Dodany: 13.05.2012 21:16|Autor: ilia

Kwestia gustu


Lubię czytać książki o książkach. Lubię, gdy ktoś snuje wspomnienia o swoich przygodach z książkami, pisze o tym co czytał kiedyś, a co czyta obecnie. Opisuje swoje fascynacje literackie, mówi o autorach, o tych książkach, które go zainteresowały, zaciekawiły i o tych które znudziły, były rozczarowaniem.
W trakcie czytania tego typu książki, nie omieszkam zwykle zapisywać sobie nazwisk nowych, nieznanych mi wcześniej autorów lub tytułów książek, których nie znam, a o których w interesujący sposób mówi autor.

Taką mniej więcej książką jest Kwestia gustu (Ważyk Adam (właśc. Wagman Adam)). Mniej więcej dlatego, że dosyć dużo miejsca poświęca Ważyk omówieniu twórczości i analizie poszczególnych wierszy poetów dwudziestolecia międzywojennego, których czytywał. Ale oprócz poezji jest też proza. Wspomnienia obejmują lektury dzieciństwa, młodości i czasu do II wojny światowej.
Jak pisze autor "Kwestii gustu", która powstała w latach 1964-1965 - "Przekazując swoje przygody intelektualne, uwzględniałem przeważnie te książki, dzięki którym mogłem wyraźnie określić swoje zainteresowania i gusty"* (str. 212)

Ciekawostką może być to, że poprzedni czytelnik tej książki, którą pożyczyłam z biblioteki, wypożyczył ją w sierpniu 1976 roku !!!
Aby zachęcić niektórych po sięgnięcie po tę w sumie ciekawą książkę, zamieszczę poniżej dwa fragmenty, które wydają mi się interesujące.


Zrelacjonować po latach czytane książki jest znacznie trudniej niż zrekonstruować fakty. W pamięci zostaje tylko treść uszczuplona, jakiś fragment, szczegół, barwa emocjonalna albo nieokreślony ślad - świadomość tematu i nic więcej. Albo reakcja wywołana przez książkę. Gdzie się podziała reszta? Przyjmuje się na ogół, że reszta wchodzi w konsystencję upodobań i gustów. Ślad odciśnięty w pamięci może się wydać czymś prymitywnym w porównaniu z szerokimi konstrukcjami, jakie na temat tych książek stworzyła krytyka czy historia literatury, ale takie właśnie ułamkowe, zredukowane elementy składają się na strukturę formacji intelektualnej, którą każdy z nas reprezentuje*. (str. 13)

Świat był pełen nowych rzeczy i nowych myśli. Były wielkie odkrycia ciał radioaktywnych, przewrót teoretyczny w fizyce, wynalazki nie przewidziane w wieku pary, film jako nowa forma sztuki. Często powtarzane przez starszych słowa eklezjasty, że nie ma nic nowego pod słońcem, uważałem za zwyczajne głupstwo. W potoku życia nic się nie powtarzało. Wiedziałem o tym nie znając Heraklita. Skompromitowaną mądrość eklezjasty znajdywałem co krok w filozofii młodopolskiej, w martwym widzeniu świata pozbawionym wrażliwości na rzeczy nowe, przybranym w wyniosłą pogardę, która mnie oburzała. Zacząłem w tym podejrzewać nędzę intelektualną. Jeżeli było coś nowego do powiedzenia o ludziach, a czuło się w powietrzu, że naprawdę było, to brak ambicji poznawczych z góry tę możliwość przekreślał. Nudziło mnie gadanie o nudzie, o Nirwanie, o duszy, o chuci i lubieży, sztuczny, upozowany język, stylizacja, poezja nadęta, pretensjonalna, spekulatywna, daleka od konkretności, której byłem spragniony*. (str. 56)


*Adam Ważyk, "Kwestia gustu", Państwowy Instytut Wydawniczy, 1966



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1056
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: