Dodany: 25.03.2008 20:47|Autor: KatarzynaM

Z kraju nad Wisłą


"Znaszli ten kraj?..." Tadeusza Boya-Żeleńskiego to zapis luźnych wspomień autora w dobie kształtowania się nowej epoki - Młodej Polski. Autor "Słówek" daje się ponieść refleksjom, przedstawiając nam prężnie rozwijający się Kraków, przepojony niesamowitą atmosferą, oraz krąg ludzi budujących ten nastrój.

Książka podzielona jest na dwie części. Pierwszą tworzy zbiór felietonów opisujących krakowską cyganerię, jej barwne niczym pawie pióro postacie, strukturę, zależności, słowem, istotę tego niecodziennego zjawiska. Druga nosi nazwę "Inne wspomnienia o Krakowie" i także składa się na nią zbiór felietonów, o nieco innej jednak tematyce. Boy odchodzi tu od skrupulatnego opisu przyczyn powstania i rozwoju cyganerii na rzecz przytoczenia kilku innych, równie komicznych anegdot o Krakowie doby fin de siècle'u. Mamy tu między innymi "Plotkę o »Weselu« Wyspiańskiego", "Baudelaire'a, poetę krakowskiego" oraz "Legendę »Zielonego Balonika« z perspektywy ćwierćwiecza".

Boy-Żeleński, opisując głośne i kontrowersyjne życie polskiej cyganerii, pisze z perspektywy czasu, zdarzenia, które przywołuje, są już przeszłymi od dobrych paru lat. Ma to znaczenie przejawiające się w subiektywnym wyborze opisywanych zdarzeń, złagodzeniu ich wydźwięku, pisząc bowiem z dalszej perspektywy, Boy mógł się zdystansować do zaistniałych sytuacji i przedstawić je bez zbędnych emocji. Co ważne, Boy był bezpośrednim świadkiem rodzącej się bohemy, zawsze był blisko osób ją tworzących, a często brał udział w spisywanych później anegdotach. To uwiarygodnia jego relację. Jednak często spotykam się z opinią, że Boy to mitotwórca. Takie zarzuty są stawiane w stosunku do liczby, ważkości i prawdziwości opisywanych przez Boya faktów. Ja obstawałabym za tym, by traktować Boya jako pamiętnikarza, którego wytwór (chodzi mi tu o książkę "Znaszli ten kraj?...") zaspokaja uczuciowy stosunek czytelnika do przedmiotu utworu (tu: mitu krakowskiej moderny). Dlatego nie tak ważne u Boya są daty obnażające brak skrupulatności autora, na plan pierwszy wybijają się osobiste przeżycia człowieka, który nie pozwolił umrzeć własnym wspomnieniom.

Książka Boya-Żeleńskiego to swoisty miszmasz wspomnień o Krakowie z końca wieku XIX. Jest niczym kalejdoskop, składający się z tysiąca różnobarwnych kawałków.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2977
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: