Dodany: 31.05.2006 09:28|Autor: Panterka
"Mansfield Park"
Drugie moje spotkanie z twórczością Jane Austen. I przyznam, że bardziej wciągnęła mnie "Rozważna i romantyczna". Akcja "Mansfield Park" po prostu się wlecze. Jak leniwie spędzany czas zimową porą, gdy to brak wszelkich atrakcji typu przejażdżka konno, długie spacery po okolicach czy przejażdżki wolantem (ale nie bryczką!).
Zimą zostaje czytanie książek, co akurat jest miłe, aczkolwiek treści książek się w powieści raczej nie umieszcza:-), pisywanie listów i wieczorne robótki, którymi zajmowały się panie.
Bohaterka, Fanny, uboga krewna, którą postanowiono się zaopiekować, by jej biedna matka, mająca oprócz Fanny jakieś dziewięcioro dzieci, mogła lekko odpocząć, nie ma łatwego życia w Mansfield Park.
Pani domu w ogóle się nią nie interesuje, co nie jest niczym nadzwyczajnym, jako że nie interesuje się niczym i nikim prócz swego psa. Nawet własne dzieci ma gdzieś. Widuje je przy posiłkach i wieczorem w salonie, gdzie wszyscy się zbierają.
Taka nieruchawa lala, niemal przyspawana do swej kanapy, że zaczęłam się zastanawiać, jak bardzo jest gruba...
Z drugiej strony jest ciotka, energiczna pastorowa, pani Norris (i tu pytanie mi się nasuwa - czy nie jest ona przypadkiem pierwowzorem owej kotki z Hogwardu?). Pani Norris na każdym kroku pokazuje Fanny, że ona tu jest z litości, że doprawdy wielkie szczęśćie miała, że ona, pani Norris, miała tak wspaniały pomysł, by ją tu przysłać. Ale żeby sobie Fanny nie wyobrażała, o nie! Powóz? Ależ po co ta fatyga, Fanny może spokojnie iść pieszo? A że co? Że kochany brat przysłał powóz? Och, zapomniałam, że przecież jedzie Edward, a on miał w czwartek chrypkę, tak, to na pewno ze względu na Edwarda!
"Pan prosi panienkę do gabinetu..." - ależ Fanny, gdzie idziesz, to przecież nie o ciebie chodzi, na pewno brat miał na myśli mnie, po co miałby po ciebie posyłać, żart jakiś!
Fanny jest więc lekko zahukana, samotna, nieszczęśliwie zakochana. Siedzi z boku i obserwuje, nie wyraża własnych poglądów, aczkolwiek zasady ma, i to niezmienne i trwałe.
Najciekawiej robi się pod koniec niestety, gdy Fanny wyjeżdża do domu rodzicielskiego w odwiedziny. Zaskakuje kontrast, pokazują się wyraźnie różnice co się powinno, co jest zwyczajem i jakim etc.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.