Dodany: 18.07.2015 10:22|Autor:

Książka: Na bezdomne psy
Bratny Roman (właśc. Mularczyk Roman)
Notę wprowadził(a): pani-marta

1 osoba poleca ten tekst.

z okładki


Romaniszyn skończył swoją wędrówkę po gabinecie i usiadł ciężko w fotelu...

Z Januszem są konflikty, z Jackiem nie ma kontaktu. Podniósł się z fotela, przeszedł przez przedpokój i stanął w drzwiach pokoju syna. Patrzył na brodate twarze jazzmanów widniejące na afiszach i płytowych okładkach. Żeby się tu zaplątał chociaż jakiś Che. Nikogo w tym tłumie bród i oczu, nikogo, kogo by mógł rozpoznać. Poszukał wreszcie ratunku na półkach z książkami. Ale te zdominowane były przez wydawnictwa angielskie. Wziął do ręki In Cold Blood Trumana Capote i nagle drgnął. Żeby choć trzymać w ręku inną książkę. A tak wyglądało to na inscenizację niedobrego żartu. W drugi rząd broszurowych tomów ktoś wetknął pistolet. Chwilę tak stał z książką w ręku, gapiąc się bezmyślnie na ten zdumiewający kawał żelaza. Zdecydował się wyjąć ciasno zablokowanego między książkami starego, mocno nadgryzionego przez rdzę visa. Mechanicznie zarepetował, by sprawdzić, czy broń jest naładowana. Wyłuskany przez pojemnik pocisk upadł na dywan. Pochylił się i podniósł nabój. Nie wierząc temu, co widzi, zbliżył go do oczu i poczuł zimny dreszcz zbiegający mu wzdłuż pleców. Łuska naznaczona była głęboką krechą jak ta, znaleziona na podłodze w mieszkaniu Ornocha, w którą wpatrywał się tyle razy.

Cofał się teraz krok za krokiem, jakby w tej luce wśród systematycznie ustawionych książek dostrzegł wrota piekieł, aż poczuł, że pod kolanami uciska go kant synowskiego tapczana. Miękko osunął się na materac.

[Wydawnictwo Literackie Kraków, 1977]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 294
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: