„Zastanowiła się nad swoją nie najlepszą sytuacją. Nawet gdyby pozwolono na każde szaleństwo, jakie tylko przyjdzie jej do głowy, nie wiedziałaby co zrobić. Bo nigdy nie było w niej szaleństwa.”
„Przecież we wczesnej młodości potrafiła sprostać o wiele gorszym sytuacjom, jednak teraz po raz pierwszy nie potrafiła powstrzymać się od płaczu! Musi stać się znów dawną Weroniką, drwić ze wszystkiego, udawać, że nic nie jest w stanie jej dotknąć, bo ona jest ponad wszystkim.”
„Właśnie dlatego, że uważała wszystko za głupstwa, pogodziła się z tym, co niosło jej życie. Jako nastolatka sądziła, że jeszcze zbyt wcześnie, by wybierać. Jako młoda kobieta była przekonana, że już zbyt późno, by cokolwiek zmienić.”
„-Dlatego właśnie płakałam – powiedziała Weronika. – Kiedy połykałam tabletki nasenne, chciałam zabić kogoś, kogo nienawidziłam. Nie wiedziałam, że żyją we mnie inne Weroniki, które umiałabym pokochać.
-Co sprawia, że człowiek zaczyna nienawidzić sam siebie?
-Może tchórzostwo. Albo nieodłączny strach prze popełnieniem błędów, przed robieniem nie tego, czego inni oczekują (...).”
„Weronika nienawidziła wszystkiego, ale przede wszystkim sposobu, w jaki żyła, nie widząc nigdy setek innych Weronik, które w niej mieszkały, które były fascynujące, szalone, ciekawe świata, odważne, gotowe na ryzyko.”
„Konsekwentnie doprowadziła do końca wiele spraw w swoim życiu, tyle że nie były to sprawy istotne. (...). Była bezkompromisowa w tym, co najprostsze – chciała udowodnić sobie, że jest silna i obojętna, choć tak naprawdę była słaba (...).
Udawało jej się przezwyciężać własne małe słabości, ale poniosła klęskę w sprawach ważnych. Roztaczała wokół aurę kobiety niezależnej, choć rozpaczliwie potrzebowała kogoś obok siebie. Bywała w różnych miejscach, gdzie zwracała na siebie uwagę, ale noce z reguły spędzała samotnie w klasztorze, patrząc w rozregulowany telewizor. W oczach przyjaciół uchodziła za wzór godny naśladowania i traciła większość swojej energii, usiłując być zawsze na miarę takiego obrazu siebie, jaki sama stworzyła. (...) Może swoją siłą i determinacją wywarła wrażenie na wielu, ale dokąd dotarła? Do pustki. Do całkowitej samotności. Do Villete. Do przedsionka śmierci.”
„Opowiedzieć. Rzadko kiedy – zrobić. Mimo wieloletniej praktyki wciąż zadawał sobie pytanie, skąd bierze się w ludziach tak wielki strach przed odmiennością. (...). I choć zapewniał, że każdy człowiek ma odmienne upodobania seksualne, tak jak różne są odciski palców, nikt nie chciał mu wierzyć. Nikt nie śmiał być wolny w łóżku, obawiając się, czy partner go zrozumie.”
„ (...) postanowił dać synowi jeszcze miesiąc – przecież dyplomacja jest sztuką odkładania decyzji do czasu, aż problemy rozwiążą się same.”
Weronika postanawia umrzeć (
Coelho Paulo)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.