Dodany: 25.11.2014 13:38|Autor: Xapax

Czytatnik: Po godzinach

Nie chcę kolejnej Diuny!!!


Nie lubię kontynuacji dobrych książek, tworzonych przez pisarzy, którzy w ten czy inny sposób weszli w posiadanie praw do ich pisania. Skrajnym przypadkiem jest dla mnie cykl "Diuna". To co stworzył Frank Herbert było genialne. Rzadko trafia się na wymyślony świat, którego działanie uwzględniałoby tak wiele czynników - politycznych, socjologicznych, psychologicznych, ekonomicznych, ekologicznych, religijnych i technologicznych. Autor stworzył rozbudowany, ale wiarygodny świat i mnóstwo postaci, które trudno jednoznacznie określić jako dobre lub złe.

Chociaż minęło ponad ćwierć wieku od mojego pierwszego kontaktu z pustynnym światem, wciąż chętnie do niego powracam. Niestety, byłem na tyle nierozsądny (a raczej zachwycony wykreowanym światem), że zdecydowałem się sięgnąć po książki "produkowane" przez Briana Herberta (syna Franka) przy współpracy z Kevinem J. Andersonem (typowym "maszynowym" pisarzem tworzącym po 4 książki rocznie).

"Kroniki Diuny" miały być zgodne z duchem pierwotnej serii, ale prawda jest taka, że w warstwie merytorycznej, nie zbliżają się do poziomu prezentowanego przez oryginalny sześcioksiąg. Nie byłoby problemu, gdyby były to powieści nie związane z uniwersum Diuny, bo trzeba przyznać, że są to całkiem udane czytadła SF. Żyjemy jednak w świecie, w którym liczą się przede wszystkim pieniądze. Herbert junior wiedział, że nowa, tworzona od podstaw seria, nie ma szans na osiągnięcie takiego poziomu sprzedaży, jak kolejne rozdziały dopisywane do historii stworzonej przez jego ojca. Brian zdecydował się postawić na pewniaka. A że zaszkodził tym legendzie??? Cóż... Pecunia non olet

Najbardziej mi wstyd, że sam przykładam się do tego procederu, bo chociaż rozum podpowiada by tego nie robić, to serce każe mi kupować wszystko co ma w tytule słowo Diuna. Ze względu na to, że takich typów jak ja jest znacznie więcej, jesteśmy skazani na kolejne części profanacji zwanej często "Kronikami Diuny" (dla porządku dodam, że w USA wydano już 13 tomów, a dwa kolejne są w drodze). Bardzo za to przepraszam wszystkich tych, którzy mają więcej silnej woli niż ja.

Moja poprzednia czytatka: Muzeum Kolejnictwa, czyli upadek polskiej kultury.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1378
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Xapax 25.11.2014 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiadają, że serce nie s... | Pani_Wu
To częste ostatnio, nawet na naszym podwórku - ktoś dokończył "Drugie spojrzenie na planetę Ksi" Zajdla, w oparciu o krótki konspekt i dwa fragmenty napisane przez nieodżałowanego twórcę oryginału, nie mówiąc o kilkudziesięciu tomach Pana Samochodzika.
Użytkownik: Pani_Wu 25.11.2014 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: To częste ostatnio, nawet... | Xapax
Zaczynam zatem podejrzewać, że to już jest epidemia! ;)
Użytkownik: Xapax 25.11.2014 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat co do "Diuny" zgod... | alva
Z jednej strony masz rację - Sanderson dokończył to co pisał Jordan w zgodzie (podobno) z notatkami tego pierwszego i zrobił to całkiem nieźle. Ale z drugiej strony, Robert Jordan planował, że to co Sanderson rozciągnął na trzy tomy, zmieści się w jednym (a wiemy, że nie był autorem kochającym zwięzłe i proste rozwiązania)... Jak dla mnie to znak, że mamy do czynienia ze skokiem na kasę - tym bardziej, że rozciągnięcie zakończenia nie wyszło książce na dobre. Nie ukrywam, że "Pomruki burzy" trochę mnie zmęczyły. "Bastiony mroku" były znacznie lepsze, ale na kolana mnie również nie rzuciły. Zobaczymy jak będzie z ostatnim tomem (swoją drogą czy ktoś wie kiedy będzie polska premiera?). Słyszałem, że jest lepszy od "Bastionów mroku", a to oznacza, że możemy mieć do czynienia z naprawdę dobrym zamknięciem całości.
Użytkownik: alva 25.11.2014 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Z jednej strony masz racj... | Xapax
Nawet jeśli skok na kasę, to jestem w stanie wybaczyć, bo mnie się "Pomruki burzy" podobały bardzo. "Bastiony mroku" stoją na półce i czekają, aż znajdę ze dwa wolne dni. "Pamięć Światłości" zapowiadano na listopad br., no ale jak to z Zyskiem bywa - termin się przesunął i w tej chwili jest nieokreślony. Strasznie mnie korci, żeby przeczytać rosyjskie tłumaczenie, ale na razie ćwiczę cierpliwość :) Choć koniec i tak już sobie zaspoilerowałam, ech.
Z tym że mogę być nieobiektywna, bo Sanderson jest jednym z moich ulubionych autorów fantasy. No i nie można mu odmówić talentu, a w przypadku Briana Herberta i Kevina Andersona polemizowałabym z takim stwierdzeniem.
Użytkownik: Xapax 26.11.2014 07:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nawet jeśli skok na kasę,... | alva
Zgadzam się z Tobą w 100 % - nawet mniej udana książka Sandersona jest znacznie lepsza od bardzo udanej książki duetu Brian / Kevin. Dlatego jestem taki wkurzony na siebie, że dokupuję kolejne tomy "Kronik Diuny", ale to chyba coś na kształt uzależnienia.

A co do "Pamięci Światłości" to ja również znam już zakończenie - wpadła mi w ręce angielska wersja i oczywiście byłem zbyt leniwy by czytać w obcym języku całość, ale... końcówkę jak najbardziej podejrzałem :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: