cytat z książki
Chociaż było w nim tyle możliwości, nie korzystał z nich i próżnował. Nie robił nic poza namiętnym czytaniem, pochłanianiem muzyki i książek, gdyż był już przeświadczony o własnej nieprzydatności. Siłą drwiącej wewnętrznej ironii niszczył wszelkie zamierzenia. Skoro zaczął wątpić w siebie samego, powoli doszedł do tego, że zwątpił we wszystko. Skoro zaczął cierpieć z przyczyny siebie samego, powoli doszedł do tego, że cierpiał z przyczyny wszystkiego. Czuł, że przytłacza go powszechna ludzka głupota, wszystko burzyło się w nim na widok tłumu.
Czasami po okresie, w którym jego namiętne życie biegło niezwykle szybko, popadał w rodzaj psychicznego paraliżu, którego głównym objawem był głęboki brak dbałości o cokolwiek, zobojętnienie gorsze niż najdotkliwsze przewrażliwienie; a stan taki trwał wiele dni, całe tygodnie. Czasami zaprzątała go jednak jedna myśl, wyłącznie, nieustannie: myśl o śmierci. A wtedy wszystkie doznania wpadały w jego duszę jak krople wody na rozżarzoną płytę: albo odbijały się od niej, albo się ulatniały.
Ta myśl górująca nad wszystkim, myśl o śmierci, była mu droga i straszliwa. Mogło się wydawać, że Demetrio Aurispa, łagodny samobójca, wzywa do siebie swego następcę. A następca był świadomy tragicznego przeznaczenia, jakie w sobie nosił. Przeczucie przejmowało go czasami strachem tak mocnym, że aż bliskim szaleństwa, ale częściej budziło w nim tylko spokojny smutek, przemieszany z litością do siebie, z pewnego rodzaju radością, która rodzi się ze współczucia: i w takim to tajemnym smutku bardzo często się pogrążał*.
---
* Gabriele d'Annunzio: "Triumf śmierci", tłum. Stanisław Kasprzysiak, Czytelnik 1976.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.