Wyobraź sobie Czytelniku, że los płata Ci psikusa i zamiast polecieć na wymarzone wakacje na Krecie lecisz tam, ale jako...pokojówka.
Bo takie już życie bywa, że raz jest się na wozie, a raz pod wozem.
W książce splata się ze sobą kilka wątków, losy kilku osób, które spotykają się w Grecji. Ich role są bardzo różne, ale zawsze ktoś źle się czuje w swojej skórze, ktoś nie jest szczery, ktoś kogoś wykorzystuje, albo ma skamieniałe serce.
Pod gorącym, południowym słońcem dojrzewają oliwki, wino oraz uczucia. Nie tylko miłość, ale także poczucie własnej wartości. Priorytety ulegają przewartościowaniu.
Na główny plan wysuwa się Beata, owa pokojówka z przypadku i Jakub, którego nasze babcie określiłyby mianem żigolaka. No, żigolaka w nowym wcieleniu, bo owszem, pracuje i ma ambicje, ale postrzegany jest jako nałożnik szefowej. Ta rola go uwiera. "Spojrzała czujnie na Jakuba, a on jak zwykle poczuł się nieswojo, jakby ciągle był przymierzany do jakiejś tajemnej matrycy, której parametrów nie znał, a także sprawdzany pod kątem przydatności do ukrytych celów."[s. 77]
Natomiast rola żigolaka nic a nic nie przeszkadza Kacprowi, chłopakowi Beaty. Zmieniając pościel i pchając ciężki wózek z ręcznikami Beata zastanawia się: "Co jest we mnie takiego - pomyślała - że wciąż spotykam taki sam typ mężczyzn? Każdy w własną wtyczką, tylko patrzy, żeby ją podłączyć i ciągnąć energię. Czy ja mam wypisane na czole ogłoszenie "słabego mężczyznę wesprę od zaraz?"[s. 232]
Ciekawy jest wątek Agnieszki, która jako pokojówka pracuje już w Grecji kilka lat oraz pewnego małżeństwa z synkiem, typowym l'enfant terrible. Pojawia się także syn szefowej kuchni, Kostas, przystojny Grek, któremu nie śpieszno do żeniaczki.
Wszyscy bohaterowie uświadamiają sobie jedno: "Człowiek pakuje się na wakacje i nie ma najczęściej świadomości, że oprócz kremów, ciuchów i okularów słonecznych zabiera też ze sobą wszystkie problemy. Postawisz walizkę w nowym miejscu i czujesz nagle, że one też są z tobą, nie zostały niestety w domu"[s. 257]
Powiada się, że podróże kształcą. To prawda. Kształcą i to jeszcze jak!
Serdecznie zapraszam do literackiej (i nie tylko) podróży do Grecji, zabierając
Szczęście all inclusive (
Mirek Krystyna)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.