Dodany: 27.12.2007 12:41|Autor: MagdaRS

Myśl sam


"Vertical".

Książka, przez którą zaczyna się Myśleć.
Książka, dzięki której zaczyna się Szukać.
Książka, która skłania do zastanawienia się nad Sensem i Celem.

O czym się myśli, sensu czego się szuka? - każdy, kto przeczyta tę powieść z pewnością odnajdzie odpowiedź na te pytania.

A może nie odnajdzie? :)

Wydaje mi się, że Rafał Kosik już w pierwszych zdaniach książki dał nam do zrozumienia, że z tym szukaniem to będzie trochę trudno:

"Znał odpowiedzi na wiele pytań, a co ważniejsze, znał też pytania, na które nie było odpowiedzi"*.

A może jednak na każde pytanie jest odpowiedź?
Tylko nie potrafimy jej odpowiednio zinterpretować?

Książka piękna, trochę smutna, z niesamowitym "drugim dnem".
Łamigłówka, którą rozwiązuje się z przyjemnością.


"Nie ufaj ludziom. Myśl sam"**.



---
* Rafał Kosik, "Vertical", wyd. Powergraph, 2006, str. 7.
** Tamże, str. 163.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6058
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: first-pepe 02.07.2009 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: "Vertical". Książka, p... | MagdaRS
Eee tam. Niewątpliwie książka z nietuzinkowym pomysłenm i długimi fragmentami świetnie się ją czytało. Zakończenie mnie jednak rozczarowało. W ogóle całość kupy się nie trzyma, logiki tutaj za grosz nie ma (i nie chodzi mi o logikę świata przedstawionego tylko samą konstrukcję fabularną, założenia przyjęte podczas pisania). Przez cały czas Kosik tworzy niedomówienia, tajemnice, zagadki by na końcu spuścić na to wszystko kurtynę milczenia dając w zamian jedynie źdźbło wiedzy o konstrukcji świata przedstawionego.

W którymś wywiadzie Kosik zapytany o to, jak pracuje nad powstaniem książki odparł, że nie tworzy konspektów i pisze od razu na podstawie ogólnych przemyśleń a szczegóły tworzy tak jak akurat mu przyjdą do głowy. I to niestety widać. Historia kupy się nie trzyma właśnie w założeniach, a zamiast tego autor serwuje nam długie i zbędne opisy techniczne rakiet, miast, czy samych projektów. Nie chcę w tym miejscu odnosić się do poszczególnych wad książki bo bym niechcący mógł zdradzić elementy fabuły ale takie rzeczy jak to skąd się wzięła mistyczna motywacja Her, na czym tak naprawdę polega zapętlenie świata pod względem czasu i przestrzeni (zero wyjaśnienia!), skąd się wzięły liny itd.

Ja rozumiem że syn i ojciec zamienili się w którymś momencie w przodka i potomka ale kiedy i gdzie to miało miejsce (zero wyjaśnienia!) nie ma o tym ani słowa. Tak jakby gdzieś po drodze była czarna dziura do której wpadł Jonathan ale z braku korekty Kosik zapomniał o niej napisać.

Im dłużej nad tym myślę tym bardziej czuję że Kosik mnie oszukał. Dał mi nadzieję na mega klimatyczną i oryginalną opowieść fiction science a dostałem jedynie pomysł nie zwieńczony mistycznym zakończeniem do czego historia przez cały czas zmierzała (wracam tutaj do kluczowej dla fabuły motywacji Her i determinizmu losów Murka). W tej sytuacji Kosik tuszuje brak pomysłu na zakończenie książki jednym zdaniem, że to wszystko to jednak był przypadek i Murk, cudowny dzieciak, prorok i zbawca ludzkości w końcu nie wie po co to robił, ale i tak jest szczęśliwy bo ma kobietę. Kobietę, która jest z nim, bo jak go zobaczyła to wiedziała że to on jest jej PRZEZNACZONY i później bezgranicznie wierzy każdemu zwariowanemu pomysłowi 15-latka nawet tym graniczącym z samobójstwem. I to jest książka dla dorosłych?

Na tym zakończę i postaram się zapomnieć o jednym z największych rozczarowań, jakie przeżyłem podczas czytania książek.
Użytkownik: pan_salas 04.01.2011 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Eee tam. Niewątpliwie ksi... | first-pepe
Witaj!
Wydaje mi się, że Twoje rozczarowanie- i być może wielu innych Czytelników- wynikać może z innych od moich oczekiwań wobec literatury... Rozumiem, że nie każdy lubi stosy niedomówień piętrzących się co rozdział coraz wyżej i wyżej, ale muszę przyznać, że ja się poważnie dałem uwieść. I bynajmniej nie czuję się oszukany:)
Kosik oferuje w "verticalu" pewną wariację na temat teorii strun- mamy kilka zupełnie różnych światów, skrzętnie ukryte przesmyki między nimi, cykliczność wszechświata, zawirowania czasu i oczywiście... same 'struny/liny' przecinające czasoprzestrzeń z nieznanego w niezgłębione. Jest to oczywiście wariacja dosyć luźna i napisana stylem odsyłającym raczej do przypowieści czy legendy, ale pomimo, że jest to przypowieść mocno intrygująca, zgadzam się, że dobre KILKA nieścisłości uda się uważnemu czytelnikowi wyłapać.
Ja mimo wszystko będę "Verticalu" bronił. To 'źdźbło' rzucone nam przez Autora daje całkiem szerokie pole dla umysłowych wygibasów czy, jak pewnie nazwałoby to wielu, "dorabiania sobie ideologii". Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu A może w końcu Kosik faktycznie liznął temat, rozpiął skrzydła, ale w połowie stwierdził, że i tak nie uda mu się już tego wszystkiego odratować i naprędce sklecił taki splot zdarzeń w rozwiązaniu :) Nie wiem; i chyba właśnie to mi się w takich powieściach podoba. Po lekturze COŚ z nich zostaje i na pewno do "Verticalu" wrócę- może wtedy to COŚ się wyjaśni:)
Użytkownik: jakozak 04.01.2011 15:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj! Wydaje mi się,... | pan_salas
Czy to jest takie sf dla starszych gospodyń domowych, które są zainteresowane strunami (typu Dawkins), czy raczej taki trudny Hawking?
Użytkownik: jakozak 04.01.2011 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to jest takie sf dla ... | jakozak
Pominąwszy, że to inny typ literatury? Chodzi o stopień trudności. No i jak to się ma do takiego na przykład solarisowego Lema? Którego też nie rozumiem?
Użytkownik: pan_salas 04.01.2011 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Pominąwszy, że to inny ty... | jakozak
Raczej dla młodszych gospodyń, bo te starsze mogą się nie za bardzo identyfikować z nastolatkiem, bohaterem powieści.
A poważniej- nie jest to gęste sf, pełne niezrozumiałych dla nie-inżynierów opisów mechanizmów, wymyśl(o)nego języka etc. Przede wszystkim nie jest to jednak fantastyka mająca wszystko od początku do końca wyjaśnić czy też wyłożyć jednolitą i twardą konstrukcję świata. Stąd też sytuowałbym "Vertical" bliżej książek do 'przeczytania w wolnej chwili', co jak dla mnie wcale nie ujmuje jej czaru.
Co do teorii strun- jako, że nie jest to TWARDE sf, a raczej ciekawa baśń w na poły fantastycznonaukowym otoczeniu, nie znajdziesz tu żadnego tłumaczenia m-teorii w duchu S. Hawkinga. Jak pisałem (i podkreślam, że chodzi tu tylko o moje skojarzenie), jest to zaledwie LUŹNA WARIACJA na temat strun.
Nie wiem natomiast czy mówimy o tym samym Dawkinsie. Prof. R.Dawkins na pewno, z racji wykształcenia, zajmował się strunowcami, ale czy miał coś wspólnego z teorią strun- nie jestem pewien:)
