Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Tytułowi gringos – Alicja Kubiak i Jan Kurzela – cierpią na poważną, nieuleczalną dolegliwość, która uniemożliwia im przebywanie przez dłuższy czas w jednym miejscu. Przypadłość ta zwana jest podróżowaniem. Pod jej wpływem małżeństwo podróżników przez kilkanaście lat wspólnego życia odwiedziło najróżniejsze miejsca na świecie. Ala i Janek przemierzyli wiele tysięcy kilometrów, korzystając z najdziwniejszych środków lokomocji, nawiązując liczne zn...
Co robi rosyjski spadochroniarz, gdy szczęśliwie wyląduje na polu bitwy? Chwyta za kałacha i rusza w bój? Ależ skąd. On sika. Dlaczego? Czytając tę książkę dowiesz się nie tylko tego. Zrozumiesz, dlaczego Rosja jest jedynym krajem na świecie, który nigdy nie palił kotów na stosach za "diabelstwo", i w którym przejeżdża się na czerwonym świetle, a na zielonym stoi. No i jedynym, w którym duchowni święcą wodę w wodociągach, zaś Gérard Depardieu ...
„Nie wysiadam, czytam wiersze” – warszawskie podziemia po raz kolejny opanowuje poezja! 1 marca rusza kolejna, szósta już edycja „Wierszy w metrze”. Przez miesiąc codzienna podróż metrem zyska nowe, poetyckie oblicze, dając okazję do zatrzymania się i zastanowienia nad naturą poezji, człowieka i otaczającego go świata. Głównym organizatorem wydarzenia jest Europejskie Stowarzyszenie Naro...
U mnie jest dokładnie to samo, nawet moi znajomi z bnetki w to nie chcą klikać. :( I w przypadku linków z bnetki właśnie nie ma tej strzałki, która pozwalała na wybór obrazka.
Na Facebooku można modyfikować obrazek, który się wyświetla. Odklikujesz obrazek z aplikacją i można załadować własne zdjęcie, np. zdjęcie okładki książki. ;)
Może była i realna, ale jak ja wchodziłam w Bnetkę 10 razy dziennie, to byłam dziesięcioma osobami. Co to dawało?
Z tego co wiem to licznika odwiedzin dawno nie ma (trochę szkoda, ale wg mnie też pokazywał jakieś niestworzone rzeczy), ale mnie też wkur...za to, że przykładowo jak czasami na "facebok" wrzucam coś z biblionetki to pokazuje się ta dramatyczna i traumatyczna "nowa aplikacja na androida". A chyba lepiej by było pokazać właśnie link z dyskusją/czytatką czy czymś z biblionetki właśnie niż z niczym, jak wspomniał wwwojtek.
Z tego co wiem to zawsze był problem z sensownością tych danych.
Moja biografia? Każdy "życiorys własny" człowieka, wymyślony przezeń, jest autentyczny. Autor przeżywał go, tworząc, może intensywniej, niż gdyby go "żył". Zanim się urodziłem, byłem na tyle przezorny, że zapytałem: – Kto teraz panuje? – Franciszek Józef I. Wtedy odważyłem się przyjść na świat, lekkomyślnie zapomniawszy zapytać: – A ileż latek liczy sobie monarcha? – Liczył ich sobie wówczas siedemdziesiąt dziewięć. Co się stało później, ...
Niniejsze dziełko będzie posiadało inny charakter niż owe liczne publikacje z dziedziny savoir-vivre’u, które się u nas ukazały po wojnie. Ma to być życiowy poradnik dla starych i młodych. Będzie tu mowa nie tylko o ubraniu, jedzeniu, przyjmowaniu gości, o tym, jakie gatunki alkoholu winno się podawać do poszczególnych dań, ale także o tym, jak się zachowywać w różnych sytuacjach życiowych i jak zachować młodość w późniejszym wieku. Nasze ra...
Od czasu gdy Adam i Ewa po eksmisji z raju zaczęli się rozmnażać, istnieje podobno stały konflikt między osobnikami starszymi i młodszymi. Od czasu zaś gdy wymyślono gazety, pisanie o młodzieży należy do ulubionych tematów publicystów, którzy niezależnie od epoki wskazują na alarmujące objawy w życiu młodego pokolenia. Nic więc dziwnego, że i w ostatnich czasach przedstawiciele starszej generacji biją w dzwon alarmowy, a czasem nawet, w poczuc...
No właśnie teraz jest tak, że albo nic, albo "nowa aplikacja". Mało to atrakcyjne dla samej biblionetki, a jak chcę coś wrzucić np. na fanpage innej książkowej inicjatywy, to zmniejsza jednak zainteresowanie (niestety...) post bez obrazka (o tempora, o mores!). A na klikalności mi zależy, bo to fundacja jest. :-) Ciekawe recenzje czasem się pojawiają, żeby tam choćby logo bnetki się pokazywało zamiast tej "nowej aplikacji"! Od czego to zależy, wi...
Brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś? W polskiej operze mydlanej jest coraz więcej kryminału kosztem obyczaju? Bohaterowie czytanej książki są tak papierowi, że zastanawiasz się, czy nie ulecą z wiatrem z jej stronic? Tęsknisz za czymś głębszym, co nie wygląda jak współczesny film, w którym fabuła przypomina wiewiórkę na płonącym drzewie? W takim razie najwyraźniej nadeszła pora na poświęcenie się bez reszty lekturze „Miasteczka Middlemar...
"Oj-czyste kpiny" – jest to obszerny wybór wierszy satyrycznych jednego z najpopularniejszych satyryków polskich, dokonany przez autora z dziesięcioletniego dorobku pisarskiego. Załucki był również popularnym aktorem estradowym, wygłaszającym własne utwory oraz autorem książek dla dzieci. [Iskry, 1957]
Hm. Naprawdę nie była to realna liczba wejść?
Niejedną jeszcze paranoję Przetrzymać przyjdzie – robiąc swoje! Róbmy swoje! – Róbmy swoje! Żeby było na co wyjść! Wojciech Młynarski [Iskry, 1985]
Cóż mogę o sobie powiedzieć poza tym, że jestem człowiekiem wręcz nieprzyzwoicie szczęśliwym?... Dowód: nawet moi przyjaciele (któż ich w końcu nie ma?) nie pomijają najdrobniejszej okazji, aby nie pisać jak najgoręcej o mojej roli jako jednego z twórców naszej poezji nowoczesnej. Entuzjazm i wdzięczność niektórych spośród nich sięga tak daleko, że przetykają niekiedy swoje utwory cytatami z moich rzeczy; szkoda tylko, że zapominają przeważnie p...
Autor tego zbiorku, będącego wyimkiem z fragmentarycznej cząstki ułamkowego wyciągu wybiórczej próbki jego dorobku, pobranego z jednego tylko działu twórczości, czyli z poniektórych etapów karykatury – jest autorem paru innych rzeczy, być może kiedyś mogących posłużyć do skompletowania dalszych antologii. Tymczasem garść rysunków, nazywanych uczenie publigrafiką, drukowaną głównie w "Polityce" oraz w "Szpilkach" i "Kulisach", niechaj posłuży jako...
Wpadł mi kiedyś w młodości w ręce raptularz, ułożony z wierszy wielu poetów przez panią Wandę Żeleńską, matkę Boya-Żeleńskiego. Bardzo go polubiłem. Można w takim raptularzu wpisać się pod datą swoich urodzin czy imienin, można upamiętnić jakiś dzień szczególnie ważny. A nawet można sobie wróżyć. Ot, tak, dla żartu, otwierając książkę na chybił trafił i placem wskazując na wiersz. I te wspominki, i te wróżby dały moim znajomym i mnie wiele chw...
Licznik odwiedzin zniknął tak z rok temu chyba. Jak dla mnie żadna strata. I tak pokazywał jakieś sf.
Zanim mi się życie zacznie po czterdziestce (niebawem!), wykorzystuję, co mogę, w okresie przedwstępnym. Zdążyłem już zdać humanistyczną maturę, przewinąć się przez Akademię Sztuk Pięknych tudzież Uniwersytet, ożenić się korzystnie, powiększyć wyż demograficzny o zawodnika nr 157, zająć drugie miejsce w slalomie ceprów na Gubałówce, zilustrować prawie setkę książek, nawiązać kontakty z prasą na zasadzie odpłatności, a także wytworzyć dostateczną ...
Co do facebooka, to tam chyba można wybrać obrazek, jaki ma się pokazywać albo żeby w ogóle nie było? Przynajmniej kiedyś się to dało zrobić przy tworzeniu posta.
Jaki przebieg miała jedna z największych i najsłynniejszych bitew w dziejach Europy, stoczona 26 października 732 roku nieopodal miejscowości Poitiers we Francji? Bitwa, w której starły się dwie wielkie armie: prące na Europę kolumny wojsk arabskich z muzułmańskiego Al-Andalus i zjednoczone pod skrzydłami królestwa Franków siły wojsk chrześcijańskiej Europy – jak opisuje ją Robert F. Barkowski w książce „Poitiers 732”? We wstępie autor przed...
Fundamentem felietonu jest zdrowy rozsądek, czyli chłopski rozum (dowodzący nam, że ziemia jest płaska), którym z natury rzeczy żaden prąd artystyczny nikogo jeszcze nie poraził. Felietonista pragnie tylko zwrócić uwagę czytelnika na rzeczy od dawna przez tego czytelnika zauważone i wypowiedzieć w lekkiej formie, co czytelnikowi i tak przychodzi na myśl. Szczytową pochwałą, jaką felietonista otrzymać może z ust czytelnika, jest krzyk: "O, właśnie...
Mój życiorys: "Niech pan to zostawi. Proszę przyjść w sobotę. Do widzenia". Tak się zaczęło moje życie (artystyczne). Reszta w interesującej książeczce pt. "Dzieje śmiechu". [Iskry, 1959]
"Ci trzej pojawili się nagle. Nie nadeszli, nie przybyli, nie nadciągnęli, właśnie – pojawili się: przed chwilą ich jeszcze nie było i bez żadnego przejścia od razu byli. Jakby w tajemniczy sposób ulepieni zostali z resztek ciemności, zalegającej jeszcze zakamarki rynku. Albo jakby jednocześnie zdjęli czapki-niewidki, składając pokłon wschodzącemu słońcu. Albo po prostu spadli z nieba". [Iskry, 1968]
W trakcie pisania tej książki polubiłam wymyśloną przeze mnie Stefanię Grodzieńską i zaczęłam wierzyć, że naprawdę istnieje taka pani, że pisze opowiadania, że jeździ na wieczory autorskie. Wydała mi się tak prawdziwa, że w pewnej chwili wymknęła mi się z rąk i jak uczeń czarnoksiężnika zaczęła żyć własnym życiem, tworzyć własne utwory, na które ja już nie miałam wpływu. I teraz nie mam odwrotu. Nie potrafię wpakować jej z powrotem do kart książ...
Urodziłam się pewnego 2 września jako ślubna córka bardzo mądrego ojca i bardzo pięknej matki, co nasuwa myśl, jaka mogłabym być, gdyby nie złośliwy figiel natury. Wykształcenie pobierałam pilnie i z zamiłowaniem w szkole baletowej, brzydząc się pracą umysłową, co znalazło konsekwentne odbicie w obecnym moim zawodzie. Tak więc – zawód wyuczony: tancerka, zawód wykonywany: literatka. Nieraz siedzę w oknie i zastanawiam się, co też ze mnie wyrośn...
Jan Brzechwa - jeden z naszych najpopularniejszych pisarzy, poeta, satyryk, powieściopisarz, felietonista, tłumacz, a przede wszystkim autor niezrównanych, klasycznych już dziś wierszy dla dzieci - w ostatnich tygodniach życia powrócił do rodzajów literackich, od których rozpoczął swoją twórczość: do liryki i satyry. W "Szpilkach" i "Przekroju" opublikował mądre, przekorne wiersze liryczne ("Czas umierać z humorem" - pisze w jednym z nich), a dla...
Książka o Żabce odłożona na święty Nigdy, ale może powstanie analogiczna o konkurencie: http://nowyobywatel.pl/2016/02/22/ludzie-kontra-machina/ ?
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)