Dodany: 19.05.2016 10:17|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

Podziały polskie


Książka Zabić ptaka (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy)) jest z jednej strony zupełnie różna od czytanej przeze mnie wcześniej Śniła się sowa (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy)) , choć obie wrzuciłem do schowka naraz.* Nie ma tu ciemnoty wiejskiej, nie ma znęcania się fizycznego, szczególnie nad zwierzętami, właściwie nic bardzo odbiegającego od tego, co można (było) zobaczyć na co dzień na własnym podwórku się tu nie zdarza... "Zabić ptaka" to właściwie książka młodzieżowa, opowieść ze schyłkowego peerelu, o rodzinie, w której matka jest jedynie "robolem", pogardzanym przez ojca i córkę - i dopiero po jej śmierci ta ostatnia próbuje dojść do prawdy o matce jako człowieku - a ta historia jest niesłychanie trudna, poruszająca. Panuje wszechobecna bieda i niedostatek, pieniądz (szczególnie $$) jest świętością, nepotyzm się szerzy - szczególnie na stanowiskach państwowych. Oczywiście są i dorobkiewicze. Prócz tego rozgrywki na "szczytach władzy" w zabitym dechami miasteczku, ploty i ludzka podłość, sięgająca także dzieciaków licealnych. Ciekawe są portrety osób wykorzystywanych, "bohaterów dnia codziennego". Ale także tego, jak ludzie potrafią płaszczyć się przed innymi z różnych powodów - najczęściej finansowych lub by sobie coś ugrać. Co więcej, bardzo istotną rolę odgrywa tu literatura oraz pamięć o Okupacji. Ja w każdym razie po tej powieści dołączyłem Kolumbowie: Rocznik 20 (Bratny Roman (właśc. Mularczyk Roman)) do Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła i zastanawiam się nad przeczytaniem Kwiaty polskie (Tuwim Julian) oraz wierszy Leśmiana.

Książka ma ogromną siłę wyrazu, porusza tak, jak rzadko która. Literacko jest w sam raz dla dorastającej młodzieży, przeczytać można w 2 godzinki. Tylko od razu przestrzegam, że boli... kto ją przeczyta, będzie mieć emocje w strzępach.



Skąd jednak taki tytuł czytatki?

Wszyscy jesteśmy chyba świadomi istnienia w naszym społeczeństwie głębokich podziałów. Polska A i B, postępowa i ciemnogród, kościółkowa i antyklerykalna, za PISem i za PO (jakby inne opcje nie istniały), cebulaki i rurkowcy, burżuje i robole, KOD i kibole, itd. Jakie jest tego źródło, i czy istnieje tylko jedno?

Otóż jakkolwiek zapewne wiele źródeł spływa się w tej rzece resentymentu i animozji, to mam poczucie, że jedno z bardziej istotnych daje się wyczuć w "Zabić ptaka": jest to zaprogramowana nienawiść pomiędzy pro- i anty-komunistami za czasów PRL. Zasada "dziel i rządź", szczucie chłoporobotników na "burżujów", „prywatną inicjatywę” i inteligencję. A równocześnie prominenckie przywileje, przymykanie oczu na nepotyzm, łapówkarstwo, załatwianie „swoim” pod stołem. Bardzo dobrze autorka ukazuje to na przykładzie stosunków pomiędzy orzelskimi licealistami oraz ich wzajemnych rozmów. Wszyscy wiedzą, jakie stosunki panują "na stołkach", która ręka myje którą, jest to powszechnie krytykowane, ale… gdy zaczyna dziać się coś, co wygląda na próbę uzdrowienia stosunków społecznych, szczególnie na linii władza-społeczeństwo, wówczas nagle okazuje się, że lepszy znany wróg niż nieznany przyjaciel. Ów sposób patrzenia na świat i stosunki na nim panujące nadal w naszym społeczeństwie pokutuje – i jest przekazywany kolejnemu pokoleniu! Wiadomo, że bogaty musiał nakraść, że urzędas to darmozjad (podobnie i ubodzy korzystający z pomocy społecznej), że polityk to kłamca, że księża piorą mózgi, że chłop ze wsi wyjdzie, ale wieś z chłopa nigdy, że Polacy muszą kogoś nienawidzić… „Dziel i rządź”, tak wspaniale opanowane przez władzę ludową. I cóż po diagnozie, skoro na tego raka, toczącego polski naród, nie tylko nie ma lekarstwa, ale nieustannie się go jątrzy – w mediach, na ulicach, z mównic i piedestałów, u cioci na imieninach i przy codziennym kotlecie? Na brzegu rzeki Wisły tylko usiąść i zapłakać.



* wrzuciłem dzięki wpisowi http://miastoksiazek.blox.pl/2011/06/Poniedzialkow​y-gosc-Beznadziejnie-zacofany-w.html#.Vz1lQ-RuQVF

"Jej „Zabić ptaka” zrobiło na mnie ogromne wrażenie, bo pierwszy raz jako nastolatek czytałem książkę, która tak mi działała na emocje. To historia nastolatki, której życie zmienia się raptownie po nagłej śmierci matki. Do dziewczyny, zawsze bliżej związanej z ojcem, dociera, że nic nie wie o matce i że przez całe życie traktowała ją jak „robola” od prac domowych. Zaczyna się trudne przebudowywanie własnej świadomości i zmiana postawy wobec świata i ludzi. Po „Zabić ptaka” szukałem innych książek Ostrowskiej i trafiłem na „Śniła się sowa”. I to był kolejny wstrząs, kolejna brutalna powieść, chociaż już nie kierowana do młodzieży. Zabita dechami wieś, zabite dechami umysły i serca mieszkańców. Bezwzględność, bezmyślność, walka o wyszarpanie czegoś dla siebie, poruszający naturalizm. Nie znałem wtedy „Konopielki”, ale te książki mają wiele wspólnego, moim zdaniem, chociaż u Ostrowskiej występuje już wieś z telewizorami, takie Taplary trzydzieści lat później."

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2188
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: misiak297 20.05.2016 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka Zabić ptaka jest ... | LouriOpiekun BiblioNETki
No to "Zabić ptaka" trzeba przesunąć w kolejce czytelniczej:) Mam na półce. Twoja 6 jest dla mnie wystarczającą rekomendacją.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 20.05.2016 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: No to "Zabić ptaka" trzeb... | misiak297
Miło mi, mam nadzieję, że nie zawiodę Twego zaufania czytelniczego :) Ale myślę, że się nie zawiedziesz - jedyny powód, dla którego wahałem się nad 5.5 to warstwa stylistyczno-gatunkowa, jest to niewątpliwie powieść dla młodzieży. Stylem, bo tematyka i waga powieści wyrasta ponad te ramy.
Użytkownik: misiak297 20.05.2016 14:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Miło mi, mam nadzieję, że... | LouriOpiekun BiblioNETki
Rozumiem Cię, miałem podobny problem przy "Bociany zawsze wracają do gniazd". Wstrząsające, ale jednak ujęte w ramy powieści dla młodzieży.

Gdybyś był zainteresowany Ostrowską to bardzo Ci jeszcze polecam reportaże Tort urodzinowy (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy)) - widać, ile ona brała z życia do swoich powieści.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 20.05.2016 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem Cię, miałem podo... | misiak297
No właśnie przeglądałem inne jej książki i zauważyłem, że "Śniła się sowa" to nie było twoje jedyne z nią spotkanie :) Aż dziwne, że tej nie czytałeś - do czasu! Nawet się jakiejś recki po cichu spodziewam... Choć czasem warto nie podkręcać zbytnio oczekiwań.

Reportaże to nie jest moja ulubiona forma - wolę jednak powieść lub publicystykę. Bardzo jednak prawdopodobne, że to nie było moje ostatnie czytanie Ostrowskiej!
Użytkownik: misiak297 20.05.2016 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie przeglądałem i... | LouriOpiekun BiblioNETki
Wiem, Louri, że to nie Twój gatunek, ale to są reportaże literackie - tzn. czyta się to jak zbiór opowiadań. To fragment wywiadu z Ewą Ostrowską, ta wypowiedź dotyczy właśnie "Tortu":

"Istnieje kilka rodzajów reportaży. Są takie, w jakich trzeba się trzymać ściśle określonych standardów; np. reportaż śledczy czy typowo dziennikarski, powiedzmy w typie: „Idź, Ostrowska, do Urzędu Pracy i pogadaj z ludźmi, którzy jej szukają”. Pisałam, oczywiście, i takie, lecz niechętnie. W czasach mego debiutu reporterskiego istniał gatunek nazywany literackim. Reportaż przyjmował formę opowiadania. Mógł być nawet pisany w pierwszej osobie. Moje zainteresowania były ściśle sprecyzowane. Interesował mnie los człowieka skrzywdzonego przez system lub przez grupę społeczną, lub przez drugiego człowieka. Stąd mój tomik reportaży wielu krytyków potraktowało jako zbiór opowiadań. Te ludzkie losy, ludzkie sprawy dostarczyły mi potem tematów do powieści. Fikcja, proszę pani, jest często w wielu moich książkach jedynie dodatkiem."
Użytkownik: lutek01 20.05.2016 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie przeglądałem i... | LouriOpiekun BiblioNETki
To ja dorzucę jeszcze swoje trzy grosze.
Po "Torcie urodzinowym" w ogóle nie poznasz, że to reportaż, bo to ma formę opowiadania.
A jednak, gdzieś tam się musiało zdarzyć, skoro sama autorka mówiła o tym "reportaż".
Ostrowska mocno koncentruje się na stosunkach międzyludzkich, a właściwie ich ciemną, bardzo ciemną stroną. Z wykształcenia była socjologiem i to chyba widać w jej twórczości. Zmysł obserwacyjny i wyciąganie i pokazywanie wszelkich brudów i grzeszków naszego społeczeństwa. Ja bym tort urodzinowy nazwał "zbeletryzowanym reportażem psychologicznym". Momentami wbijał w fotel. Naprawdę warto.
Użytkownik: Rbit 22.05.2016 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka Zabić ptaka jest ... | LouriOpiekun BiblioNETki
"jest (...) zupełnie różna od czytanej przeze mnie wcześniej Śniła się sowa"

A mnie się wydaje bardzo podobna! Między innymi poprzez:
- groteskowe wykrzywienie rzeczywistości aby uzyskać mocniejszy efekt,
- ploty i ludzką podłość,
- nagromadzenie patologii,
- toporny dydaktyzm,
- schematyczny podział bohaterów: jedni są podli z zazdrości drudzy ze strachu, trzeci - "nieskalani" - są niszczeni lub przerabiani na modłę otoczenia,
- naciąganie rysów psychologicznych (czy jest możliwe aby 16-letnia dziewczyna nigdy, poza jednym razem w wieku 7 lat, nie interesowała się przeszłością matki, dziadkami z jej strony?)
- jakby się uprzeć to jeszcze możnaby dodać krytykę religijności i pochwałę "prawdziwych" komunistów.

Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 23.05.2016 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: "jest (...) zupełnie różn... | Rbit
Bardzo sprytne, wyciąłeś akurat najważniejsze w tym zdaniu "z jednej strony" ;p

[widziałem, że wystawiłeś ostatecznie bardzo niskie 3.5, więc postaram się od razu bronić wartościowości tej książki]

Niektóre punkty z Twojego wyliczenia wymieniłem w czytatce, z niektórymi się nie zgodzę (np. nagromadzenie patologii albo schematyczny podział). Na pewno jednak stałem się ofiarą chaotycznego, emocjonalnego zapisu swoich wrażeń - i zabrakło określenia, że jest i ta "druga strona" podobieństwa do "Śniła się sowa": styl Ostrowskiej jest w tych powieściach spójny, jednak realia inne. Prawda, że (chyba, aby uwypuklić i tym mocniej wyrazić swą naganę dla pewnych „arcypolskich cech”) bohaterowie (łącznie z główną) są dość niesympatyczni, posiadają szeroką gamę negatywnych cech, podobnie jak bohaterowie „Sowy”. Jednak dla mnie nie są aż tak nieprawdopodobni – środowisko szkolne znam w końcu z autopsji jak (prawie?) każdy z nas i pamiętam, do jakich podłości zdolne są dzieciaki. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu Stosunki na szczytach władzy za czasów (schyłkowej) komuny to także dobry, celny portret. Naciągnięty rys charakterologiczny Oli – myślę, że mi może być sobie łatwiej niż Tobie wyobrazić dziecko czy nastolatka o niskiej wrażliwości – sam dotknięty byłem łagodną odmianą solipsyzmu, a do delikatnych w obejściu i dyplomatów w wypowiedzi także nie należę – co łatwo przyznać, znając moją aktywność na BNetce ;) Dodatkowo – właśnie ową PRZEMIANĘ po śmierci matki, uwrażliwienie, dostrzeżenie wielopłaszczyznowości życia i charakterów przez Olę (a także jej walkę wewnętrzną i jej podłoże w scenie na schodach – owo objaśnienie tytułu) Ostrowska chciała ukazać. To, co jest moim zdaniem najsłabszym punktem intrygi to powody takiej a nie innej relacji między rodzicami Oli.

Przyznaję, że w porównaniu z pewnymi „wielkimi” książkami, „Zabić ptaka” nie jest jakimś objawieniem. Wydaje mi się jednak, że troszeczkę podchodzisz do Ostrowskiej jako do krytyczki (jeśli nie krytykantki po prostu) polskości i społeczeństwa polskiego tout court - i to Cię razi. Że sama uległa jakimś stereotypom, a teraz wyżywa się na „tym kraju” (nowy synonim dla Polski w wypowiedziach pewnych osobników), tworząc wizje zacofania, polskiego piekiełka, ciemnogrodu, strasznych mieszczan, okrucieństwa wysysanego z mlekiem matki, organicznej głupoty etc. Zdaje się nie dostrzegać tego, iż żaden człowiek nie jest jednowymiarowy, a szczególnie "zwykły prostak" - "wsiok" czy "patol", którego nawet my sami z pogardą i patrząc z góry najchętniej klasyfikujemy jako pozbawionego kultury, potrzeb wyższych niż sama podstawa piramidy Maslowa, unikającego głębszej myśli. Ale to nieprawda – przynajmniej w odniesieniu do „Zabić ptaka” – i to jest moim zdaniem najbardziej wybijająca się różnica pomiędzy „Śniła się sowa” a tą powieścią: spójrz tylko na przemianę Oli, na zakończenie w kontekście ojca, na rozmowę z Maglową, na kwiaty na cmentarzu – to wszystko świadczy o tym, że Ostrowska nie jest zaślepiona nienawiścią do „polskiego grajdołka”.

Cóż, oczywiście czasem oczekujemy po prostu czegoś więcej, albo czegoś innego od danej książki – mogę więc tylko próbować Cię przekonać i wchodzić w cywilizowaną polemikę (a nie, jak ostatnio z… no wiesz ;) ). Dopowiem jeszcze tylko, że przy moim czytaniu i ocenianiu punktem odniesienia były na pewno czytane kiedyś przeze mnie powieści i opowiadania młodzieżowe, takie jak:

Księżniczka i chłopcy (Domagalik Janusz)
Kiedy to się zaczyna?: Wybór opowiadań (antologia; Siesicka Krystyna, Sołonowicz-Olbrychska Klementyna, Fleszarowa-Muskat Stanisława i inni)
Gorycz sławy (Bielicki Marian Leon (pseud. Lemar Stefan))
Słoneczniki (Snopkiewicz Halina)

I dopuszczam tę możliwość, że przy lekturze przypomniały mi się tamte beztroskie lata, obudziły się podobne emocje, i ocena jest skrajnie subiektywna a dodatkowo nie do końca racjonalna. Ale i tak uważam, że pewne fragmenty są zwyczajnie duszoszczipatielne (w pozytywnym sensie), zaś całość - nawet w swej łopatologicznej dydaktyczności - wartościowa. Ja bym chciał, by moje dzieci kiedyś ją przeczytały, i wierzę głęboko, że po tej lekturze staną się lepszymi ludźmi!
Użytkownik: Rbit 23.05.2016 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo sprytne, wyciąłeś ... | LouriOpiekun BiblioNETki
1. Nadal twierdzę, że autorka nagromadziła zbyt wiele negatywnych zjawisk, zapewne po to by tym bardziej uwypuklić aspekt dydaktyczny. Traci na tym niestety jakość książki.

2. Do niedoróbek, oprócz relacji Oli z rodzicami, zaliczyłbym jeszcze ograniczenie życia klasowego do siedmiu (o ile dobrze pamiętam) osób. O ile zrozumiałe jest to w przypadku spotkań pozaszkolnych, to co z wydarzeniami na lekcjach i między nimi?

3. Jasne że kwestia "uwzięcia się" na kogoś jest częsta. Mam jednak wrażenie, że bohaterowie (przynajmniej ich część są zbyt świadomi własnych wyborów i zbyt "literacko" są w stanie opisać to co się wokół nich psychologicznie dzieje (vide mowa koleżanki Co Się Za Tym Kryje do Oli). Zapewne jest tak właśnie po to, by młodemu czytelnikowi wyjaśnić, czego jest świadkiem.

3. Ostrowska jako krytyk "tegokraju" - w istocie przeszła mi przez głowę myśl, że mogła być prekursorem obecnej linii, reprezentowanej na przykład przez Bator Joanna ale odrzuciłem ją, ponieważ jakby nie patrzeć, złe zachowanie próbuje uzasadniać psychologicznie. Nie ma u Ostrowskiej krytyki bezrefleksyjnej.

Między innymi dlatego oceniłem "Zabić ptaka" aż na 3,5 (powyżej przeciętnej). Nie jest to bowiem książka zła. Nie kwestionuje jej wartości dydaktycznej. Literacko mi niestety zgrzyta.

Może to w istocie kwestia punktu odniesienia. Ja nie porównywałem jej w myślach do literatury młodzieżowej, tylko do "dorosłych" pozycji ze szkołą/dojrzewaniem/przemocą w tle, na przykład:
Nocowała ongi chmurka złota (Pristawkin Anatolij)
Zło (Guillou Jan)
Miasto i psy (Vargas Llosa Mario)
a nawet Wybrane zagadnienia z fizyki katastrof (Pessl Marisha) :)


Użytkownik: misiak297 06.07.2016 08:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka Zabić ptaka jest ... | LouriOpiekun BiblioNETki
To bardzo mądra książka. I bardzo - jak to u Ostrowskiej - poruszająca. Siłą tej powieści są niewątpliwie złożone psychologicznie postaci. One nie dają się tak łatwo poznać - Ola (która nagle dowiaduje się, jaka naprawdę jest, jak funkcjonuje zarówno w rodzinie, jak i w szkolnej społeczności. Cóż, dziewczyna nie ma powodów do zadowolenia), matka (trzeba jej śmierci, aby się okazało, że nie była do końca popychadłem, miała swój świat zamknięty przed mężem i córką), ojca Oli Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu, Komornicki przywdziewa maskę zamożnego buca, aby poradzić sobie z własnymi traumami. Tylko Kozubski wydał mi się nieco zbyt idealny, dodałbym mu jakąś rysę.

A jednak "Zabić ptaka" i "Śniła się sowa" są podobne, choć rozgrywają się w innych czasach i innych środowiskach. I tu, i tu przedstawiona zostaje sytuacja Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu.

Swoją drogą literatura młodzieżowa bardzo szybko się starzeje. Widzę to po pierwszych książkach Siesickiej, Domagaliku, Snopkiewicz (wyjątkiem - nie do końca wiem czemu - jest według mnie Musierowicz). Tu też to widać (mniej - moim zdaniem - na przykład w "Co słychać za tymi drzwiami). Ciekaw jestem, czy dzisiejsze nastolatki z przyjemnością sięgnęłyby po "Zabić ptaka".

Mocna, zasłużona 5.

Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 07.07.2016 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: To bardzo mądra książka. ... | misiak297
Cieszę się, że udało Ci się tak szybko zabrać do polecanki, no i cieszę się, że "tym razem" była to rekomendacja trafiona.

Właściwie to nie mam za bardzo co dodać do Twojej opinii, gdyż się z nią zgadzam. Może to, że istotnie inaczej obecnie wygląda "młodzieżowość" literatury, bardziej skupiano się na ludziach, ich emocjach (i szczerze - tamta za "prylu" dużo bardziej mi się podoba). To, czym Ostrowska się broni, jest brak naiwności i topornego dydaktyzmu, wzbogaconego jeszcze przymusowym happy-endem (jak całkiem dobra, ale niewolna od ww cech Gorycz sławy (Bielicki Marian Leon (pseud. Lemar Stefan)) ).

Dodatkowo - czego akurat brak w Twoich wrażeniach - jest ten element eksplanacyjny co do owych "podziałów polskich". I to jest dla mnie miejsce, w którym "Zabić ptaka" znajduje punkt styczny ze współczesnością - bo nie tylko jest to problem aktualny, ale chyba nieustannie narastający, puchnący wręcz.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: