Dodany: 15.11.2008 21:21|Autor:

Książka: Przeproś: Przewodnik gracza
Kościów Aleksander
Notę wprowadził(a): Astral

1 osoba poleca ten tekst.

nota wydawcy


"Przeproś. Przewodnik gracza" to druga powieść Aleksandra Kościowa, opolanina z urodzenia, kompozytora, altowiolisty i pedagoga Akademii Muzycznej w Warszawie, autora "Świata nura", uznanego za najlepszy debiut prozatorski 2006 roku.


W dręczonej upałami Warszawie splatają się losy Marty poszukującej zaginionego synka i Błażeja, który po zerwaniu zaręczyn osiadł na mieliźnie życia, a także czternastoletniej Zuzanny, przeświadczonej, że jest bohaterką przeniesionej w rzeczywistość gry komputerowej. Poszukiwanie dziecka okazuje się swoistą walką z uniwersalnym złem, ucieleśnionym w sferze fantastycznych wizji dziewczynki...


"Podobnie jak w debiutanckim »Świecie nura«, w swej drugiej powieści Aleksander Kościów żongluje relacjami między wyobraźnią a rzeczywistością w tak oryginalny sposób, że czyni to z niego całkowicie osobne zjawisko we współczesnej polskiej literaturze. Czytelnik, któremu nie wystarcza jednoznaczność i dla którego powieść to zbiór zagadek ze sprzecznymi często rozwiązaniami, powinien być usatysfakcjonowany".
Paweł Dunin-Wąsowicz

"Aleksander Kościów, jak nikt inny w polskiej literaturze, potrafi tłumaczyć samotność i alienację współczesnego człowieka na język snów i nieoczywistych symboli. Przypomina w tym japońskiego mistrza smutku Harukiego Murakamiego. A przy tym pisze w sposób niewymuszony i bezpretensjonalny, tak jakby dobrze wiedział, którędy prowadzi prosta droga do ludzkiej duszy".
Piotr Kofta

"Cała ta wciągająca, rozegrana na pograniczu realizmu i fantastyki historia nie jest kolejną demonstracją kreacyjnych zamiłowań autora, specjalisty od budowania światów alternatywnych. Jak w pierwszej powieści, tak i tu grą wyobraźni autor posłużył się, by pokazać, dlaczego i dokąd ludzie uciekają od życia. Uwaga: ta gra wciąga".
Marta Mizuro, "Zwierciadło"

"Fascynująca wędrówka z zagubionymi duszami, które wywalczyły sobie możliwość dalszego snucia własnej historii".
Aneta Rozenbajger

[PIW, 2008]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2691
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: ihs 23.12.2009 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: "Przeproś. Przewodnik gra... | Astral
Nazwać ta ksiązkę złą to byłby eufemizm - jest tak katastrofalnie,
porażająco zła, ze przez moment rozważałem opcję udania się do
księgarni i zażądania zwrotu pieniędzy - zdenerwowała mnie równiez
dlatego, że mam zasadę konczenia rozpoczętych książek, i całego
niestety "przeproś" przeczytałem. Nie wiem od czego zacząć, na czym
skończyc, recenzja powinna mieć 1500 znaków, może lecimy po kolei:
- przejmujaca niemoc cechując głównych bohaterów, fabułę, miejsca i
zdarzenia, niemoc która przejawia się w godzinach dlugich jak ból zęba
niepotrzebnych scen, enigmatycznych dialogów, postaci które pojawiają
się i znikają bez najmniejszego śladu sensu
- setki tajemnic i sekretow z którymi autor dowcipnie zostawia na
samym końcu czytelnika
- styl monologów wewnętrznych Pawła (jednego z bohaterów) mozna
okreslić jedynie jako "przejmująco zły" : tak pełnego patosu,
pretensjonalności, emocjonalnego eksibicjonizmu bełktou nie czytałem
nigdy i mam nadzieję że już nie przeczytam, w książce zresztą po kilku
bolesnych razach nauczyłem się przerzucac te strony, bez zadnego
ubytku dla fabuły (a przypuszczalnie z dużą dla niej korzyścią)
- pierwszy raz czytałem książkę z której można w kązdym miejscu wyrwać
30-30 stron bez obawy ze tracimy jakieś istotne wydarzenie
- nie wiem po co w fabule autor uznał za stosowne umieścić elemnty
gier fabularnych RPG, kiedy widac dobitnie, ze zna je tylko ze
słyszenia, w ząb nie rozumiejąc o co w nich chodzi ani nie znając ich
mechaniki
- jest różnica pomiędzy inspiracją a plagiatem i na miejscu
Murakamiego, biorąc ta książke do reki razem z "Hard boiled water and
the end of the world" mógłbym się poczuc trochę urażony, tym bardziej
ze nie jest wymieniony nigdzie w stopce
- i tak dalej, i tak dalej, setki bezsensów,mnozonych z wysiłkiem
tajmenic za którymi nie stoi gram jakiegoś większego sensu, postaci
które sa bo są i nic z nich nie wynika (po co gadający szczur?! po
co?!)
....mozna by się pastwić jeszcze długo. Tak przy okazji, Panie
Aleksandrze, niedźwiedzie jak najbardziej chodzą po drzewach.

Gratuluję równolegle Państwu: Anecie, Rozenbajger, Marcie Mizuro,
Pawłowi Duninowi - Wąsowiczowi (myslałem że okres kiedy recenzował
płyty nie odwijajac ich z foli bezpowrotnie minął, wyraźnie byłem w
błędzie), oraz Piotrowi Kofcie - za hurraoptymistyczne recenzje na
obwolucie: Panowie i Panie, Przeproście, boście dali ciała na całej
linii.
Użytkownik: emkawu 23.12.2009 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Nazwać ta ksiązkę złą to ... | ihs
Widzę, że tak się zdenerwowałeś tą książką, że specjalnie założyłeś tutaj konto, żeby napisać powyższą recenzję.

Ja też byłam rozczarowana tą książką, chociaż nie aż tak bardzo jak Ty. Właśnie ze zdziwieniem zobaczyłam, że wystawiłam jej ocenę 4 - to chyba z sympatii dla autora, ponieważ jego poprzednią powieścią ("Świat Nura") byłam urzeczona. Twoja recenzja sprawiła, że zaczynam myśleć o obniżeniu noty "Przeprosia". Zwłaszcza, że minęło parę miesięcy i widzę, jak niewiele zostało mi w głowie po lekturze.

To jest niestety bardzo trafne:
"pierwszy raz czytałem książkę z której można w każdym miejscu wyrwać
30 stron bez obawy ze tracimy jakieś istotne wydarzenie"

Ja chyba nie po raz pierwszy ;-> ale to i tak przykre.

Zaciekawiła mnie jedna kwestia:
"nie wiem po co w fabule autor uznał za stosowne umieścić elementy
gier fabularnych RPG, kiedy widać dobitnie, ze zna je tylko ze
słyszenia, w ząb nie rozumiejąc o co w nich chodzi ani nie znając ich
mechaniki"

Zaciekawiła mnie ta opinia, mógłbyś ją rozwinąć? Ja należę do osób, które znają gry RPG tylko ze słyszenia, więc akurat tutaj nic mi nie zgrzytało, możesz wyjaśnić szerzej?
Pozdrawiam
Użytkownik: ihs 29.12.2009 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że tak się zdenerw... | emkawu
Zaiste, "zdenerwowany" to mało powiedziane - byłem wściekły. Tym bardziej, że mam dwie "rozgrzebane" ksiązki i uparłem się (ach, głupi upór) że "Przeproś" właśnie skonczę. Tym bardziej z niedowierzaniem patrzyłem na ociekajace lukrem peany na okładce - i nie wiem czy kiedykolwiek bedę w stanie zaufać krytyce literackiej.

Apropos gier RPG - w książce pojawiały się one tylko w postaci mętnie zarysowanych współczynników, które co jakiś czas sprawdzał Dal albo Fix (ale nie za bardzo wiadomo po co) - w kazdej szanującej się grze fabularnej, czy prowadzonej w gronie znajomych, czy rozgrywanej na komputerze (te komputerowe są bardzo duzym uproszczeniem "osobowych" gier fabularnych, ale dają jakieś o nich pojęcie) współczynniki definiują postać która gracz odgrywa - pozwalają mu wykonać pewne działania, podczas gdy inne uniemozliwiają - w książce ani razu nie pojawił się moemnt w którym te współczynniki przekładałaby się na jakikolwiek sukces albo klęskę postaci. Inna sprawa, że autor tez nie pokusił się o opisanie w jaki sposób współczynniki te miały by byc sprawdzane. Pominięto zupełnie jeden z filarów gier RPG, czyli rozwój postaci - nasza postać wykonujac poszczególne zadania staje się coraz madrzejsza, szybsza, silniejsza, potrafi wykonać działania które wcześniej były dla niej za trudne - w książce po tym śladu nie ma. Fundamentem gier RPG jest fabuła - ją wymyśla i prowadzi mistrz gry, czyli osoba która kontroluje taką rozgrywkę, pozostając poza nią - w książce tego zupełnie brak. A fabuła prrzedstawiona w książce jest zbyt nielogiczna, mętna i abstrakcyjna żeby udało się ją komukolwiek rozegrać w ramach gry - znudziałby ona smiertelnie wszystkich uczestników na samym początku. Pomijając już wszystkie kwestie techniczne - kreację własnego "avatara", czy też system testów które w grach RPG w sposób quasi losowy decydują o powodzeniu/niepowodzeniu danych akcji (przykładowe rzuty kostką) - cały temat w ksiażce pojawił się w jakiejś szczatkowej, niepotrzebnej formie, tak samo jak gadający szczur. I o to mi głównie chodziło. Ciekawi mnie czy Pan Andrzej Kościów kiedykolwiek jakąkolwiek grę rozegrał i celowo ją udziwacznił ponad rozsądna miare, czy też znał je tylko bardzo pobieżnie i dlatego w takiej formie je umiescił w książce.








Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: