Skarby dzieciństwa
Zofia Żurakowska to pisarka zupełnie dziś zapomniana. Jeśli wierzyć Wikipedii, urodziła się w 1897 roku w Wyszpolu koło Żytomierza. Chorowała na gruźlicę i wiele lat spędziła w sanatoriach - w Davos, Nervii i Zakopanem - wtedy też zaczęła pisać. Autobiograficzna powieść "Skarby" ukazała się w 1925 roku, a druga część - "Pożegnanie domu" - dwa lata później. Żurakowska nie ukończyła trzeciego tomu planowanej trylogii - zmarła w Rabce w 1931 roku, a szkice i notatki powieści "Nieporozumienie" spłonęły w pożarze warszawskiego mieszkania pisarki podczas II wojny światowej. Jej książkami zaczytywała się młodzież II Rzeczypospolitej (po wojnie zostały za to niezwłocznie wycofane decyzją władz PRL-u). Dziś chyba nikt już nie czyta Żurakowskiej, kanon powieści dla młodzieży znacznie się zmienił, nie wszystkie przetrwały próbę czasu. Warto jednak, żeby "Skarby" - wydane ponownie w 1994 roku - zmartwychwstały w świadomości czytelniczej.
Akcja powieści rozgrywa się jeszcze przed I wojną światową w Niżpolu - majątku rodziny Charlęskich, gdzie wakacje spędza sympatyczne rodzeństwo: Olek, Marta, Nikodem, Tomek i Ania. To naprawdę szczęśliwy (choć niepozbawiony trosk) czas. Świat jest ciekawy, a każdy dzień stanowi wstęp do nowej przygody. Dzieci m.in. pływają łódką po jeziorze (narażając się tym samym na niebezpieczeństwo), udają się na samotną wyprawę do pobliskich ruin starego zamku, aby bawić się w najazd Tatarów, piszą jesienne wiersze, podziwiają przyrodę, a wieczorem z fascynacją śledzą przygody Kmicica z czytanego na głos "Potopu". W końcu znajdują dobrze ukryty skarb - pozostałość po powstaniu styczniowym.
Oczywiście "Skarby" to powieść trącąca myszką (ach, ta klucznica niepodzielnie władająca w majątku, guwernerzy, koszule nocne zamiast piżam, dawne piosenki śpiewane przy akompaniamencie fortepianu i straszliwe przekleństwa: "Jesteś gorszy od Heroda!"[1]), nie najlepsza pod względem konstrukcyjnym (widać pewną niespójność - początkowe opowiadania mogłyby stanowić odrębne całości. Przełomowy jest rozdział dwunasty, pod trochę krzywdzącym tytułem: "W którym historia właściwie dopiero zaczyna być ciekawa"[2] Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Czy "Skarby" mogą być dziś atrakcyjne dla młodego czytelnika? Tak, ale nie tylko dla niego. Obecnie przede wszystkim warto je docenić jako pozycję wspomnieniową (powieściowy Niżpol to właściwie literackie odbicie Wyszpolu - miejsca urodzenia pisarki), portretującą świat, którego już nie ma. Żurakowska patrzy na krainę dzieciństwa z czułością, swoich bohaterów traktuje wyrozumiale, a ich dziecięce bolączki i dylematy z powagą. Naprawdę urocze są te historie - na przykład o fascynującej jeździe pociągiem i zgubieniu biletu, wyprawie na strych, gdzie kryje się tyle ciekawych rzeczy, wizycie nielubianych hrabiowskich kuzynów, wielkim smażeniu konfitur, a wreszcie o wędrówce podziemnym tunelem. Wszystko otacza ciepła aura, nie brakuje też subtelnego humoru:
"Tomek został odkomenderowany do przebierania malin i układania ich w cukrze, gdy jednak po chwili okazało się, że z koszyczka malin zaledwie kilkanaście z nich znalazło się w cukrze, reszta zaś zniknęła w sposób zarówno bezpowrotny jak i niewytłumaczalny, pani Czarniecka wpadła w zrozumiały gniew i wygnała Tomka ścierką, jak Anioł Adama mieczem ognistym z raju"[3].
"Skarby" to książka dziś już niedoceniana i zapomniana. Pora to zmienić! Dajcie się porwać do krainy beztroskiego dzieciństwa, przeżywajcie niezwykłe przygody u boku kochającego się rodzeństwa, odkrywajcie piękno świata, jakbyście mieli znów kilka lub kilkanaście lat.
Na zakończenie jeszcze fragment, który urzekł mnie szczególnie:
"Dlaczego jest mi tak dobrze? I oto zrozumiał, że szczęście, jakie odczuwa, nie wypływa z miękkiej ciszy pokoju, ani z gorących i jasnych płomieni kominka, lecz ma swoje siedlisko w kochających, niezawodnych sercach matki, ojca, braci i sióstr - tych, których kochał najmocniej. Którzy byli jego największym skarbem"[4].
---
[1] Zofia Żurakowska, "Skarby", Wydawnictwo Mira, Sosnowiec 1994, s. 18.
[2] Tamże, s. 73.
[3] Tamże, s. 51.
[4] Tamże, s. 135.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.