Dodany: 14.11.2011 18:03|Autor: Aangela

W tył Marsz


Kiedy byłam licealistką namiętnie zaczytywałam się w kryminałach Joanny Chmielewskiej. Ma ona w swoim dorobku prawdziwe perełki, które można czytać do czwartej nad ranem ocierając łzy śmiechu. Niestety "Rzeź bezkręgowców" do nich nie należy. Jest trochę jak odgrzewany kotlet, z odgrzewaną kapustą. Humor Chmielewskiej niby jest, ale żarty te same co sprzed lat. Rozbieganie logiczno myślowe, tak charakterystyczne dla jej bohaterów, w tej książce wręcz nuży i wprowadza niepotrzebny zamęt. I co z tego że trup sieje się całkiem gęsto, skoro wszystko jest takie jakieś nijakie.

Rzecz dzieje się w środowisku z grubsza rzecz biorąc filmowym. Umierają kolejno twórcy filmowych "gniotów", którzy żerują na autorach poczytnych książek, ekranizując ich dzieła. Jedną z podejrzanych jest sama Joanna, która wielokrotnie wypowiadała się negatywnie o zamordowanych. Pierwszy motyw jaki pojawia się w trakcie śledztwa i który jest z uporem podtrzymywany to chęć zemsty na reżyserach przez któregoś ze skrzywdzonych twórców lub miłośników literackich. Trochę naciągane, nieprawdaż?

Do tego dochodzi jeszcze wątek z pisarką Ewą Marsz, która niby pojawia się w historii całkiem poza sprawą morderstw, ale nagle okazuje się, że coś ją z tym wszystkim łączy.

Zakończenie też rozczarowuje. Czytelnik, nawet mało spostrzegawczy, szybciej domyśla się kto jest mordercą niż bohaterowie, a to nie jest dla mnie najlepszy pomysł na kończenie kryminału. Przez ostatnie rozdziały z niecierpliwością czekałam kiedy wreszcie Joanna poskłada wszystkie swoje rozsypane myśli i ostatecznie da odpowiedź na pytanie, które ja już rozwiązałam.

Książki nie polecam. No może tylko bezkrytycznym fanom Chmielewskiej. Ja osobiści uważam że stać ją na więcej.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1274
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: