Pośmiertne zwierzenie
wyłaniałem się powoli
spod twardej, czarnej ziemi
z ziarenka
moja matka
żyła zazdrością
zabierała piękniejszym
wodę
słońce
życie
nie kochała mnie
żadną matczyną miłością
byłem słaby
przygniotły mnie chryzantemy
zaadoptowała - pokrzywa
nauczyła mnie
żyć życiem mojej matki
żyć zazdrośnie
żyć oszukując
odwdzięczałem się chryzantemom
aż pewnego dnia
świsnęły nożyce
ogrodnik kochał chryzantemy
patrzyły na mnie triumfalnie
żyłem
oszukiwałem
konałem
urągałem
byłem chwastem
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.