Dodany: 02.08.2004 17:06|Autor: koralia

tiki tiki narkotyki


Dziełko (jak nazwał je pieszczotliwie Witkiewicz) wydane pt. "Narkotyki. Niemyte dusze" składa się z dwóch części.
Pierwsza dotyczy narkotyków w szerszym znaczeniu, tj. uzależnienia od nikotyny, alkoholu, kokainy, peyotlu, morfiny i eteru. Druga ("Niemyte dusze") miała chyba ambicje być skróconym kursem psychoanalizy...

Właściwie trudno powiedzieć, co chciał zademonstrować Witkiewicz pisząc ten zbiór esejów. Z jednej strony zachęca do zaprzestania korzystania z wszelkich używek, z drugiej niejednokrotnie wspomina, że nie ma to jak "mała bania". Z jednej strony grzmi głosem gromu na wszelkich nieszczęśników "zażywających", z drugiej nie sposób pozbyć się wrażenia, że Witkiewicz darzy niektóre "drogi" z lekka skrywanym sentymentem. Dotyczy to w szczególności peyotlu - pisze "nie palcie, nie pijcie, nie zażywajcie kokainy - spróbujcie w razie czego peyotlu". Zabawne jest również to, że w obu częścich książki Witkiewicz zamieszcza dodatkowo swoje spostrzeżenia na temat np. brudu, gimnastyki, chamstwa, radia, snobizmu, a nawet podaje recepty na hemoroidy albo łupież... w sumie wyszło z tego "dżem, mydło i powidło".

Mimo wszystko cały zbiór tworzy ciekawą całość. Warto go przeczytać z dwóch powodów - po pierwsze autor jest niezwykle zabawny (wiele razy śmiałam się w głos), po drugie krytykuje świat, którego już nie ma - co umożliwia pełniejsze poznanie przedwojennej Polski. Jego spostrzeżenia są szczególnie interesujące z perspektywy współczesnego czytelnika.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12594
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: dagunia1 04.08.2004 00:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziełko (jak nazwał je pi... | koralia
Nalezy uchylic kapelusza tym, którzy czytają Witkacego, którzy Witkacego rozumieją, i którzy wreszcie czerpią z tej lektury przyjemność. Do mnie, przyznam, Witkacy nie dociera.
Użytkownik: joanka 05.08.2004 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nalezy uchylic kapelusza ... | dagunia1
A ja przekornie wzięłam "Witkacego" do pociągu i wymęczona po podróży czytałam " W małym dworku" nawet z zainteresowaniem i cieniem zrozumienia (co nie udało mi się w przypadku "Szewców") . Może odbiór "dziełka" był ułatwiony dlatego ,że byłam -jak to podczas powrotu z eskapady -w stanie półsnu -półjawy, czyli zwyczajnie zmęczona ;).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: