Dodany: 07.11.2013 00:26|Autor: amanita.draconia

Przygody średniowiecznego awanturnika


Miejsce akcji: Skandynawia
Czas akcji: X wiek.
Główny bohater: Ainar Skald – poeta, wojownik, dyplomata i kochanek. Inteligentny, dowcipny, bezczelny, bezwzględny, cwany intrygant i manipulant bez skrupułów.

W pierwszej części poznajemy Ainara, gdy ucieka przed zemstą lokalnego władyki. Wcześniej był tam czymś w rodzaju minstrela, gdy jednak wymusił na pijanym władcy nagrodę w postaci nocy z jego córką, ten po wytrzeźwieniu nie docenił dowcipu i wysłał za zuchwalcem pogoń. Skald, jako typowy awanturnik, nie przywiązuje się do miejsc i osób, i beztrosko rusza w dalszą drogę. Ukrywa się w sąsiednich włościach, gdzie podburza tamtejszego naczelnika i manipulacją doprowadza do starcia z pościgiem. Ainar pośrednio i bezpośrednio zarabia na pseudonim Karmiciel Kruków, zdobywa skarb, sławę i nowych wrogów.

Trzecia część, najdłuższa i najciekawsza, nawiązuje nieco do pierwszej. Uciekając przed pościgiem, Ainar trafia do klasztoru, gdzie zostaje wplątany w sprawę niewyjaśnionych morderstw. W tym momencie analogia do „Imienia róży” nasuwa się sama. Jest klasztor, są makabryczne morderstwa mnichów, jest trzeźwo myślący detektyw, jest młody i niewinny na początku mnich, są dysputy teologiczne. Przy ekranizacji ekipa filmowa mogłaby być ta sama, ci sami aktorzy, wystarczyłoby tylko dodać rolę dziecięcą. Nie jest to jednak plagiat, kopia ani pewnie nawet inspiracja, ale porównań z Eco uniknąć się nie da, chociaż Ainar od Wilhelma z Baskerville różni się nie mniej niż Brudny Harry od Sherlocka Holmesa. Nieco bardziej podobni do siebie są młodzi mnisi Adso i Finlog, obaj nieco naiwni, niedoświadczeni, przechodzący przyśpieszony kurs dorastania i doświadczania życia. Ainar zostaje detektywem niejako przez przypadek, azyl w klasztorze nie jest bezpieczny i lawirując między żądnymi zemsty prześladowcami a niezbyt przychylnymi mnichami, w pewnym momencie nawet sam oskarżony o morderstwa, musi ratować skórę, szukając mordercy. Metody i działania bohatera nie mają wiele wspólnego z praworządnością, jednak okazują się skuteczne. Ludzką twarz pokazuje on w kontakcie z trzyletnią sierotą, która uparła się nazywać go ojcem. Dziewczynka jest może trochę zbyt bystra i samodzielna jak na swój wiek, ale znakomicie ożywia tekst i jej wprowadzenie do powieści to całkiem niezły pomysł, zwłaszcza że okazuje się ważna i dla akcji, i dla głównego bohatera.

Drugą część świadomie pomijam. Tu głównym elementem jest dość turpistycznie przedstawiona walka Ainara z żywym trupem. Moim zdaniem, nie pasuje kompletnie do pozostałych części. Pierwsza jest całkiem realistyczna, trzecia zwiera pewne elementy nadprzyrodzone, ale można przymknąć na nie oko. Druga część to czysta fantasy niepowiązana z resztą. Być może miała przedstawić średniowieczne wierzenia, ale psuje mi odbiór całości. Ignoruję tę część i wypieram z pamięci.

Nie da się ukryć, że autor zna się na wierzeniach i realiach średniowiecznej Skandynawii. Mam wrażenie, że czasem dbałość o dokładne oddanie historycznego kontekstu wręcz przytłacza akcję i treść. Łatwo się pogubić w staroskandynawskich nazwach, ale jeśli potraktować je jako pewnego rodzaju stylizację i element budowania nastroju, nie przeszkadzają w rozumieniu treści i nie psują przyjemności czytania. Nie jest to może porywająca lektura, czasami rażą niedociągnięcia stylu i szablonowość postaci, ale zapewnia wystarczający poziom rozrywki. Niemniej jednak Eco daje dużo więcej intelektualnej przyjemności.

Ocena: 3,5


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 588
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: