Dodany: 12.04.2013 10:03|Autor: anek7

Czytatnik: Lektury wiejskiej nauczycielki

4 osoby polecają ten tekst.

Przeczytane <-> obejrzane: "My, dzieci z dworca ZOO"


Nie raz i nie dwa razy zdarzyło mi się trafić na gorące dyskusje - co lepsze: Książka czy jej filmowa wersja? Jest też całkiem sporo książek, których nie czytałam a znam tylko ekranizację i staram się dotrzeć do ich pierwowzorów literackich. Ale jest i tak, że czytałam książkę i chcę sobie skonfrontować swoje wyobrażenie o danej pozycji z wizją speców od srebrnego ekranu.
I tak przyszedł mi do głowy pomysł na cykl "Przeczytane <-> obejrzane" czyli moje subiektywne porównanie świata książki i filmu. Daruję sobie może tę najbardziej oczywistą oczywistość, czyli ekranizację lektur szkolnych, a skupię się na tych filmach i książkach, które mnie osobiście w jakiś sposób zachwyciły, poruszyły czy... zniesmaczyły.

Na pierwszy ogień pójdzie historia Christiane F. My, dzieci z dworca Zoo (Christiane F. (właśc. Felscherinow Christiane Vera), Hermann Kai) sfilmowana w 1981 roku przez niemieckiego reżysera Uli Edela.
Autobiograficzną opowieść nastoletniej narkomanki przeczytałam jakieś 10 lat temu. Nie powiem, wstrząsnęła mną ta lektura bardzo, do dzisiaj pamiętam co bardziej drastyczne momenty.
Pochodząca z rozbitej rodziny 12 letnia Christiane wchodzi w krąg osób uzależnionych od narkotyków. Zaczyna okazyjnie palić haszysz, później sięga po mocniejsze używki, takie jak LSD, valium a wreszcie zaczyna brać heroinę. Na efekty nie trzeba było długo czekać - szybko przychodzi uzależnienie, najważniejszym celem staje się zdobycie pieniędzy na kolejną dawkę narkotyku. 14-letnia Christiane zostaje prostytutką - na klientów czeka w okolicach tytułowego dworca.

Książka jest zapisem rozmów, jakie z Christiane oraz innymi narkomanami prowadzili dwaj dziennikarze - Kai Herrmann i Horst Rieck. Planowany na 2 godziny wywiad rozrósł się do 2 miesięcy, a zamiast artykułu powstała książka mówiąca o problemie nasilającej się na początku lat 70-tych narkomanii wśród dzieci i młodzieży.
Historia opowiadana jest w narracji pierwszoosobowej i ma to ogromny wpływ na odbiór książki. Christiane opowiada o swoich przyjaciołach, których już nie ma wśród żywych, którzy odeszli z przedawkowania lub odebrali sobie życie, opowiada o próbach zerwania z nałogiem i powrotach do starych przyzwyczajeń, o uczuciu do Detlefa, o powolnym staczaniu się, utracie godności i szacunku do samej siebie. Co znamienne, Christiane opowiada o sobie i o swoim życiu w sposób beznamiętny, niemal wyprany z emocji, tak jakby relacjonowała jakieś nieistotne wydarzenia a nie swoją tragiczną historię. I paradoksalnie, takie podejście do tematu wzbudza w czytelniku ogromne emocje - złość, żal, ale i współczucie. To jedna z tych książek obok których nie można przejść obojętnie.

Chociaż film powstał niemal w tym samym czasie co książka i w Polsce można go było obejrzeć też już dosyć dawno, to ja zapoznałam się z nim dopiero w ubiegłym tygodniu - i to tylko dlatego, że miała go oglądać moja klasa, a ja, znając książkę, wolałam wiedzieć jak wygląda jej filmowa wersja.
Uważam, że film jest dobrze zrobiony (chociaż zdecydowanie mniej drastyczny niż książka) - ponad dwie godziny projekcji mija nie wiadomo kiedy. Nastrój dodatkowo potęguje muzyka, której autorem był David Bowie, ulubiony artysta Christiane.
Na uznanie zasługuje również grająca główną rolę piętnastoletnia Natja Brunckhorst, która w bardzo sugestywny sposób przedstawiła zmiany jakie zachodziły w jej bohaterce - od niewinnej, wrażliwej dziewczynki do zdesperowanej narkomanki, gotowej na wszystko aby tylko zdobyć kilkanaście marek na kolejną działkę.

Tak jak wspomniałam film po raz pierwszy obejrzałam w ubiegłym tygodniu, a dwa dni temu oglądałam go po raz drugi, tym razem z moimi uczniami. Początkowo miałam pewne obawy jak przyjmą tę historię, ale w większości wykazali się ogromną dojrzałością. Pomimo, że są bardzo rozgadani i często trudno ich opanować, przez większość filmu siedzieli w absolutnej ciszy. Na najbliższej lekcji wychowawczej planuję z nimi omówić ten film, ale po kilku uwagach jakie usłyszałam po wyjściu z sali filmowej wnioskuję, że seans spełnił swoje zadanie.

Nie jestem prorokiem i nie potrafię przewidzieć czy kiedyś, w przyszłości, nie dadzą się omamić złudnej wolności i szczęściu jaki mają ponoć dawać narkotyki - mam nadzieję, że nie. W każdym razie ja ze swojej strony staram się robić jak najwięcej, żeby ich uchronić przed losem Christiane, Detlefa, Axela, Babsi i innych...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1088
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: