Dodany: 21.01.2012 21:10|Autor: wyssotzky

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Samotność: Powrót do jaźni
Storr Anthony

7 osób poleca ten tekst.

Światło skierowane do wewnątrz


Podobno samotność nie bierze jeńców – albo zabija, albo puszcza wolno. Praca Anthony'ego Storra to historia tych, których samotność wypuściła; docenionych samotników – takich, których dziwactwa i ekstrawagancki sposób bycia zostały im wybaczone ze względu na ich niewątpliwe zasługi. Część opowieści i anegdot zawartych w eseju jest powszechnie znana – chorobliwie punktualny i dokładny Kant, głucha samotność Beethovena, introwertyzm Kafki. Te mniej znane przypadki dotyczą najczęściej angielskich pisarzy – nawet jeśli wydawanych w Polsce, to popularnych u nas nie na tyle, aby szerzej zainteresować się ich życiem osobistym - wśród nich wymienić można poetę Louisa MacNeice'a, autora powieści Henry'ego Jamesa czy wiktoriańskiego twórcę Anthony'ego Trollope'a.

Studium osobliwych przypadków służy autorowi do potwierdzenia coraz mniej kontrowersyjnej, ale wciąż mało popularnej tezy, że życie jednostki można uznać za pełne, nawet gdy ta nie angażuje się w głębokie relacje interpersonalne. Czy Storr tę tezę udowodnił? Moim zdaniem - nie. Przytaczane przez niego przykłady w znacznej mierze dotyczą osób z mniejszymi lub większymi zaburzeniami psychicznymi. Dla części z nich samotność, a właściwie wyobcowanie oraz poświęcenie się twórczości były jedynie skutkiem ubocznym tych zaburzeń. Dla pozostałych natomiast – terapią. Książka jest więc niewątpliwie zbiorem doskonałych ciekawostek o tych, którzy żyli w cieniu swych osiągnięć (kto na lekcjach fizyki słyszał o tym, że Newton był niesłychanie podejrzliwy i niechętny wobec świata, a do publikacji jego dzieł nie doszłoby, gdyby nie naciski jego otoczenia?).

Dzięki dobremu podziałowi materiału i przystępnym wprowadzeniom teoretycznym "Samotność" staje się jednak czymś więcej niż paletą dziwactw kilkudziesięciu twórców. Jest studium popularyzującym niezbyt rozpowszechnioną wiedzę o stosunku psychologii do pojęcia samotności, o jej rodzajach, przyczynach i skutkach. Najciekawsze dla mnie wnioski pojawiły się jednak w treści jakby mimochodem. Te drobne spostrzeżenia nakłaniają do dalszych poszukiwań w dziedzinie "nauki o duszy". Po pierwsze, autor uznaje, że działania psychologów i psychiatrów w trakcie terapii koncentrują się obecnie głównie na pomocy w naprawie relacji interpersonalnych. Ma to swój oddźwięk między innymi w coraz popularniejszych terapiach grupowych. Autor niezbyt przychylnie odnosi się do tych tendencji. Jung, który nakazywał swoim pacjentom obserwować samych siebie, dostrzegać swoje wewnętrzne potrzeby i zapisywać sny, wydaje się mieć coraz mniej następców. Zresztą nie tylko psychologowie kładą coraz większy nacisk na życie społeczne i towarzyskie. Nieważne, jak długo by mówić o indywidualizacji w świecie Zachodu, zdolność do samotnej twórczości i wewnętrznej medytacji i pracy nad sobą nie są tu przesadnie faworyzowane.

Spośród różnorodnych typów samotności, jakie wymienia Storr, większość ma zewnętrzne przyczyny (np. trauma odrzucenia lub żałoby, wymuszająca życie bez najbliższych osób). Najciekawszy, moim zdaniem, rozdział dotyczy jednak takiej samotności, która staje się udziałem izolowanych więźniów. Samotność hrabiego Monte Christo, stosowana od wieków powszechnie w więzieniach na całym świecie, zbiera żniwo w postaci nieuleczalnych chorób psychicznych. Ich przyczyną jest tak zwana deprywacja sensoryczna, czyli pozbawienie codziennych bodźców, wpływających na normalne funkcjonowanie ludzkiego mózgu. Storr szczegółowo opisuje badania naukowe nad wpływem deprywacji sensorycznej na zaburzenia psychiczne oraz przedstawia świadectwa osób doświadczonych wieloletnim odosobnieniem w więzieniach. Przedstawione w tej części pracy Storra historie są fascynujące, a przytoczone przez psychiatrę wnioski z wyników badań i obserwacji wprawią w zdumienie niejednego czytelnika.

Oczywiście ambicją autora nie było przedstawienie wszystkich znanych samotnych twórców. Storr pominął jednak, uważam, że niesłusznie, samotników "mniej efektownych". Zabrakło na przykład Becketta, samotnika, który o samotności pisał dobrze i wiele. Z całą pewnością jednak praca Storra pozwala spojrzeć przez inny pryzmat na życie osobiste znanych literatów, naukowców i artystów, uwalniając ich od stereotypu samotnych męczenników własnej wielkości.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2608
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: