Sentymenty
Moja Mama nic nie wyrzuca. I ostatnio, gdy byliśmy u niej z dziećmi na obiedzie wyszperała w skrzyni (dosłownie) moje książeczki z dzieciństwa. I teraz zaczytujemy się z moimi przedszkolakami w serii "Poczytaj mi mamo...", w "Filemonie i Bonifacym". Mnie się tak ciepło pod serduchem zrobiło, ale najlepszy był mój niespełna trzyletni syn, który skomentował to" Przecież mówi się HELIKOPTER a nie hihopter. Kto to widział!"
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.