Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Z Kingiem mam mały problem. Z jednej strony ma fenomenalne momenty, niedopowiedzenia, atmosferę, klimat i jak tylko ktoś to zechce nazwać; z drugiej strony potrafi znienacka przywalić jakiegoś groteskowego potwora, czarta, kosmitę czy inną krwiożerczą kałużę. I cały klimat diabli wzięli (no może nie cały, ale sporą część). Ale i tak go kocham.
Mastertona czytałem dawno temu i zupełnie mi nie podszedł, pewnie jeszcze kiedyś spróbuję. Moja siostra uwielbia horrory, filmowe horrory. Zwykle włącza film i od razu nakrywa się kołdrą, że tylko jej nos widać. W trakcie filmu spod onej kołdry w ogóle się nie wychyla. Po filmie leży na plecach i nie może zasnąć, cały czas musi palić się lampka. Wspomnianą kołdrę podciąga do oczu, które pełne przerażenia cały czas omiatają pokój. Nie śpi do świ...
Dzięki biblionetkowiczom znalazłam sympatyczną książkę dla dzieci - Sierioża: Parę zdarzeń z życia malutkiego chłopczyka - gdzie można znaleźć taki oto fragment okołoksiążkowy: "(...) wszyscy mówią, że Sierioża jest bardzo rozwinięty. Umie na pamięć całą furę książek. Wystarczy przeczytać mu książkę dwa, trzy razy i już ją umie na pamięć. Litery zna również, ale za długo by trwało, gdyby sam chciał czytać. Książki są gruntownie zasmarowane r...
Bardzo ładnie to napisałeś. A ja czuję absolutną euforię, kiedy książka mnie zachwyca. Potrafię krzyczeć: "Aaaa, to jest cudowne!" i oczywiście zadręczać otoczenie fragmentami:)
Mnie Graham Masterton rozśmieszył (czytałem "Drapieżców"). Tanie chwyty, tak wydumane, że śmiałem się na głos. Natomiast generalnie rozumiem i Ciebie, i Fridera, mam tak samo. Lubię uczucia, które towarzyszą mi przy czytaniu dobrych horrorów. Poczucie osaczenia, zła, które nie przybiera postaci potworów spod łóżka, a raczej drzemie w człowieku. Myślę tu o "Dziecku Rosemary" Iry Levina. Albo niektórych horrorach Kinga - "Sklepik z marzeniami",...
1. Łowy [11 stycznia] Całkiem udana wariacja na temat "Świtezi" i "Świtezianki" Mickiewicza. Dzieci Wereszczaków (TYCH Wereszczaków) razem z chłopcem z wioski Frankiem próbują rozwikłać zagadkę zaginięć młodych mężczyzn w okolicznych lasach. Tylko te lampy naftowe w 1809 r. coś mi się nie zgadzają. 2. Człowiek i mikroby [12 stycznia] Epidemie w dziejach ludzkości. Najważniejsze przypadki, sposoby rozprzestrzeniania się chorób, rozwój badań...
Ja się boję czytać horrory! To prawda, że w trakcie oglądania filmu, najbardziej stresujący jest ruch i zaskoczenie, a w książkach tego nie ma. Mimo to (nie potrafię tego wyjaśnić) czasami napięcie w trakcie czytania horroru jest tak ogromne, że strach przeczytać kolejne zdanie. No i zaczyna pracować wyobraźnia - coś drapie za ścianą, skrzypią schody, na ścianie pojawia się cień... Najbardziej przeraziło mnie Zwierciadło piekieł ale może dlatego,...
"Setki, tysiące, miliony nici łączących ludzi i zdarzenia. Efekt motyla. Połączenia, których zwykle nie dostrzegamy". Łatwo się w życiu pogubić, zejść z obranej drogi, popełnić wiele błędów, które rzutują na naszą dalszą egzystencję. O wiele trudniej naprawić swoje porażki i potraktować je jako lekcję, która zawsze czegoś uczy. O tym i również o innych ważnych rzeczach pisze w swojej drugiej książce Katarzyna Targosz. Książce, która nieco pr...
Opisem reakcji występujących u Ciebie przy czytaniu. ;) A tak poważnie, to z tymi endorfinkami to prawda. Tego książka nie zapewni. Podobnie zresztą jak nie rozładuje stresu. Może działać jak specyfik witaminowy na poprawę humoru, ale lekarstwem na stres nie jest. Przynajmniej nie dla mnie.
Nic nie mam od Ciebie :(
U mnie też się to rzadko trafia, ale zdarza się. Czasami bardzo utożsamiam się z bohaterem powieści, albo wyczytam gdzieś jakąś rzecz, która walnie między oczy bez ostrzeżenia. Myślę, że to nie starość, a doświadczenie życiowe. Coraz mniej rzeczy jest w stanie Cię zdziwić, poruszyć.
Także do schowka.
Lubię niektóre horrory, ale nie dlatego, że w trakcie lektury odczuwam strach. Chodzi tu raczej o specyficzną atmosferę, niepokój, wrażenie cienia za plecami czy w lustrze. Z reguły nudzą mnie (czasem śmieszą) horrory typu "gore". "Musimy porozmawiać o Kevinie" nie czytałem, ale widzę, że w opiniach Biblionetkowiczów ciągle gdzieś się przewija. Wrzucę do schowka.
A propos starości - mnie powaliła emocjonalnie ostatnio: Nie lękajcie się. Tego właśnie oczekuję od książek.
Mnie nigdy nie przestraszy książka-horror. To nie mój brak wyobraźni (tej miewam nadto), lecz brak nagłego ruchu, zaskoczenia. Atmosferę daje taką co najwyżej Lovecraft. Ale książką, która bez wątpienia wzbudziła we mnie ogromne emocje, że aż przez wiele następnych dni ciągle o niej myślałem, nawet gdy czytałem inne książki, była Musimy porozmawiać o Kevinie - czytałeś? Ja nie wiem, czy nie pokusiłbym się o stwierdzenie, że to najlepsza książk...
Łoj, a czym? :-)
Rzadko, niestety. Ostatnio trudno mi trafić na książkę, która powoduje na tyle silne emocje. Owszem, zdarza się, że na chwile się zamyślę, czy po skończeniu książki uparcie wracają do mnie jakieś wątki; jednak taki prawdziwy zachwyt, jakiś rodzaj porażenia uczuciowego to już teraz ewenement. Starość?
Aby nie zaginęło w mrokach dziejów, i bym sam potrafił sobie przypomnieć, co myślałem o lekturze. Poprzednie: Lektury II.poł. 2013r. i 2014r. Następne: Lektury 2016r. ===================================================================================== STYCZEŃ 2015 Początek roku nie najgorszy ilościowo i jakościowo: 1.(1.) Noteka i inne alternatywy (5.0) - trochę gorsze opowiadania niż wcześniejsze, autor trochę czaruj...
Napisałam maila - czekam na odpowiedź :)
Ach, ten Drakkainen! Więcej takich bym chciała! Gdybyś przypadkiem spotkała gdzieś podobnego (choć Vuko jest niepowtarzalny, bardzo charakterystyczny i wpleciony we wspaniałą fabułę - wiadomo) to koniecznie daj znać, chętnie poznam. Tymczasem zaschowkuję sobie Christie, może kiedyś wpadnie mi w ręce.
Jak zwykle paluszki mnie swędzą, więc napiszę: skuś się, skuś się już! Drugi tom ABŚ kończy się tak, że można w miarę ze spokojem czekać na resztę. A poza tym dlaczego masz mieć lepiej niż ja!? Jak sobie przypomnę tę przyjemność z pierwszego czytania, łojezuuu! ABŚ jest moim zdaniem najlepsze z całej twórczości Sandersona, autor wzniósł się tu na szczyt szczytów :)
Dołączam do chórku chwalących :) Sandersona lubię od czasów "Elantris", a uwielbiam go za dokończenie "Koła Czasu". Na razie trzymam się twardo i czekam, aż ukaże się więcej tomów "Archiwum burzowego światła", żeby mieć dużo, dużo naraz do czytania :) On tworzy tak dokładnie przemyślane światy, systemy magiczne i polityczne, a przy tym umie to wszystko tak zrozumiale opisać, że oderwać się nie można od lektury. Na dodatek strasznie mi się podoba...
Koniecznie! Bierz go, bierz! Dobry chłopak dla Złej kobiety :P Dot, wybrany fragment może wydawać się ciężkawy, bo świat Sandersona, niezależnie od serii, to coś zupełnie nowego, innego. Ale czytając od początku, wszystko jest poukładane i wciągające. No dobrze, nie jestem obiektywna, bo uwielbiam twórczość Brandona - jest on i cała reszta :)
Mnie się zdarza to także w trakcie - niekiedy treść potrafi mnie tak zamurować, że nie jestem w stanie czytać dalej, zamykam książkę i czekam aż ochłonę. ;)
Też wiem co to "haj endorfinowy", w zasadzie nic do Ciebie nie dociera, unosisz się nad ziemią. Uważam, że to trochę niebezpieczne, zwłaszcza jak chwyci w miejscu, kiedy w końcu trzeba przejść (przebiec) na drugą stronę ulicy. A nie macie tak czasem, ze po książce siedzicie w milczeniu kilka minut, albo kilkadziesiąt, z wzrokiem wbitym w przestrzeń i nie możecie z siebie słowa wydusić?
Frider! Proszę natychmiast przestać mnie rozczulać! ;))))))))))
„Była raz wieś, a we wsi było wiele drzew orzechowych – ale największe, najbardziej rozłożyste rosło na szczycie góry. Góra stała naga i szpetna, cała w cierniach. Nawet głazy, którymi była usiana, zdawały się szare i jednakowe, jak gdyby sfabrykował je ponury, nieżyczliwy światu kamieniarz”. Tak rozpoczyna swoją opowieść o odchodzącym w niepamięć świecie ormiański pisarz Wardes Petrosjan. I chociaż Lernasar – wieś o tysiącletniej, pełnej św...
Ty chyba nigdy nie sprzątałeś pokoju z szafkami pełnymi książek i przez 3 godziny nie skakałeś po drabinie, żeby je ułożyć w optymalny sposób :P
Właśnie skończyłem ćwiczyć i dotarła do mnie ta prosta prawda: nie dają mi energii, czysto fizycznej energii. Uwielbiam ten moment, gdy jestem już bardzo zmęczony, biegnie mi się coraz wolniej, ale mobilizuję się i z trudem staram się utrzymać tempo. Wtedy w słuchawkach zaczyna lecieć moja ulubiona muzyka i nagle czuję jak serce, które zdawałoby się za chwilę umrze, łapie równy, mocny rytm, zaczyna bić jeszcze szybciej, wzrok wyostrza się, pomim...
Czytałam chyba wszystkie jego książki, ale w pamięci utkwił mi te dwie - "Kod..." i "Anioły. .." "Zaginiony..." wywiało mi z głowy, aż wzięłam z półki dla przypomnienia :)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)