Dodany: 05.08.2013 12:15|Autor: kasiek203

Nadchodzi zima


Nadchodzi zima! Dla nas, zima się właśnie skończyła, więc jest to abstrakcją. Jednak takie słowa - „nadchodzi zima” - są dewizą Starków – rodu mającego siedzibę na Północy, dalej jest tylko Mur oddzielający Dzikie Plemiona od cywilizowanej części krainy Westeros. Kraina ta w pewnym sensie przypomina średniowieczną Europę. Nie kształtem, nie warunkami geograficznymi czy meteorologicznymi, ale politycznymi. Mimo iż królem jest Robert, niemalże wszyscy dookoła knują jak zdobyć władzę dla siebie, przynależność rodowa ma tutaj kluczowe znaczenie.

Poznajemy kulisy i główną arenę walki o tron. Ci, którym na władzy nie zależy, są jedynymi, aby włożyć koronę i zasiąść na żelaznym tronie. Ot, tragizm życia. Gdy ruszy machina wojny o tron, każdy będzie musiał opowiedzieć się po którejś stronie. Neutralność nie będzie możliwa.

A zaczyna się z pozoru tak spokojnie. Ned Stark, przyjaciel króla, jego niedoszły szwagier, jest proszony przez króla o przyjęcie awansu na królewskiego Namiestnika. Ani Ned, ani jego żona nie chcą tego zaszczytu. Ale królowi się nie odmawia. Aby dodatkowo związać ze sobą dwa rody, król proponuje małżeństwo między swoim następcą a najstarszą córką Neda. Wydaje się, że ród Starków czeka tylko splendor i chwała… Czy tak będzie rzeczywiście? Jaką rolę w tej książce ma do odegrania żona króla i jej rodzina? A co z młodą, słodką dziewczyną sprzedaną za żonę dzikiemu władcy Dothraków? Czy transakcja się uda i jej brat jako zapłatę otrzyma tron?

Nie wiadomo… na pewno nie po pierwszym tomie. Wszak czeka nas jeszcze sześć części przygód : )

O tak, jest czym się delektować. Książkę się chłonie. Niemal fizycznie wchodzi się w ten świat, czuje chłodny powiew wiatru, słyszy szum morza lub szum łanów traw. Lubię książki, które porywają, przenoszą do innego świata. Owszem, w tym wypadku groźnego, bezlitosnego, gdzie honor i prawość zdają się być li i jedynie wadą. Autor rzuca nas w sam środek intryg, "kopania dołków", knucia spisków. Poczujemy zapach krwi, śmierć będzie nas muskała swoją szatą.
Aby być całkowicie szczerą, powiem, że był moment, gdy moja lektura stanęła w miejscu, ale kiedy się już przemogłam, poleciała piorunem. Jest to bowiem książka napisana z punktu widzenia kilku bohaterów. Nie wszystkich lubiłam jednakowo, więc niektóre opowieści mnie nudziły. Do końca nie mogłam zapałać sympatią do pewnego karła, ale już opowieści z Muru w pewnym momencie mnie wciągnęły.

Odnoszę wrażenie, że jestem ostatnią osobą która wyrusza w magiczny świat Martina.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1153
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: