Dodany: 31.05.2009 19:28|Autor: pankracja

Czasopożeracz


Ku rozpaczy mojego męża, na jakiś czas zostałam niejako wyłączona z obiegu. Wszystko za sprawą jednej książki - "Sprawiedliwość owiec".

Nieszczęsny małżonek starał się na wszelkie sposoby zwrócić na siebie moją uwagę. Zrobił furę naleśników z czekoladą (zjadłam je, trzymając nos w książce). Posprzątał całe mieszkanie (po prostu przyjemniej mi się czytało w czystym otoczeniu). Włączył film (zasnęłam w połowie, bo było zbyt ciemno, żeby można było poczytać). W końcu, w akcie najwyższej desperacji, zaczął się do mnie dobierać... No dobrze, tutaj uległam, ale za chwilę znowu wróciłam na zielone pastwiska Irlandii...

Wbrew pozorom zazwyczaj jestem nieco bardziej towarzyska, ale przemyślenia sympatycznych owieczek wciągnęły mnie do tego stopnia, że nie mogłam się od nich oderwać. Nagle okazało się, że wyzwanie kogoś od barana wcale nie musi być obraźliwe, a człowiek, zanim coś powie, powinien bacznie się rozejrzeć i sprawdzić, czy nie podsłuchują go czyjeś wełniste uszy.

W rezultacie zrobiło mi się żal nawet owczej skóry leżącej na moim fotelu...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1525
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: