Dodany: 28.02.2015 02:46|Autor: Pok

Zbiór esejów filozoficznych


Już dawno zamierzałem się zabrać za „Próby”, dziełko filozoficzne napisane pod koniec XVI wieku. Nie powiem, abym poczuł się rozczarowany, ale też nie mogę piać z zachwytu. Jest to książeczka (licząca łącznie ponad tysiąc gęsto zadrukowanych stron) rozprawiająca o filozofii. Składa się z szeregu dłuższych i krótszych rozdziałów różniących się tematycznie, niepowiązanych ze sobą żadną myślą przewodnią. Właśnie od tytułu oryginału, „Essais”, wzięła się nazwa esej. Całość to właściwie szkic literacki napisany w sposób bardzo subiektywny.

Mimo gestów w stronę Kościoła (trzeba było mieć się na baczności przed cenzorem), „Próby” przepełnione są sceptycyzmem, racjonalizmem oraz relatywizmem (nieraz posuniętymi do przesady). Zadziwia szczerość autora i mówienie bez skrępowania o sprawach intymnych – z czysto cielesnymi włącznie. Montaigne daje również wyraz zachwytowi nad ludami plemiennymi, które uważa za szczęśliwe, żyjące w zgodzie z naturą oraz własnymi instynktami. Podobnie traktuje zwierzęta, wskazując na fakt, że to raczej człowiek powinien się uczyć od nich, aniżeli odwrotnie.

Francuski filozof nie kryje fascynacji starożytnością, uważa ją za znacznie doskonalszą od czasów mu współczesnych. Ubolewa na przykład parę razy, że to nie Rzymianie odkryli Nowy Świat, bo gdyby tak się stało, nie doszłoby do upadku tamtejszych kultur. Z samych zawartych w tekście cytatów z dzieł pisarzy antycznych (szczególnie Plutarcha, Lukrecjusza, Cycerona i Wergiliusza) można by zrobić mały tomik.

Michał z Montaigne nie szczędzi nam różnorakich opowiastek i anegdot mających na celu nauczenie nas myślenia w kategoriach szerszych niż tylko kategorie własnego narodu, własnej wiary i poglądów (co nie przeszkadza mu być pod pewnymi względami dość konserwatywnym). Do własnej osoby podchodzi z dużą skromnością, uważając się za dość przeciętną personę o bardzo ograniczonej zdolności do zapamiętywania wiedzy, za to z umiejętnością wyciągania ogólnych wniosków. Prawdę mówiąc, to drugi myśliciel (po Epikurze), z którym znalazłem tak wiele cech wspólnych, jakby to było jakieś moje wcześniejsze wcielenie. Oczywiście nie we wszystkim się z nim zgadzam, ale różnice uwarunkowane są raczej odstępem czasowym niż odmiennym typem charakteru.

Co jeszcze? Jest w tej książce wiele rozważań na temat cnót, opartych zwłaszcza na przykładach wziętych ze starożytności. Imiona Sokratesa, Juliusza Cezara, Aleksandra Wielkiego, Katona Młodszego, Plutarcha czy Seneki napotykamy w tekście niejeden raz. Montaigne dużą wagę przywiązuje do śmierci. Uważa, że całe życie jest w istocie przygotowywaniem się do odejścia z tego świata. To, jak dana osoba umiera i znosi cierpienia, najdobitniej świadczy o jej życiu. Co ciekawe, autor wcale nie potępia samobójstwa. Uważa, że każdy powinien sam decydować o własnym losie. Jeśli na przykład ból staje się nie do zniesienia, człowiek ma prawo skończyć ze sobą.

Mam nadzieję, że mniej więcej wyłożyłem tematykę „Prób”. Jest to dzieło o wielkim znaczeniu historycznym, które inspirowało wielu późniejszych myślicieli. Dlatego warto je znać, choć większość pytań stawianych w nich przez Montaigne'a weszło do naszego codziennego życia i dziś nie wywołują takich emocji. Całość czyta się dobrze, jednak robiłem sobie krótką przerwę na inną książkę pomiędzy lekturą każdego z trzech tomów. Mimo wszystko to pozycja nienadająca się do czytania w tramwaju, odrobina skupienia jest niewątpliwie konieczna, by móc w pełni chłonąć treść tych filozoficznych rozważań przepojonych duchem humanizmu.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1831
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: