bez tytułu
Pierwsza książka Cobena, "Bez pożegnania", bardzo mnie wciągnęła. Z zapałem sięgnęłam po drugą, "Nie mów nikomu", i... mój entuzjazm nieco opadł. Mnóstwo podobieństw w konstrukcji fabuły... myślałam, że to może przypadek, że akurat tak trafiłam, ale przy trzeciej książce, "Bez skrupułów", skapitulowałam zupełnie. Schematyczność - oto co łączy książki Cobena. Zawsze taka sama konstrukcja: ktoś ginie przed laty w niewyjaśnionych okolicznościach, zostaje uznany za zmarłego, aby po latach cudownie się odnaleźć i nieźle zamieszać w życiu innych. Ten cobenowski wątek zaginień psuje całą fabułę książki, która mogłaby być ciekawa...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.