Dodany: 28.02.2007 23:44|Autor: hburdon

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Anioł panny Garnet
Vickers Salley

Cudowna i pożyteczna jest rybia wątroba


Salley Vickers nie wymyśla wątków, ona przetwarza historie o wielowiekowej tradycji. W swojej debiutanckiej powieści, "Anioł panny Garnet", na warsztat wzięła mało znaną biblijną historię Tobiasza. Ten młody człowiek na prośbę oślepłego ojca wyrusza do Medii w towarzystwie wynajętego przewodnika – przewodnikiem jest archanioł Rafał, ale Tobiasz o tym nie wie. W drodze łapią rybę, Tobiasz pojmuje za żonę swoją kuzynkę Sarę, przy pomocy rybich wnętrzności wypędza z niej demona, a po powrocie do domu rybią żółcią przywraca ojcu wzrok.

Tyle Biblia. "Anioł panny Garnet" natomiast opowiada o emerytowanej angielskiej nauczycielce, która po śmierci przyjaciółki postanawia wyjechać do Wenecji. Odniesienia do Księgi Tobiasza są oczywiste: panna Garnet zachwyca się obrazem "Tobiasz i Anioł", zawiera przyjaźń z bliźniętami o imionach Sarah i Toby. Vickers wiele pozostawia jednak interpretacji czytelnika. Nie jest na przykład jasne, kto jest tytułowym "aniołem panny Garnet": czy rolę tę należy przypisać jednej konkretnej osobie, czy kilku? Może aniołem nie jest żaden z bohaterów, tylko sztuka i wyobrażenia anioła w sztuce, które Julia Garnet spotyka w Wenecji i które odmieniają jej życie? A może aniołem jest sama Julia?

Trudno jest na wszystkie pytania odpowiedzieć po jednokrotnym przeczytaniu książki. Na oficjalnej witrynie Salley Vickers znaleźć można propozycje zagadnień do dyskusji, przygotowane dla popularnych w Anglii klubów książkowych. Jedno z zagadnień brzmi na przykład: "Jaką rolę w opowieści pełni most przy Kościele Anioła Rafała? Czy coś łączy ze sobą sceny dziejące się przy moście?". Sam fakt, że pytanie padło, sugeruje istnienie takiego związku, ale mnie podczas czytania książki myśl taka w ogóle nie przemknęła przez głowę; podobnie jak pięciu innym osobom, które o to pytałam.

Podoba mi się misterna transformacja, której poddana została biblijna opowieść, z przyjemnością bawię się w porównywanie starej historii z nową, wyszukuję podobieństwa i przeciwieństwa. Podoba mi się też panna Garnet; choć w życiu nie zniosłabym pewnie tej snobistycznej, konserwatywnej Angielki, w powieści jest postacią prawdziwą, czasem zabawną, czasem w swoich nieuświadomionych słabościach bliską czytelnikowi. Ogólnie jednak "Anioł" jest trochę zbyt udziwniony, trochę zbyt alegoryczny, trochę zbyt literacki po prostu. Współczesna warstwa powieści sprawia miejscami wrażenie wydumanej. Dlatego, jeśli ktoś jeszcze nie zna tej autorki, polecałabym raczej jej późniejszą powieść, "Wakacje pana Łaskawego", która ma wszystkie zalety "Anioła", ale pozbawiona jest jego wad.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6119
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: Natii 01.03.2007 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Salley Vickers nie wymyśl... | hburdon
Bardzo podoba mi się ta recenzja. A o autorce wcześniej nie słyszałam - czyli powinnam zacząć raczej od "Wakacji..." niż od "Anioła..." Twoim zdaniem? Hm, właśnie przeczytałam Twoją recenzję "Wakacji..." - dodaję obie książki do schowka, "Anioła..." też, mimo jego wad. ;-)
Użytkownik: hburdon 01.03.2007 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo podoba mi się ta r... | Natii
Cieszę się, że cię zachęciłam. :-) A jak przeczytasz "Anioła", to powiedz mi, o co chodzi z tym mostem! :-)
Użytkownik: Natii 01.03.2007 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Cieszę się, że cię zachęc... | hburdon
Powiem - o ile zrozumiem. :-) Pozdrawiam! :-)
Użytkownik: aleutka 02.03.2007 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Salley Vickers nie wymyśl... | hburdon
Juz pobieglam do biblioteki i wypozyczylam obie. Wszystko przez ciebie! Ale bardziej mnie neci ten Aniol panny Garnet i od niego zaczelam. Zobaczymy, zaczyna sie obiecujaco.
Użytkownik: miłośniczka 03.03.2007 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Salley Vickers nie wymyśl... | hburdon
Ja i tak zacznę od "Wakacji...", bo już je zakupiłam. "Anioła panny Garnet" przeczytam, jeżeli tamta mi się spodoba. :-) Zgodnie z Twoją sugestią.
Użytkownik: carmaniola 28.04.2007 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Salley Vickers nie wymyśl... | hburdon
Sprawdziłam na własnej skórze i podobało mi się. :-) Pewnie gdyby nie wątek współczesnej Sary i Tobiasza byłaby ocena "bardzo dobra" zamiast "dobrej". Niemniej jednak mam chęć na kolejne spotkanie z książkami tej autorki. Dziękuję za zwrócenie na nią uwagi.
Użytkownik: hburdon 28.04.2007 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Sprawdziłam na własnej sk... | carmaniola
Cieszę się, że ci się podobało. :-) "Dowody na istnienie liczby 3" nadal czekają na półce na przeczytanie, ale "Wakacje pana Łaskawego" nieodmiennie polecam, bardzo przyjemna książka, jednocześnie łatwa w czytaniu i dająca do myślenia, a to rzadkość! :-)
Użytkownik: carmaniola 29.04.2007 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Cieszę się, że ci się pod... | hburdon
Właśnie "Wakacje..." zostały przeze mnie zlokalizowane i one będą następne. :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: