że aż musiałam wybrać się do Krakowa, coby nie zwariować. Warszawa bez Was jest okropna!
Myślę, iż uda mi się dołączyć. :)
Dziękuję za opowieść, bo myślę, że to coś więcej niż recenzja.:) Mam nadzieję, że za jakiś czas uda mi się ją skonfrontować z wrażeniami z lektury.
[*] :(((
Podziel się wrażeniami jak przeczytasz! :-)
Jeśli chcesz to mogę Ci za jakiś czas pożyczyć. :)
Dziś zauważyłam w Empiku polskie tłumaczenie. W końcu! Lecz niemiłosiernie drogie jest. :(
Ja się na tym w ogóle nie wyznaję, niestety. Pozostaje mi mieć nadzieję, że może się uda. Miłych randez-vous z rekinami ;)
Czy mogłabym liczyć na pożyczenie nagrania? Niestety nie mam szans obejrzeć tego programu, ani tym bardziej go nagrać. :((
Chętnie, ale ze względu na siłę wyższą, zupę w tym dniu mogę konsumować tylko w godzinach od 11 do 13.
Mnie nie będzie. Szkoda, tym bardziej, że mam trochę Twoich książek do oddania. :(
Jak coś to mogłabym użyczyć- egzemplarz wzbogacony o Dagi i moje komentarze. :-) Czyj dziennik czytasz nocą?
loool!
Myślałam, że będzie kiepsko, a tu proszę... "Bieszczady" Harasymowicz -6 - po prostu cudne! "Bogactwo i nędza narodów: Dlaczego jedni są tak bogaci, a inni tak ubodzy" Landes David S.)-5- zastanawiałam się nawet, czy nie dać 6- książka bardzo dokładnie, ale bez zanudzania, wręcz na odwrót przedstawia rozwój ekonomiczny świata. "Grobowiec" Mosse -5- w sumie to przeczytałam już w lipcu po angielsku, teraz tylko wy...
Myślę, że przyda wam się wiedźminka do tego zamachu stanu (tudzież Velvetu :-)
Oh, to tak samo jak ja. ;)
Hej, ho, dołączę się z pewnością :)
U mnie, Buszującej :)
Tak, więcej o tym w poście kulturylip: [artykuł niedostępny]
Z tą rybą, co to się nazywa chyba?. ;P Najpierw mi podsuwa zbójecką książkę, potem dobija zdjęciami a teraz jeszcze "może"... Doprawdy obawiam się o swe życie (dusza już dawno zaprzedana książkom)!
Oczywiście nie oglądałam. Masz może? ;>
Hm, kto by przypuszczał, że mam taką wieloosobową osobowość? ;P Ja się tam Rincewinda nie wypieram... Rincewind 69.3% Niania Ogg 66.33% Bibliotekarz 65.34% Samuel Vimes 64.35% Cohen Barbarzyńca 63.36%
Dziękuję Ci za recenzję. Do dzisiaj nie wiem jak ocenić "Życie sekretne", jako że autor budził we mnie taką rozpiętość emocji, że czasami po prostu musiałam zamknąć książkę i trochę się uspokoić. Także nieśpieszno mi było do następnego spotkania z jego tekstem, no ale cóż, teraz zmieniłam zdanie. :)
I owszem, ale pieklić się nie będę, jak przypadnie komu innemu, bo jedna dobra dusza gotowa jest mi pożyczyć. ;)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)