Dodany: 27.12.2011 12:25|Autor: baduu

Książka: Podpalę wasze serca!
Brzostowski Marcin

1 osoba poleca ten tekst.

Marcin Brzostowski: „Podpalę wasze serca!”


„Podpalę wasze serca!” Marcina Brzostowskiego, książka, która coraz częściej pojawia się w księgarniach na listach bestsellerów, zasługuje na kilka ciepłych słów i odrobinę atencji. Akcja tej przedziwnej, dość okrutnej w wymowie powieści rozgrywa się na dwóch typowych dla Brzostowskiego płaszczyznach. Mamy tu świat realny, gdzie główny bohater, Karol Szrama boryka się z trudnościami fundowanymi mu przez bezwzględną korporację, pozbawioną ludzkich odruchów małżonkę i dość paskudnego syna. Gdy Karol Szrama dochodzi do granic wytrzymałości, na jego drodze staje Rodrigo Valente. Kim jest ta przedziwna postać? Potworem? Wybawcą? Cynikiem? Wszystkim naraz? Dość, że pozwala on uwierzyć głównemu bohaterowi, iż jeśli spełni pewne warunki, może znaleźć się w lepszym świecie. I to jest ta druga płaszczyzna, na której rozgrywa się akcja powieści – świat nierealny, niebędący w żadnym wypadku ani światem baśniowym, ani wytworem wyobraźni bohatera. To właśnie świat nierealny ukazuje groteskowość i miałkość rzeczywistości, w której musi żyć Karol Szrama. Pragnie on uciec do obiecanego raju, ale nie podejrzewa, jaką cenę będzie musiał zapłacić za swoją rebelię. Zrodzi się również pytanie, czy ów raj na pewno jest rajem. Nawet wątek uczuciowy pokazany jest tutaj w krzywym zwierciadle.
Mam wrażenie, że o ile we wcześniejszych książkach Brzostowski pozostawiał Czytelnikowi jakąś nadzieję, o tyle w „Podpalę wasze serca!” tej nadziei jest już bardzo niewiele. Nie jest to jednak pierwsza myśl, która przeszła mi przez głowę po lekturze tej powieści. Muszę przyznać, że zaśmiewałam się do łez, czytając o Arkadiuszku, synu Karola Szramy, czy o nosorożcu charakteryzującym się niezwykłymi gabarytami. Zaś opis pięknej Andżeliki potrafi rozbudzić wyobraźnię.

Refleksja przychodzi nieco później – gdy już odłożymy książkę, powspominamy komiczne historie, nagle zaczyna coś kłuć w sercu. To jest właśnie ten dziwny niepokój, który udaje się autorowi wywołać w Czytelniku dopiero po pewnym czasie. Coś jak słodycz, której śmiercionośne właściwości odkrywamy, gdy jest już za późno.

Warto docenić nietuzinkową pomysłowość autora – zgrabnie stworzona historia przeplatana wątkami surrealistycznymi, świetnie prowadzona narracja, wierność swojemu bardzo charakterystycznemu i trudnemu do podrobienia stylowi czynią z Brzostowskiego jednego z najciekawszych współczesnych rodzimych autorów. Cieszy zatem fakt, że staje się on znany coraz większej liczbie Czytelników i mam nadzieję, że na 10-lecie twórczości autora doczekamy się kolejnej, równie dobrej powieści.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1918
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: