Dodany: 09.01.2005 12:35|Autor: Krzysztof

Los powtórzony?


W swojej konstrukcji "Los powtórzony" jest zbyt podobny do poprzedniej powieści autora. Mam tutaj na myśli nie tylko sposób poznania się bohaterów i niespełnienie ich związku, ale także liczne i obszerne wątki uboczne. W moim odczucie zbyt liczne i zbyt obszerne. Gdy na 163 stronie autor zaczyna opis życia i naukowej kariery Błażeja, to dopiero trzydzieści stron dalej wraca do Marcina i właściwej akcji powieści. Nawiasem mówiąc: większość tych opisów nijak się ma do opowiadanej historii życia Marcina i jego związku z Emilią. Ma się wrażenie dłużyzn. Zbyt widoczne są nici, którymi autor wszył te historyjki do akcji książki. Jakby chciał powiększyć objętość książki, czy zawrzeć w niej swoją wiedzę i swoje opinie na tematy nie powiązane z jej treścią.

Irytujące są wstawki - opowiadania o osobach epizodycznych wtedy, gdy stronę wcześniej zaczął pisać o czymś ważnym, co ma nastąpić w życiu głównych bohaterów książki. Przykład: na stronie 291 Marcin ujawnia swój zamiar pojechania do Emilii, później rozmawia z matką nad jej grobem i to pasuje jak najbardziej, dalej czytamy dwustronicowy wykład o alkoholizmie górali, który jeszcze jako tako pasuje tutaj, ale po nim autor ledwie wspomniawszy o planowanej wizycie Marcina u brata Piotra, na kilku stronach opowiada o losach jego małżeństwa. Tragicznych losach. Za dużo tragedii - szczególnie, gdy ma się w pamięci "Samotność w sieci".

Na stronie 291 Marcin decyduje się pojechać do Ciechanowa w poniedziałek, a tego dnia rano, (strona 304) myśl o tym wyjeździe "pojawiła się nagle". Tak nagle, że musiał zawracać na skrzyżowaniu. Jeśli w trakcie tych częstych opisów autor zapomniał o tym, co powiedzieć o czytelniku?

Postać Emilii, głównej przecież, obok Marcina, postaci w tej powieści, rozmywa się gdzieś na stronach kolejnego wykładu popularnonaukowego. Jakby i Marcin. i autor zapominali o niej. Zapominali. Przecież dlatego przestraszona Emilia musiała dzwonić do Marcina.

Nie znam tak dobrze kobiecej psychiki, jak zna ją Wiśniewski. Nie potrafię tak pisać o kobietach, jak umie to robić on. Zazdroszczę mu. Jednakże wydaje mi się, że nim Emilia odważyłaby się wyznać swoje uczucie do Marcina, powiedziałaby mu prawdę o sobie. Fakt, nie napisała tego wprost, nie napisała "kocham", ale przecież jej ostatnie listy tylko o tym mówiły.

Kobiety są dumne. Kobietę zrani się najmocniej odrzucając jej wyjawione uczucie. Dlatego uważam, że Emilia przyznałaby się do swojego kalectwa wtedy, gdy uświadomiłaby sobie pragnienie przeniesienia ich związku z przestrzeni wirtualnej w rzeczywisty świat. Z lektury ich listów wynika, że tego chcieli oboje.

Nie jestem pewien, czy było potrzebne to zawracanie czasu i losów poprzez ponowne powołanie do życia Jakuba. A jeśli już, to bez jego opowieści z Nowego Jorku, które jest tutaj taką "naszywką" nie mającą uzasadnienia w fabule książki. Odnosi się wrażenie, że Jakub tylko po to zaistniał, aby mógł napisać o WTC.

W nowej powieści autora wolałbym nie czytać już o internetowych znajomościach, o Jakubie i Marcinie, ale w dalszym ciągu chciałbym czytać o kobietach i miłości. I żeby było nieco mniej tragedii. Właściwie dużo mniej tragedii.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 16807
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 26
Użytkownik: koko 16.12.2005 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: W swojej konstrukcji "Los... | Krzysztof
Kobiety są dumne??? Czy, gdyby Penelopa była dumna, pozwoliłaby na powrót Odyseusza po wszystkich Kirke i wszystkich Kalipso, które stanęły mu na drodze? Ile jest takich historii w naszym zwykłym życiu? Odrzucenie wyjawionego uczucia jest bolesne i przykre dla wszystkich, bez względu na płeć. Wydaje mi się, że w kobietach jest o wiele więcej zgody, niż w mężczyznach, urażona duma, czy ambicja tkwi w mężczyźnie o wiele silniej niż w kobiecie. Kobieta odkłada swoja dumę "dla dobra sprawy", mężczyzna niejednokrotnie ją hoduje. Oczywiście, są wyjątki. I, oczywiście, jako mężczyzna, możesz się ze mną nie zgodzić.
Użytkownik: Krzysztof 19.12.2005 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Kobiety są dumne??? Czy, ... | koko
Zgadzam się, tacy są mężczyźni. Zgadzam się tym łatwiej, że innych wad to my, faceci, nie mamy, więc ta jedna mała ryska nie zmieni naszego wizerunku.
Nie zgadzam się z Twoim twierdzeniem o wierności Penelopy, i niewierności Odyseusza. Było dokładnie na odwrót. Coś musiało być nie tak z małżeńską wiernością Penelopy, skoro nawet teraz, po trzydziestu dwóch wiekach, ludzie jeszcze mówią nie tylko o dziwnie długim pobycie ponad setki młodych mężczyzn w jej domu, ale i o czasach wcześniejszych, z przed małżeństwa z Odyseuszem. Wymienia się tutaj imię Hermesa...
A Odyseusz świata nie widział poza Penelopą!
Kirke? Ona była czarownicą, groziła mu, to co miał robić, aby ją udobruchać? Cóż miałaby Penelopa z jego wierności, gdyby dał się Kirke w świnię zamienić - jak jego towarzysze? Wyobrażam sobie, ile się tam, biedak, namęczył w jej łożu... A u Kalipso to gdzie miał spać, skoro ona jedno tylko łóżko miała? Na kamieniach w jej jaskini? Przez siedem lat? A poza tym, ona była tak biedna, opuszczona i samiuteńka, że Odyseusz musiałby mieć serca jak te kamienie, aby nie pocieszyć jej. Tak wiec spał z nią z dobroci swojego serca, a wrócił do Penelopy z miłości do niej.
Pamiętaj, że za powrót zapłacił utratą szans na swoją nieśmiertelność.

Użytkownik: 00761 19.12.2005 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się, tacy są mężc... | Krzysztof
Powiem sentencjonalnie - są różne postacie bycia świnią.:-)
Użytkownik: jakozak 19.12.2005 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się, tacy są mężc... | Krzysztof
Kapitalnie to napisałeś, Krzysztof.:-)))
Użytkownik: Krzysztof 29.12.2005 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Kapitalnie to napisałeś, ... | jakozak
Rozumiem, że chwalisz formę odpowiedzi, bo pewnie, jako kobieta, treści raczej nie. Tak czy inaczej - dziekuję
Użytkownik: jakozak 29.12.2005 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem, że chwalisz for... | Krzysztof
:-))). Chciałabym poczytać więcej opowieści mitologicznych wg Twojej interpretacji. Ta jest kapitalna! Rewelacyjna.
Użytkownik: Krzysztof 30.12.2005 11:42 napisał(a):
Odpowiedź na: :-))). Chciałabym poczyta... | jakozak
A ja chciałbym więcej pisać. Dziękuję za miłe słowa. Jeśli podobają Ci się swobodne interpretacje mitów, polecam pięknie napisaną powieść H.W.Geisslera "Odyseusz i kobiety". Przed chwilą wprowadziłem ją, wraz z opisem, do Biblionetki. Byłem zdziwiony jej nieobecnością tutaj.
Użytkownik: ella 31.01.2006 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja chciałbym więcej pis... | Krzysztof
Pisz Krzysztofie, pisz!
Zacheciles mnie do powrotu do Prousta. Dzieki!
Rozbawiles opowiescia o Odyseuszu :-).
Zakonczeniem watka Emilii tez bylam zawiedziona. To nie tak.
Podpisuje sie takze pod Twoimi zyczeniami do Wisniewskiego.

Użytkownik: Krzysztof 09.02.2006 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisz Krzysztofie, pisz! ... | ella
Dziekuję, Ello. Dialog jest otwarty, włącz się do niego, proszę, a porozmawiamy o wierności Odyseusza
Użytkownik: koko 19.12.2005 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się, tacy są mężc... | Krzysztof
Odwracanie kota ogonem. Odwracanie uwagi od tego, co ważne w tym zagadnieniu za pomocą żonglerki słownej i Penelopy. Użyłam jej jako przenośni a Ty skupiłeś się tylko na niej.
Użytkownik: Krzysztof 29.12.2005 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Odwracanie kota ogonem. O... | koko
Koko, Biblionetka jest portalem poświęconym literaturze, a więc słowom. Bawiłem się słowem, a nie odwracaniem kota. Niemniej - przepraszam.
Już Ci odpowiadam: kobiety są dumne - te swoje twierdzenie zawarte w tekście podtrzymuję - jednakże ich mądrość, stawianie wysoko dobra swojej rodziny, także gotowość obrony swojej miłości, swojego mężczyzny, każe zapomnieć kobiecie o dumie. Bywa, wcale nie rzadko, że w podobnych sytuacjach mężczyzna "zatnie" się w żalu czy gniewie. Wiesz, Koko, gdzie jeszcze dostrzegam mądrość kobiety? Otóż wszędzie tam, gdzie nie próbuje ona walczyć z wiatrakami, to znaczy z cechami nam, mężczyznom, wrodzonymi. Penelopa była mądrą kobietą.
Użytkownik: jakozak 29.12.2005 14:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Koko, Biblionetka jest po... | Krzysztof
:-)))
Użytkownik: Czajka 20.12.2005 08:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się, tacy są mężc... | Krzysztof
Krzysztof, masz rację, mężczyźni nie są niewierni, oni są po prostu delikatni. Gdy im czarownica zagrozi (w postaci pięknej blondynki), albo akurat nie mają łóżka pod ręką (a blondynka akurat ma), to co mają zrobić? To właściwie nie jest zdradzanie, tylko cierpienie. Biedni są i tyle. Że też o tym wcześniej nie pomyślałam! :-)))
Ps. Penelopy nic nie tłumaczy. Miała swoje łózko i właściwie nikt jej nie groził. W każdym razie chyba niczym strasznym. Pruła po kryjomu, bo cierpiała na bezsenność i nudziło jej się po nocach.
Użytkownik: koko 20.12.2005 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Krzysztof, masz rację, mę... | Czajka
Czajka, masz rację! Że też na to wcześniej nie wpadłam. Oni po prostu Się Poświęcają! Bidulki, muszą zapomnieć o tym, czego chcą. Dla dobrego samopoczucia Kalipso nie śpią siedem lat na kamieniach, no, bo jak ona by się czuła z tą świadomością? Może nawet potrzebowałaby psychoanalityka? Sami altruiści!
Użytkownik: koko 20.12.2005 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajka, masz rację! Że te... | koko
Ach, i jeszcze jedno! Czy znamy kogoś, kto chciałby być nieśmiertelny? A jeżeli nie, to chyba cena, którą zapłacił Odyseusz, nie była zbyt wysoka...
Użytkownik: jakozak 20.12.2005 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, i jeszcze jedno! Czy... | koko
<roftl> To zależy, w jakich warunkach miałabym być nieśmiertelna :-)))
Użytkownik: koko 20.12.2005 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: <roftl> To zależy, ... | jakozak
A jakie mamy do wyboru?
Użytkownik: Czajka 21.12.2005 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: A jakie mamy do wyboru? | koko
Na przykład z wieczną młodością, albo bez.
Titonos dostał nieśmiertelność bez młodości i trzeba go było w świerszcza zamienić.
Użytkownik: jakozak 21.12.2005 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A jakie mamy do wyboru? | koko
To nie chcę, Koko. W takich, jakie mam obecnie za nic!!!!
Użytkownik: koko 21.12.2005 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie chcę, Koko. W taki... | jakozak
Czajko, a czy nawet będąc wiecznie młoda chciałabyś patrzeć jak inni, bliscy i kochani, starzeją się i odchodzą? Ile takich odejść, które wyrywają kawał duszy, mogłabyś znieść? No, chyba, że i oni byliby wiecznie młodzi, ale o tym nie mówiliśmy...
Użytkownik: jakozak 21.12.2005 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko, a czy nawet będąc... | koko
Nie. Ci, których kocham nie mogą się starzeć. Bo ich kocham. Starzeć mogę się tylko ja. Oni muszą być młodzi i zdrowi. Dla ich dobra. Nie chcę, żeby cierpieli, żeby ich co bolało, żeby gniotły ich krzywdy...
Użytkownik: koko 23.12.2005 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie. Ci, których kocham n... | jakozak
Otóż to, jakozak, otóż to. Oni musieliby być młodzi, jak ja. A jeśli nie - to nie. To rezygnuję z nieśmiertelności bez żalu.
Użytkownik: Krzysztof 29.12.2005 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, i jeszcze jedno! Czy... | koko
Koko, wydaje mi się, że odwracasz kota ogonem. Odyseusz nie sprawdzał ceny, zapłacił bez targowania przy pierwszej możliwości wyrwania się z wyspy. Gdyby policzył, wiedziałby, że zapłacił dużo, bo w ofercie Kalipso była nie tylko wieczna młodość, ale i zmiany w psychice umożliwiające przyjęcie wieczności. Tyle że Odyseuszowi trafiła się przypadłość, która czasami dopada mężczyznę: kochał swoją żonę i dlatego żadna Kirke, ani nawet wieczna małolata Kalipso tak naprawdę się nie liczyła.
Użytkownik: Krzysztof 29.12.2005 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Krzysztof, masz rację, mę... | Czajka
Opisujesz tamte stare czasy tak wiernie, jakbyś tam była. Czajko, tak było. Jesteś mądrą kobietą
Użytkownik: Krisss 04.04.2007 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: W swojej konstrukcji "Los... | Krzysztof
DOSKONAŁA recenzja! Jest w niej wszystko to, co mam do zarzucenia "Samotności w sieci", choć tak naprawdę dotyczy innej książki tego autora.
Mnożenie wątków (głównie tragicznych). Wielość tragedii. Dygresje tak liczne, że główny wątek znika z oczu.
Piszesz, jak dobrze Wiśniewski zna kobiecą psychikę. I jesteś w błędzie, autor nie wie o mnie nic.
Ale chciałby, wiesz? Kobiety opisywane przez niego są mądre, ciepłe i piękne. Która z nas nie chciałaby przeglądać się w lustrze które dodaje urody, wyszczupla i prawi komplementy...
Użytkownik: Krzysztof 06.04.2007 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: DOSKONAŁA recenzja! Jest ... | Krisss
Wiesz, Kriss, jaką mężczyzna nie mogę dyskutować z Tobą o znajomości kobiet przez Wiśniewskiego, ale dlaczego przedstawia on swoje bohaterki jako kobiety mądre, ciepłe i piękne – rozumiem, rozumiem właśnie jako mężczyzna. Kriss, niewiele raczej wiemy o tym, jakie te kobiety były naprawdę (jeśli można tak napisać o postaciach literackich), ponieważ znaczna część ich sylwetek odbija się w oczach bohatera książki, w męskich oczach – i mnie to się podoba, ponieważ może być tak, że Wiśniewski takimi was, kobiety, widzi. Jego książki nie są raczej studium psychologicznym kobiecości, a jego własną, męską, wizją. Że błędna - jak twierdzisz? A cóż w tym dziwnego, skoro napisał ją facet? Dla mnie, też faceta, jest to zrozumiałe, i w tym jednym rozgrzeszam go. Sądząc po ilości czytelniczek, stworzone przez niego lustro odbijające kobiecą postać i wam się podoba. Czyż nie?
Nie rozgrzeszam go ze zbytniego wyidealizowania bohatera swojej powieści; ten człowiek jest marmurowym pomnikiem, a mężczyzną; inaczej mówiąc: w moim odbiorze kobiece sylwetki w jego powieściach są bardziej prawdziwe niż męskie.
Dziękuję za komentarz.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: