Dodany: 14.10.2010 21:45|Autor: sulla

Książka: Magellan
Zweig Stefan

1 osoba poleca ten tekst.

Magellan - wielki odkrywca


Lata wielkich odkryć kojarzą nam się nieodłącznie z takimi ludźmi, jak Krzysztof Kolumb, Vasco da Gama, Bartolomeo Diaz, Amerigo Vespucci, Pinzón i wielu innych, z konkwistadorami Pizzarem czy Cortezem na czele. Obok Kolumba do najbardziej sławnych i zasłużonych należy niewątpliwie Ferdinand Magellan. Książka Stefana Zweiga jemu jest właśnie poświęcona. Jak sam autor przyznaje, biografia tego żeglarza powstała w wyniku zawstydzenia. Zweig bowiem jako pasażer statku zdążającego do Brazylii po kilku dniach zniechęcił się do nudnej podróży. Ale myśl o tych pierwszych, już zapomnianych, niestrudzonych żeglarzach natchnęła go ideą ożywienia ich na kartkach książki. Wybór padł na Magellana, który pragnął odkryć nowe drogi do tak pożądanych Wysp Korzennych.

Bardzo interesujący jest początek, wprowadzający nas w przyczyny nagłego zainteresowania tym, co znajdowało się za olbrzymim oceanem. Wyrastają nowe morskie potęgi, jak Portugalia czy Hiszpania. Kolumb swoim odkryciem rozbudził olbrzymie zainteresowanie tym innym, nieznanym światem. Wzrastała liczba żeglarzy i awanturników gotowych dla pieniędzy i sławy, odkrywać to, co jeszcze niezbadane.

Magellan należał do ludzi, którzy związali swoje życie z morzem. Jako Portugalczyk, służył oczywiście we flocie swojego kraju. Miał dzięki temu możliwość brania udziału w wyprawach, które organizowano w imieniu króla Portugalii. Zdobywał doświadczenie i rozwijał takie cechy, jak odwaga i zdecydowanie. Siedem lat służby na indyjskim froncie ukształtowało go na prawdziwego żeglarza. Nie przyniosło mu to, niestety, ani sławy, ani bogactwa. Nie był jednak człowiekiem szukającym tego typu doświadczeń. W nim dojrzewało coś całkiem innego, coś niezwykłego.

Marzyła mu się niezwykła podróż. Chciał odkryć zachodnią drogę do Azji, co Kolumbowi się nie udało. Wierzył głęboko w to, że taka możliwość istnieje. Próbował dla swoich celów pozyskać króla Portugalii, ale nadaremnie. Wybrał uczciwą i prostą drogę przekonywania króla Manuela do swoich zamierzeń. Dostał odmowę. Inny by chyba zrezygnował, ale nie on. Jak nie Portugalia, to może Hiszpania. Magellan miał argument nie do odparcia. Twierdził, że zna przejście z Atlantyku w kierunku Wysp Korzennych. To byłoby chyba za mało, żeby króla hiszpańskiego nastawić pozytywnie do celów i zamiarów tego dziwnego Portugalczyka. Magellan zrozumiał, że bez poparcia potężnych protektorów, którzy uwierzą w ogromne zyski przy udanej wyprawie i niewielkie straty przy niepowodzeniu, nie będzie miał żadnej szansy na dworze hiszpańskim. Obierając odpowiednią strategię, otworzył sobie dostęp do pieniędzy hiszpańskich i floty, którą przekazano mu do dyspozycji. Droga do sławy stanęła otworem. Wyposażenie statków, werbowanie załóg całkowicie pochłonęły Magellana. Nawet pogróżki króla Portugalii czy podwójna gra Hiszpanów nie ostudziły zamiarów żeglarskich szukającego sławy Portugalczyka.

Książka napisana jest w interesujący sposób, kolejne rozdziały wzmagają zainteresowanie czytelnika dalszymi losami człowieka, który pragnął nie tyle sławy, co pewności, że droga, którą obrał, jest właściwa.

Podróż w nieznane była dla Magellana wyzwaniem rzuconym nie tylko oceanowi, ale także gromadzie kapitanów hiszpańskich, praktycznie nieakceptujących przywódczej roli niezłomnego Portugalczyka. Bardzo interesująco opisuje autor tę psychologiczną wojnę na szczeblu dowódczym, w której Magellan miał przewagę, ale nie mógł się uważać za zwycięzcę, bo takim nie był.
Rozdziały opisujące bunt załogi i rozpaczliwe próby znalezienia przejścia z Atlantyku należą niewątpliwie do najlepszych. Niezłomność charakteru pozwoliła Magellanowi przezwyciężyć opór załogi i własną niewiarę w znalezienie drogi na Zachód. Kulminacyjnym punktem jest oczywiście znalezienie cieśniny, pozwalające Magellanowi odnieść triumf nie tylko nad niewiarą i załamaniem załóg, ale także nad zwątpieniem wkradającym się do jego własnej duszy mimo przekonania o słuszności sprawy.

Czas jego największego triumfu był także dla niego czasem osobistej tragedii i katastrofy. Jego dzieło zostało dokonane. Znalazł drogę do Wysp Korzennych, drogę z Zachodu. Był na szczycie sławy. Ale głupi przypadek spowodował, że w bezsensownej walce przeciw niedocenianym tubylcom zginął trafiony śmiertelnie dzidą. Jego ciała nigdy nie odnaleziono. Tak marnie skończył człowiek, który odkrył nową drogę morską i udowodnił niezbicie, że Ziemia jest wielką kulą.

Los, który tak okrutnie obszedł się z Magellanem, pozwolił pozostałym przy życiu jego współtowarzyszom na powrót z wyprawy. Ta dumna załoga, chociaż na pokładzie tylko jednego statku i w okropnych męczarniach, powróciła jednak do Hiszpanii. „Victoria”, bo tak nazywał się jedyny pozostały statek, była jakby symbolem zwycięstwa odniesionego przez Magellana na tej trudnej i pełnej niebezpieczeństw drodze. Sam, niestety, nie doczekał finału swego życiowego osiągnięcia. Ale jego nazwisko pozostało na zawsze w pamięci potomnych. Cieśnina Magellana jest tego symbolem, niestety, z czasem straciła na znaczeniu. Mało kto korzysta z niej, mając bezpieczny i skracający drogę Kanał Panamski.

Stefan Zweig napisał naprawdę dobrą biografię. Może śmieszy trochę staroświecki styl autora. Także stosunek do tubylców dziwi współczesnego czytelnika. Ale książka, napisana w latach czterdziestych XX wieku, dostosowana była do ram tamtego czasu. Człowieka oceniano wtedy na podstawie jego koloru skóry, a nie postępowania i zachowania. Należy wziąć to pod uwagę i wybaczyć takie podejście panu Stefanowi Zweigowi.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3556
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: melissa 14.10.2012 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Lata wielkich odkryć koja... | sulla
Podobny stosunek miał Zweig do niepełnosprawności- także mentalny twór tamtych czasów.
Ale staroświecki język u Zweiga??? Nie zauważyłam. To chyba zależy od tego, kto tłumaczył powieść.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: