Dodany: 01.10.2011 20:49|Autor: Oceansoul

Egzotyczna science fiction


Ian McDonald wyróżnia się spośród setek autorów tworzących w nurcie science fiction zamiłowaniem do osadzania akcji swych powieści w miejscach egzotycznych – przynajmniej z punktu widzenia przeciętnego Europejczyka czy Amerykanina - takich jak Kenia, Brazylia czy Turcja. Nie inaczej jest z „Rzeką Bogów”, która przenosi czytelnika do Indii w połowie XXI wieku. Nie są to jednak Indie, które znamy z przewodników turystycznych albo produkcji rodem z Bollywood.

Większość opisanych wydarzeń rozgrywa się w Varanasi, stolicy Bharatu; Indie McDonalda uległy podziałowi na kilka niewielkich państw, rywalizujących ze sobą. Bharat stoi na krawędzi wojny o wodę z ościennym Awadhem, musi zmierzyć się także z narastającą globalizacją - czy raczej amerykanizacją, gdyż to wpływy tego kraju zostały najsilniej zarysowane - oraz nowymi technologiami, które wymykają się spod kontroli władz.

Nietrudno dostrzec, nawet nie skończywszy lektury, iż to właśnie Indie są pierwszoplanowym bohaterem powieści i to im autor poświęca najwięcej uwagi. Bharat został oddany z niezwykłą pieczołowitością, z łatwością można poczuć gorące, duszne powietrze wdzierające się do płuc, zachwycić się feerią barw sari noszonych przez Hinduski czy zagubić się w ciasnych uliczkach Varanasi. W sposób tak plastyczny, jak i emocjonalny ukazany został kraj, któremu w oczy spogląda widmo wojny, susza, zamieszki i protesty, polityczny chaos i skandale.

Na drugim biegunie mamy z kolei zaawansowane technologie, rozpowszechnione na tyle, że stały się częścią codziennego życia. Najważniejsza z nich to aeai, czyli sztuczna inteligencja, powszechnie wykorzystywana choćby w sektorze rozrywkowym, gdzie zastępuje aktorów z krwi i kości w indyjskiej telenoweli. Prawnie zakazane jest jednak rozwijanie jej powyżej poziomu, który umożliwiłby takiej istocie zdanie testu Turinga. Drugą z najszerzej opisanych koncepcji McDonalda są neutki – osobnicy o nijakiej płci i drobnej budowie ciała, którymi większość społeczeństwa otwarcie gardzi. To oczywiście nie wszystkie pomysły, jakimi pisarz uraczył czytelników.

Nieco mniejszą atencją obdarzył autor poszczególnych bohaterów. Jest ich wielu, różni ich narodowość, wyznawana religia, preferencje polityczne. Śledzimy między innymi losy naukowców, dziennikarki, policjanta czy członka rządu, poznajemy świat i wydarzenia z różnych perspektyw. Pozornie różnią się od siebie, ale z żadnym z nich nie zaznajamiamy się dobrze, zaś częste przeskoki pomiędzy wątkami utrudniają skoncentrowanie się na losach poszczególnych postaci. Trudno także zaobserwować jakąkolwiek ewolucję bohaterów w trakcie rozwoju fabuły. To zdecydowanie najpoważniejsza wada powieści.

Pod względem kompozycji nie można „Rzece Bogów” niczego zarzucić. Pozornie niepowiązane historie zgrabnie splatają się bliżej końca powieści, zaś fabuła zachowuje wewnętrzną spójność. Na szczęście – choć można się było tego obawiać - autor nie pogubił się w dużej ilości wątków, nie przygniotła go lawina poruszanych tematów ani mnogość pomysłów, choć czasami chciałoby się, by niektóre z koncepcji opisał jeszcze szerzej i dokładniej.

McDonald nie boi się bawić stylistyką czy interpunkcją, a i narrację wybrał ciekawą i jedną z rzadziej spotykanych - zdecydował się bowiem na czas teraźniejszy, w przeszłym zaś opisywane są jedynie te wydarzenia, które bohaterowie wspominają. Akcja zyskała dzięki temu na dynamice. Niektórych czytelników początkowo odstraszać może spora liczba niezrozumiałych wyrazów, którymi upstrzony jest tekst - to słowa pochodzenia indyjskiego, a ich wytłumaczenie znajduje się w umieszczonym na końcu książki słowniczku. Moim zdaniem, taki zabieg ubarwia lekturę i jest dodatkowym elementem podkreślającym obcość Indii, naszą nieznajomość hinduskiej kultury czy języka. Ciekawostkę stanowi także nowa forma gramatyczna wymyślona na potrzeby neutków.

„Rzeka Bogów” to rzekomo jedna ze słabiej sprzedających się pozycji w serii Uczta Wyobraźni. Powody tego stanu rzeczy są jednak dla mnie kompletnie niezrozumiałe – powieść Iana McDonalda to książka nietuzinkowa, a przy tym wciągająca oraz pełna nowatorskich pomysłów. Zasługuje na uwagę, zwłaszcza jeśli ma się ochotę na pozycję nieszablonową lub podróż po wspaniale wykreowanym, egzotycznym świecie Indii.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 906
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: