Dodany: 16.11.2010 20:02|Autor: seremity
Książka dopisana na siłę
"Kosogłos" tak samo mocno wciąga jak poprzednie części trylogii, ale niestety, fabuła już nie jest taka dobra. Czytając miałam wrażenie, że autorka na siłę chciała coś dopisać do dwóch poprzednich części, niby miała jakiś pomysł, ale realizacja już ją przerosła. Początek książki był nawet niezły, ale im dalej, tym gorzej.
Nie podobał mi się pomysł ze zmienianiem osobowości poprzez wstrzykiwanie jadu gończych os, zaś jeszcze mniej śmierć jednej z ważnych postaci drugoplanowych w wyniku drugiego wybuchu spadochronów. Zaś finałowa rozmowa o głodowych igrzyskach przelała czarę goryczy. A przecież wszystko zmierzało do tego prawie od początku...
Wiem, że piszę bardzo mgliście, ale nie chcę napisać nic, co zdradziłoby zakończenia poprzednich części. W każdym razie mnie finałowy tom trylogii się nie podobał. Ponieważ nastawiałam się na coś bardzo dobrego, tym bardziej czuję się rozczarowana. Dwa pierwsze tomy były świetne, dlatego zachęcam do zapoznania się z tą trylogia, ale ostrzegam, że do ostatniego tomu należy podejść ostrożnie i bez wygórowanych wymagań, bo inaczej, tak jak ja, przeżyjecie wielkie rozczarowanie.
[prawie identyczną recenzję umieściłam na swoim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.