Dodany: 28.02.2009 15:17|Autor:
nota wydawcy
Książka została napisana na zapotrzebowanie tych osób, które pragną poprawić swoje maniery, swoim zachowaniem nie odbiegać od zwyczajów i norm współczesnego savoir-vivre'u, a co najważniejsze, czuć się pewnie i na luzie w każdym towarzystwie i w każdej sytuacji.
Nowa epoka cywilizacyjna przyniosła nam telefony komórkowe, a wraz z nimi pojawili się ich właściciele, którzy uważali, że z tym sprytnym aparacikiem nie tylko należy kłaść się do łóżka, ale co gorsza – zabierać go ze sobą do teatru, filharmonii, kościoła czy restauracji, nie wyłączać telefonu, a nawet go odbierać.
Nowe czasy wyeliminowały już z naszego życia towarzyskiego partyjnych sekretarzy, pojawiły się w nim natomiast osoby duchowne. Stąd też dylemat dla gospodarzy uroczystości, kogo witać pierwszego: marszałka senatu czy biskupa, posła czy prałata, ministra czy proboszcza, a jeśli w dodatku mamy na przyjęciu biskupa, ministra i marszałka?
Wiele pułapek czyha na tych, którzy są na bakier z podstawowymi zasadami savoir-vivre'u. Przecież tych rzeczy nie uczą na żadnych seminariach zawodowych, zjazdach naukowych ani konferencjach w ministerstwach. A poprawnie zachowywać się trzeba, żeby w towarzystwie nie uchodzić za profana, albo jeszcze gorzej. I właśnie po to wydana została ta książka...
[Polihymnia, 1999]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.