Wiele spojrzeń na jedną historię
Mój dotychczasowy kontakt z książkami o tematyce afrykańskiej ograniczał się do reportaży Kapuścińskiego, toteż nie ukrywam, iż zasiadałem do czytania powieści Bessona z pewną rezerwą. Nie wiedziałem, czego powinienem się spodziewać po połączeniu mało mi znanego tematu z najnowszej historii Afryki – a konkretnie rozważań nad źródłami ludobójstwa w Rwandzie - ze szpiegowską intrygą. Jednak wraz z kolejnymi rozdziałami przekonywałem się do niej coraz bardziej i już po skończonej lekturze z czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu, kto ceni sobie niebanalny sposób narracji i opisu, a przede wszystkim ciekawych i niepozbawionych psychologicznej głębi bohaterów.
Opowieść osnutą, jak już wspomniałem, wokół tematu ludobójstwa w Rwandzie widzimy oczami kilku różnych osób i właśnie ta ciągła zmiana perspektywy jest dla mnie największą zaletą tej książki. Podczas lektury czuje się, że każdy z bohaterów inaczej patrzy na świat, ma odmienny charakter i odmienne doświadczenia za sobą. Również opis miejsc, w których toczy się akcja - przede wszystkim kongijskiej stolicy Brazzaville - jest niezwykle plastyczny i sugestywny. Nie wiem, na ile wykreowany przez Bessona obraz Afryki jest prawdziwy (choć jego trzyletni pobyt w Kongu świadczy zdecydowanie za jego autentycznością), ale tragiczne rozdarcie pomiędzy jasnymi i sterylnymi enklawami luksusu wraz z nieodłącznym od nich szumem klimatyzatorów a duszną, gęstą i pogrążoną w mroku resztą kontynentu pozostało mi w pamięci jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę…
Zatem raz jeszcze serdecznie polecam :).
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.