Dodany: 24.10.2014 13:48|Autor: Magda Em

Czy zło faktycznie jest silniejsze od dobra?


Ta oto książka jest idealnym przykładem na to, jak bardzo zachowanie rodziców i najbliższego otoczenia wpływa na życie dzieci. Nie tylko na charakter, ale na postępowanie i czyny, których dopuści się młody człowiek. Evan Wright, amerykański dziennikarz, wysłuchał i spisał wspomnienia Jona Robertsa, brutalnego przestępcy i przemytnika narkotyków. W efekcie powstała bardzo interesująca biografia dla ludzi o mocnych nerwach. Sam Evan na początku podkreśla, że nie ingerował w poprawność gramatyczną wypowiedzi swojego mówcy – to mają być wspomnienia Jona, które w przyszłości ma przeczytać jego syn.

Jon sam o sobie mówi, że jest złym człowiekiem. W żadnym momencie jego życia, nie odezwały się wyrzuty sumienia. Nie próbuje się wybielać czy w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać. Nie opowiada bajek typu „nie chciałem, ale musiałem”. Wprost mówi, że przemycał narkotyki dla kasy (potem sama adrenalina przy przemycie była jego kokainą), a bił bo lubił. W ponad pięciuset stronicowej książce aż roi się od pozbawionych emocji opisów kradzieży, rabunków, morderstw, a także porad jak skutecznie bić kijem baseballowym lub jak postrzelić delikwenta w kolano. Pojawia się wiele znanych nazwisk, a dociekliwi mogą spróbować ustalić, z którą dziewczyną Bonda Jon spędził noc (ale, jeśli ktoś liczy na pikantne szczegóły z życia sław, to w „Prawdziwym gangsterze..." ich nie znajdzie ).

Książka aż kipi przemocą i seksem. Co ciekawe, człowiek tak brutalny i mający za nic życie, według opisów innych ludzi miał w sobie urok i sprawiał wrażenie miłego faceta. A sposoby i wciąż nowe pomysły na przerzuty setek ton kokainy do USA robią wrażenie i dowodzą, że pomimo wszystko, inteligencji Jonowi nie brakowało.

Od swojego ojca nie dostał nic poza mądrością, którą kierował się całe życie - „zło jest silniejsze od dobra”. Pierwsze morderstwo widział w wieku siedmiu lat. Bezsensowne morderstwo. Czy dziecko z takim doświadczeniem mogło pójść drogą prawa? Czy gdy zasmakował w szybkich, ociekających krwią pieniądzach, mógł zarabiać je uczciwie bez użycia kija i pistoletu? Sam mówi, że nie. Zaskoczyło mnie to, że mimo popełnionych brutalnych czynów Jon jest swoistą gwiazdą tropioną przez kamerzystów wśród tłumu na hali sportowej i pokazywaną na telebimach. Nasuwa się pytanie, w jakim kierunku zmierza ten świat, czy osoba, która pobiła, zamordowała mnóstwo ludzi, przemycała narkotyki i okazała się sprytniejsza od organów ścigania powinna być traktowana jak celebryta?

Mimo, że jest to brutalna lektura, uważam, że jest świetnie napisana, Jon co jakiś czas raczy nas sarkastycznymi wstawkami czy żartami o opisywanych przez siebie osobach czy sytuacjach.

W książce znajduje się mnóstwo przypisów poczynionych przez Evana – każdą opowieść Jona sprawdzał i weryfikował, co czyni ją wiarygodną. Są w niej również relacje przyjaciół i współpracowników Jona, dzięki którym jest jeszcze ciekawsza.

„Prawdziwego gangstera..." warto przeczytać, bo pokazuje jakimi mechanizmami rządzi się ten świat, ale jeżeli nie chcecie dojść do wniosku, że sprawiedliwość nie istnieje, a większość rzeczy można kupić za pieniądze i bezkarnie chodzić po ulicy – nie czytajcie.



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 939
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: