Dodany: 03.11.2010 17:39|Autor: em.ka
Mania kupowania
Nie wiem, chyba się uzależniłam. Nie potrafię wejść do księgarni i wyjść z niej z pustymi rękami. Zwłaszcza, gdy w pobliżu ma się taką perełkę, jak dwie księgarnie Dedalusa. Te ceny aż kuszą, by wynieść stamtąd cały kontener skarbów za grosze!
I tak też dzisiaj, w przerwie między jedną a drugą rozmową kwalifikacyjną, weszłam do składu tanich książek, by zabić czas, by się zagrzać (bo jakoś się zimno zrobiło, jesień już da się porządnie odczuć). Wyszłam z trzema tytułami pod pachą, bijąc się z myślami, gdzie ja je upchnę, skoro miejsce na regale już się skończyło? A niech tam, coś wymyślę. Mam jeszcze komodę i spory parapet.
Tak więc zastanawiam się teraz, gdzie ulokować "Psa Baskervillów" Arthura Conan'a Doyle'a, "Małą Ikar" Helen Oyeyemi i "Goldiego" Ewy Kuryluk".
Może pozbędę się ubrań z szafy?
E, nie. Chować książki do szafy? Tak być nie może! Równie dobrze mogłabym je wynieść w kartonie do piwnicy.
Padło na komodę.
Małż mnie zabije.
I zastanawiam się jeszcze, czy by nie skompletować całej serii "z miotłą"...
Tylko gdzie ja to wcisnę i kiedy wszystko przeczytam?
Chyba będę musiała zarezerwować przyszłe życie. ;-)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.