pozdrawiam!
Użytkownik: jakozak 04.01.2011 15:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Raczej dla młodszych gosp... | pan_salas
Dziękuję. Szukam czegoś o strunach, łatwego w odbiorze. Chcę pobudzić jeszcze ciut swoją w tym temacie wyobraźnię. Stąd moja zaczepka. :-)))
Użytkownik: jakozak 05.01.2011 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to jest takie sf dla ... | jakozak
Co ja za głupoty wypisałam? Jaki Dawkins? Ja myślałam o Bryson Bill.
Tak mi się fajnie zrymowało z Hawkingiem. Przepraszam bardzo. :-)
Użytkownik: first-pepe 05.06.2012 12:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj! Wydaje mi się,... | pan_salas
Z tego, co napisałeś wynika, że jednak mamy podobne oczekiwania co do s-f :) Z wyjątkiem tego, że jak ktoś tworzy s-f, to życzyłbym sobie jednak, żeby to było spójne od początku do końca. Poza tym ja lubię tego typu s-f, gdzie autor tworzy tajemnice, zapętla świat przedstawiony, ale na końcu jednak wszystko wyjaśnia, wszystko się trzyma kupy (vide dylogia Dana Simmonsa Ilion/Olimp), w innym wypadku jestem przekonany, że autor nie traktuje mnie jako czytelnika poważnie, bawi się w pisanie, wychodzi z założenia, że wystarczy napisać cokolwiek, byleby to było intrygujące i tajemnicze lub (jak w "Verticalu") nowatorskie, a czytelnik to bezrefleksyjnie kupi. Stąd moje rozczarowanie "Verticalem", bo przez 9/10 powieść ma niesamowity potencjał, ale na końcu wszystko się rozpada jak domek z kart, piękna... wydmuszka.
Być może zdarzenia opisywane w "Verticalu" da się wyjaśnić za pomocą teorii strun, ale to by zakładało, że ludzcy bohaterowie są wielkości nanoskopowej. W końcu teoria strun operuje wielkościami kwantowymi, w ramach fizyki kwantowej, a nie fizyki klasycznej. Zachodzi tutaj klasyczny problem skali, konstrukcja świata fizyki mechanicznej w oparciu o teorie fizyki kwantowej. No coś tu nie halo, na mój gust umowność konwencji zbyt daleko idąca, a jako przypowieść, to "Verticala" nie odebrałem, zbyt dużo w książce konkretów technicznych, zbyt dużo konkretnych, nie pozwalających na własną interpretację wydarzeń, akcji.
Ja naprawdę lubię prozę Rafała Kosika, Kosik ma masę fantastycznych pomysłów, do tego pisze z zębem, werwą. Lubię go też jako człowieka, to co sobą reprezentuje, tylko moim zdaniem facet nie wykorzystuje swojego sporego literackiego potencjału, pisze trochę ad hoc, nie przygotowuje sobie konspektu świata przedstawionego no i później robią mu się takie klopsy jak w "Verticalu", gdzie nie przemyślał zakończenia i w zasadzie zakończenia nie ma, czytelnik zostaje po lekturze z morzem nierozwiązanych zagadek i motywów.
Użytkownik: ketyow 31.12.2017 10:12 napisał(a):
Odpowiedź na: "Vertical". Książka, p... | MagdaRS
Książka jest po prostu genialna. Konstrukcja świata mocno zmusza do działania wyobraźnię, a z paradoksów powstają niesamowite twisty. Przy czym nieustannie rozwiązujemy wraz z bohaterem zagadkę na podstawie większej liczby pytań niż odpowiedzi, co daje satysfakcję. Myślę, że nie dla wszystkich będzie zrozumiała, co widać po niektórych innych komentarzach, ale ja ogromnie żałuję, że wcześniej nie sięgnąłem po Kosika, bo ten tytuł w polskim współczesnym sf, w moim rankingu właśnie wyprzedził nawet Gniazdo Światów.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: