Urwisy XIX wieku
Jedno wielkie nieporozumienie. Książka dla nikogo. Niby pisana z lekkością, językiem "młodzieżowym" XIX wieku... który się nigdy nie przyjął. Niby przygody Stalky'ego wciągają, gdzieś tam może trochę śmieszą, ale język to opisujący jest tak nieprzyswajalny, że aż boli. Powinna mieć powodzenie u Potteromaniaków, ponieważ autorka przygód Harry'ego Pottera wymienia ją w jednym z tomów jako wzór do swoich "domów" i dormitoriów. Tylko że to na pewno nie jest książka dla nich! Może, gdyby ją trochę unowocześnić... Kto wie?
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.