Dodany: 06.11.2004 14:01|Autor: pegas78

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Alicja w Krainie Czarów
Carroll Lewis (właśc. Dodgson Charles Lutwidge)

1 osoba poleca ten tekst.

Oto teatr naszych snów!


Książka jest wykonanym z matematyczną precyzją przeniesieniem świata sennych marzeń na płaszczyznę dostępną dla czuwającego czytelnika. Fantastyczny i pełen kolorytu zapis snu dziecka, pełen paradoksów i absurdów, lecz w całej rozciągłości oparty na logice (lub antylogice) właściwej dla wrażeń, których doznajemy śniąc. Książka dla dzieci, dla których będzie piękną, barwną bajką, jak również dla dorosłych, którzy odnajdą w niej cząstkę samych siebie, bo czyż w snach można określić, czy jesteśmy dorosłymi czy dziećmi?

Jest to lekka i bezpretensjonalna "wersja" "Procesu" Kafki, oczywiście zdecydowanie odmienna pod względem treści, lecz w podobny sposób przywołująca działanie irracjonalnych mechanizmów podświadomości. Myślę, że z tych powodów jej przekładem zajął się nieodżałowany Maciej Słomczyński, znany z tłumaczeń takich arcydzieł jak "Ulisses" czy "Raj utracony", który nie bez kozery porównuje "Alicję" do "Finnegans Wake", na którym (o ile mi wiadomo) jak do tej pory łamali sobie zęby wszyscy tłumacze.

Doskonałe dzieło, ani na chwilę nie nudzące czytelnika; gorąco polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 14858
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Makak 04.03.2007 01:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka jest wykonanym z ... | pegas78
Wypada się tylko podpisać. Dodam jeszcze,że jesli można byłoby przenosic sie do bajek- to ja chętnie przeniosę się do "Alicji w Krainie Czarów".
Doskonałe, fantastyczne- może bardziej dla dziecka w dorosłym niż dla dzieci.
Użytkownik: VERA25 09.11.2020 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka jest wykonanym z ... | pegas78
Z Kafką może coś jest „na rzeczy”, pisał „Proces” 50 lat później.
Rozprawa w ostatnim rozdziale Krainy Czarów też wielce wymowna.
„Jest to list pisany do kogoś przez oskarżonego.
- Niewątpliwie. Listy pisuje się zawsze do kogoś - rzekł z namysłem Król. - Byłoby to bardzo dziwne, gdyby oskarżony pisał list do nikogo.
- A do kogo jest adresowany? - zapytał jeden z przysięgłych.
- Nie ma adresu - odparł Królik. - W ogóle na kopercie nic nie jest napisane - To mówiąc Królik rozłożył list na stole i dodał: - To wcale nie jest list, tylko jakieś wiersze.
- Czy pisane są charakterystycznym pismem oskarżonego? - zapytał inny przysięgły.
- Nie - odpowiedział Królik. - I to jest właśnie najbardziej zagadkowe. (Miny sędziów wyrażały wielkie zakłopotanie).
- Musiał zapewne podrobić czyjś charakter pisma - rzekł Król. (Miny sędziów rozjaśniły się na nowo).
- Wasza Królewska Mość! - zawołał oskarżony Walet Kier. - Ja nie napisałem tego listu i nikt mi nie udowodni, że go napisałem. A poza tym nie ma na nim wcale podpisu.
- Tym gorzej dla ciebie - rzekł Król. - Musiałeś knuć coś niecnego, w przeciwnym bowiem razie podpisałbyś się jak każdy uczciwy człowiek.
Po tych słowach Króla rozległy się huczne oklaski. Istotnie była to pierwsza mądra myśl, jaką Król wypowiedział tego dnia.
- To dowodzi jego winy - rzekła Królowa.” (tłum. Antoni Marianowicz)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: