Dodany: 20.12.2009 14:21|Autor: ola.jarynska

Czytatnik: czytanki

Matka dzieci Holocaustu.


Przeczytałam "Dzieci Ireny Sendlerowej".
Doczytywałam na wykładzie z historii Polski i musiałam hamować łzy (siedziałam w pierwszym rzędzie: nie chciałam, żeby pan doktor pomyślał, że wzrusza mnie jego nudny wykład, albo że płaczę przez jego seksistowskie dowcipy).

Irena Sendlerowa uratowała około 2,5 tysiąca dzieci! Zajmowała się wyprowadzaniem z getta dzieci żydowskich oraz organizowała im kryjówki na czas wojny. Uratowała m.in. prof. Michała Głowińskiego - on jest wielkim polonistą, moim wielkim autorytetem!

W jakimś wywiadzie niemiecka dziennikarka zapytała Sendlerową, czy to, co robiła w czasie wojny wynikało z jej uczuć religijnych i czy ratowałaby w czasie wojny niemieckie dzieci, gdyby zaszła taka potrzeba.
Sendlerowa odpowiedziała, że jej działania wynikały z potrzeby serca i sumienia. I że ratowałaby każde dziecko, także niemieckie. Ratowałaby każde życie.

W obliczu takich lektur i takich osób zastanawiam się jak mogę walczyć o prawo do aborcji?
Choć przecież walka o prawo do aborcji nie jest poparciem aborcji, ale poparciem wolności i walką o wolność. Sendlerowa tak naprawdę przecież też walczyła o wolność! Choć w zupełnie inny sposób. Może to grzech porównywać.

Przerażająca jest nieporównywalność tamtych czasów z teraźniejszością. Ale to też szczęśliwa nieporównywalność.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 454
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: