Dodany: 09.11.2010 13:39|Autor: [k2]
Bez napięcia
Na książkę trafiłam zupełnym przypadkiem, ponieważ ktoś w bibliotece odłożył ją na niewłaściwą półkę. Zamiast na półkę z literaturą duńską trafiła na szwedzką (moją ulubioną). Niestety, z tej omyłki wyszłam pokonana przez Elsbeth Egholm.
W zasadzie trudno zakwalifikować tę powieść. Traktuje po trochu o wszystkim: o społeczeństwie, o ukrytej zbrodni, o imigrantach, rasizmie, o dylematach życia codziennego, o sekretach, które ma każdy z nas - tak naprawdę nie wiadomo do końca, na czym autorka chciała się skupić.
Po przeczytaniu z "Ukrytych wad" nie wyłonił mi się obraz pełnej napięcia zagadki kryminalnej czy inteligentnej intrygi z obiecującego opisu duńskich krytyków literackich (umieszczonego na okładce książki - wyd. Replika, 2008). Widocznie jestem z kamienia, ponieważ nie chwyciła mnie ona za serce.
Podsumowując, książkę czyta się ciężko. Zajęła mi kilka dni, musiałam się zmuszać do tego, by ją przeczytać, ponieważ czekałam wciąż na punkt kulminacyjny! Na jakiś superwybuch (moje niezamierzone nawiązanie do 11 września:)), który sprawi, że dokończę ją jednym tchem.
Niestety, nic takiego nie nastąpiło. Myślę, że moje rozczarowanie wynikło z tego, że choć książka polecana jest jako kryminał, miała z nim mało wspólnego. Jeśli jednak ktoś szuka studium na temat duńskiego społeczeństwa, polityki imigracyjnej, obaw, zagmatwania w życiu codziennym z małą dozą kryminału - znajdzie to właśnie tutaj.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.