Dodany: 24.09.2004 14:21|Autor: Mroz

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Białe jabłka
Carroll Jonathan

Niesamowita opowieść o śmierci, miłości i mozaice


Zawsze kiedy sięgam po książkę Jonathana Carrolla, towarzyszy mi myśl – „czym tym razem autor mnie zaskoczy?” Początek „Białych jabłek” zdawał się obiecywać, że i w tej powieści także nie zabraknie fantastycznych pomysłów – bo trudno przecież wyobrazić sobie dziwniejszego głównego bohatera niż człowiek, który powrócił z zaświatów.

Vincent Ettrich początkowo nie zdaje sobie sprawy, że umarł i zmartwychwstał, ale stopniowo odkrywa kolejne fakty i orientuje się, że jego powrót do świata żywych ma związek z noszącą w swoim łonie jego dziecko Isabelle Neukor. Okazuje się też, że nie tylko Vincent, ale i jego nienarodzony syn Anjo są obdarzeni niezwykłymi zdolnościami...

Jak zwykle u Carrolla świat, który znamy, przenika się z inną rzeczywistością, pojawiają się też postaci z innego wymiaru, rozwój akcji nieuchronnie zmierza ku niesamowitym zdarzeniom – czyli po prostu czytelnicy dostają dokładnie to, czego spodziewają się po prozie tego pisarza. Niestety, choć na pozór są wszystkie elementy, które zadecydowały o sukcesie innych książek Carrolla, to czegoś w „Białych jabłkach” chyba zabrakło... Nie potrafię do końca określić, dlaczego tak się działo, jednak niemal z każdą przeczytaną stroną moje zainteresowanie fabułą coraz bardziej malało – i to mimo że nie brakowało dość zaskakujących zwrotów akcji. Nie wiem, czy podstawowym powodem nie było nadmierne zdominowanie akcji przez pierwiastki fantastyczne – może po prostu oczekiwałem, że motywacje postępowań głównych bohaterów będą bardziej związane z „naszą” rzeczywistością. Chociaż z drugiej strony za jedną z najlepszych scen w książce uważam wizytę Bruno Manna u Króla Parku, która z realiami naszego świata niewiele ma wspólnego.

Na pewno zaś znudziły mnie pseudoteologiczne rozważania o mozaice, której częściami mamy stawać się po śmierci - brzmią one po prostu zupełnie nieprzekonująco, chociaż jest tak może dlatego, że w odróżnieniu od Isabelle nie było mi dane zobaczenie trójwymiarowej prezentacji zmieniającej się mozaiki. Jeżeli zaś „Białe jabłka” miały być Carrollowską wariacją na temat mitu o Orfeuszu i Eurudyce, to brakuje w niej jakiegoś nowatorskiego ujęcia – samo odwrócenie ról i dodanie wątku dziecka to moim zdaniem zdecydowanie za mało, jak na tak pomysłowego autora.

Wprawdzie nie można zaprzeczyć, że „Białe jabłka” są całkiem przyzwoicie napisane, ale sądzę, że jeżeli ktoś nie odczuwa potrzeby przeczytania wszystkiego, co Jonathan Carroll stworzył, to może zupełnie spokojnie sobie podarować lekturę tej książki i niech lepiej sięgnie po jakąś bardziej udaną powieść tego pisarza.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8602
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: