Dodany: 18.11.2006 23:22|Autor: Ana_30

Kocia czytatka


Korzystając z pogodnego jesiennego dnia wybrałam się dzisiaj do księgarni po najnowszą powieść Sapkowskiego. Kiedy już ją miałam w swych łapkach, zaczęłam się rozglądać po księgarni - co by tu jeszcze... W pewnym momencie przez wpółprzymknięte drzwi wkradł się do księgarni kot. Biały z brązowymi łatkami. Zachowywał się spokojnie, jakby był na swoim terenie. Przemykał między nogami ludzi. Na chwilę wczołgał się pod jedną z gablotek. Wskoczył na stół z książkami i przebiegł na miękkich łapkach po grzbietach książek, w końcu na nich przycupnął. Księgarz wziął go delikatnie na ręce. "Ciągle tu przychodzi. Oddawaliśmy go już w dobre ręce, ale wrócił." Księgarz zaniósł kota do wyjścia.
Nie minęła jednak minuta, a we wpółprzymkniętych drzwiach księgarni znów pojawił się koci ogon.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3534
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 19
Użytkownik: Fanka_R+ 19.11.2006 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Korzystając z pogodnego j... | Ana_30
Czyżby Kici Kici lubił książki? A może ma jakieś kocie wspomnienia z tym miejscem?
Wydaje mi się, że mogliby kota zatrzymać, bo on wyrazie tego chce :]

Użytkownik: Marylek 19.11.2006 02:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Korzystając z pogodnego j... | Ana_30
Była kiedyś w Katowicach taka księgarnia, na rogu Francuskiej, naprzeciwko dawnej siedziby Biblioteki Śląskiej, w której to księgarni mieszkał kot. Leżał sobie na książkach, często można go było zobaczyć śpiącego na wystawie, równiez po zamknięciu księgarni; chodził z dystynkcją wśród kupujących. Był u siebie, na zapleczu miał swoje miseczki i kuwetę ze żwirkiem. W niedziele zawsze przchychodził ktoś z pracowników księgarni, żeby dać mu jeść. Na ścianie, przy kasie, wisiała skrzynka, taka jak na listy, na której widniał napis "Fundacja kota Filipa"; ludzie wrzucali tam datki na schronisko dla zwierząt. To było na przełomie lat 80-tych i 90-tych.

Twoja czytatka przypomniała mi tamten piękny obrazek: mieszkający w księgarni kot, otoczony opieką i sympatią życzliwych mu ludzi.

Może w "Twojej" księgarni tamten kot też mógłby zamieszkać? Myszy nie zjadłyby inkunabułow! ;-)
Użytkownik: milinka 19.11.2006 08:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Była kiedyś w Katowicach ... | Marylek
W Warszawie też jest "kocia" księgarnia. Na Nowym Świecie w "Leksykonie" przez długie lata mieszkał szaro-bury kot. Na klientów po prostu nie zwracał uwagi, natomiast głaskany przeczekiwał pieszczoty z miną "no dobra, skoro musisz...". Wylegiwał się w słońcu na wystawie (nawet na szybie kiedyś nakleili kartkę "proszę nie pukać do kota"). Ale jakieś dwa lata temu był w księgarni remont i kot zginął. Widocznie jednak księgarnia nie mogła funkcjonować bez kociego rezydenta i już jest następny:)
Użytkownik: chen 19.11.2006 07:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Korzystając z pogodnego j... | Ana_30
Tak, pamiętam tamtą księgarnie. Przechodziłam obok niej w drodze ze szkoły. I zostawiłam lwią część mojego kieszonkowego.
Szkoda, że już księgarni nie ma, nie ma też Pegaza na Koszutce.

A pamiętacie tą fotografię z "Cienia wiatru"? Duzy kot siedzący pośród książek? Kot i książki tworzą udane połączenie.
Użytkownik: Jean89 19.11.2006 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Korzystając z pogodnego j... | Ana_30
Prwadziwie mądry kot ;-)

Wyobraziłam sobie obrazki, które tutaj opisaliście. Faktycznie kot doskonale pasuje do atmosfery pomieszczenia pełnego książek!
Użytkownik: emileczka 19.11.2006 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Korzystając z pogodnego j... | Ana_30
a propos Kotów, to ostatnio przeczytałam cudne "kocie" wiersze T.S. Eliota. Gorąco polecam wszystkim miłośnikom kotów i książek:) Zwłaszcza wiersz "Jak zwracać się do kota"
Użytkownik: Vemona 20.11.2006 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: a propos Kotów, to ostatn... | emileczka
Aż mi się zamarzyło, że ten kot w końcu zostanie w księgarni...
Użytkownik: Ana_30 21.11.2006 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Aż mi się zamarzyło, że t... | Vemona
Hmmm...A może bym tak wydrukowała czytatkę wraz z komentarzami i przedstawiła panu księgarzowi?
Użytkownik: Marylek 21.11.2006 23:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm...A może bym tak wyd... | Ana_30
Tak, tak, tak!
Przecież kot to takie czyste zwierzę! Myje się częściej niż człowiek! I na pewno niczego by nie pobrudził ani nie zniszczył. Och, jak byłoby cudownie, gdyby jeden więcej kot znalazł swoje miejsce na Ziemi...

A poza tym koty przynoszą szczęście :-))
Użytkownik: ella 22.11.2006 09:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tak, tak! Przecież ... | Marylek
Marylek, to Ty nie poznalas jeszcze dosyc kotow. Kazdy jest inny, jak my. Ja mam obecnie Schweinekatze. Trzymalam ja dosc krotko w w mieszkaniu, bo robila nam wciaz niespodzianki. Moja stara Ziuta zachlapala zarciem tylko pol sciany w jednym kacie- Schweinekatze-Minka wyciagala kawalki miesa z miski lapka lub w pyszczku i przenosila na: parapet, lozko, fotel...
Lala na wszystko, co jakos jej nie pasowalo, np. torbe sportowa, bo czuc ja dymem, torby foliowe, bo??? Wiem, wiem powinnam z nia isc do psychologa
;-))). Musiala byc niedozywiona, bo ma krzywice, braki i skrzywienie zebow. Jest alergikiem i slini sie wiosna (katar sienny?).
Teraz nie ma wstepu do domu. Mieszka sobie w pralni i jest cala szczesliwa, ze ma klapke wyjsciowa. Nareszcie jest wolna. Co dziwne nie brudzi tam tak, jak w mieszkaniu. A jaka ma teraz piekna siersc!
Użytkownik: Vemona 22.11.2006 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm...A może bym tak wyd... | Ana_30
Koniecznie!! Może zmieniłby zdanie i przestał go wystawiać za drzwi?
Użytkownik: jakozak 22.11.2006 08:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Korzystając z pogodnego j... | Ana_30
Jestem po lekturze książeczki Jak żyć z neurotycznym kotem. Jest boska. Chciałabym chyba ją mieć. Będę szukać. Kto kocha koty, ten wie, w czym rzecz. Czyta się z miłością i uśmiechem...
Podpisała Kociara.
Użytkownik: ella 22.11.2006 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem po lekturze książe... | jakozak
Jolu, pamietasz te koty na wystawie wsrod antykow?.
Użytkownik: jakozak 22.11.2006 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, pamietasz te koty n... | ella
Jakbym mogła zapomnieć. Do dziś je oglądam z miłością. :-)))
Użytkownik: villena 22.11.2006 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem po lekturze książe... | jakozak
Nie szukaj, zostaw sobie :-)
Użytkownik: jakozak 22.11.2006 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie szukaj, zostaw sobie ... | villena
O matkokochana! Villeno! Zdajesz sobie sprawę, jak bardzo ucieszyłam się z tego? Płakać mi się chce, naprawdę mam łzy w oczach. Dziękuję Ci serdecznie! Będzie czytana wciąż i wciąż!
:-)))
Już ją głaszczę. Mam przy sobie.
Użytkownik: jakozak 22.11.2006 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: O matkokochana! Villeno! ... | jakozak
Zabawki kota:
papier toaletowy: mozna zobaczyć, ile zostało.
odkurzacz: mozna opróżnic worek i patrzeć, jak sie kurz unosi...

Hihihi!
Użytkownik: Czajka 22.11.2006 09:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Korzystając z pogodnego j... | Ana_30
Na Starym Mieście warszawskim też w jednym antykwariacie mieszkał kot. Głównie leżał na wystawie i bardzo malowniczo wyglądał, ciekawe czy jeszcze jest? Widziałam go kilka lat temu.
Kot dobrze się komponuje z książkami.
Użytkownik: jakozak 22.11.2006 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Starym Mieście warszaw... | Czajka
...i z dziełami sztuki. Na wystawie odpowiednika naszej Desy w Koblencji spały sobie pod lampą koty. Wieczorem. Mama i trójka dzieci. Wszystko burasy kochane. Takie prawdziwe, bure, mięciutkie, słodkie i niesłychanie, zaraźliwie spokojne.
Jest cudownie - mówiły.
Świat jest ciepły i dobry - mówiły.
Zrób to, co my - mówiły.
Kochaj nas - mówiły.
:-)))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: